Obudziłam się w środku nocy przez drgawki oraz kaszel z bólem gardła.
Nie czułam się najlepiej, a najgorsze w tym wszystkim było to, że do czasu aż się obudziłam, przespałam może dwie godziny, bo prawie do północy James siedział ze mną i wymuszał na mnie robienie tych durnych lekcji, a potem długo nie mogłam zasnąć.Choć wolałam leżeć plackiem, ostrożnie podniosłam się z łóżka i poszłam do kuchni, żeby wziąć sobie jakiś paracetamol oraz napić się, żeby przestać kaszleć.
Zdążyłam łyknąć tabletkę, gdy z pokoju mamy wyłonił się zaspany James.
- Suzie, coś się stało? - Podszedł do mnie przejęty i od razu dotknął mojego czoła, widząc chyba, że nie miałam się najlepiej. - Masz gorączkę. Cała się trzęsiesz. - Wyglądał na zmartwionego. - Idź do łóżka. Naszykuję lekarstwa i zaraz... - Przerwał na chwilę, gdy zaczęłam kasłać. - Do ciebie przyjdę - dokończył.
Przytaknęłam, po czym natychmiast wróciłam pod cieplutką kołderkę.
Minęło kilka chwil, gdy James przyszedł do mojego pokoju.
- Nie mogłem znaleźć wielu rzeczy - rzucił od razu. - Wypij na razie to... - Chciał dać mi paracetamol.
- Już wypiłam paracetamol - powiedziałam cicho.
- Nie ruszaj się z łóżka. Pojadę do jakiejś apteki i kupię coś od kaszlu, bólu gardła, żebyś spokojnie zasnęła - powiedział, głaszcząc mnie lekko po głowie.
Wyszedł z pokoju, zaczynając się zbierać, a ja wtuliłam się w kołdrę, mając nadzieję, że szybko wróci z lekami.
Czułam się wykończona i nie miałam siły nawet się podnieść.
Byłam mu nawet wdzięczna, że pojechał po leki. W domu w zasadzie oprócz paracetamolu i węgla nie było nic. Ani od kaszlu, ani bólu gardła. Nic.
Tylko czekałam aż wróci, mając nadzieję, że jak tylko coś wypiję to poczuję się lepiej.
Minęła chyba prawie godzina, gdy wrócił James.
Nawet nie zdjął kurtki, kiedy od razu przyszedł do mnie z całą siatką.Ze zmartwioną twarzą, przykucnął przy łóżku i zaczął wszystko wykładać na szafkę nocną.
- Usiądź - powiedział, odkręcając syrop.
Podniosłam się do siadu, przekonana, że wręczy mi buteleczkę oraz łyżeczkę, ale zrobił to sam, podsuwając mi pod nos dawkę leku.
Popatrzyłam na niego dziwnie, czując się jak dziecko, ale nie skomentowałam tego w żaden sposób, tylko wypiłam szybko syrop.
Chwilę później wyciągnął coś od gardła w areozolu, jednak na szczęście podał mi opakowanie i mogłam zrobić to sama.
Myślałam, że na tym był koniec, ale o dziwo wyciągnął jeszcze jakąś maść oraz powiedział:
- Podciągnij bluzkę.
Spojrzałam na niego jak na dziwaka, na co jedynie dodał:
- No dalej! Raz raz!
- Nie zamierzam. Chcę spać - oznajmiłam, bo pod cienkim t-shirtem nie miałam absolutnie nic i wcale nie chciałam, żeby mnie dotykał.
- Suzie, poczujesz się lepiej. To stary, niezawodny sposób babć. No dalej... - Nalegał, więc w końcu uległam, żeby tylko dał mi spokój.
Odwróciłam się do niego plecami i podwinęłam bluzkę, ppozwalając mu nasmarować moje plecy maścią pachnącą intensywnie mentolem.
Przez myśl przemknęło mi, że to było całkiem przyjemne, gdy jego ciepłe dłonie rozsmarowywały maść na moich plecach.
Zarumieniłam się ze wstydu, kiedy dotarło do mnie, gdzie wędrowały moje myśli.
- I już - oznajmił, a następnie zasunął bluzkę.
Ułożyłam się pod kołdrą, którą okrył mnie szczelnie z uśmiechem.
Miałam nadzieję, że teraz już wyjdzie, ale on usiadł na krawędzi łóżka.
- Idź spać. - Pogładził mój policzek.
- Ty też odpocznij - mruknęłam, żeby już wreszcie sobie poszedł.
- Tym się nie martw. - Uśmiechnął się lekko. - Wezmę sobie jutro urlop, a ty nie pójdziesz do szkoły - oznajmił, na co cicho westchnęłam, czując napływ złości.
Kazał mi siedzieć nad lekcjami do północy! A teraz łaskawie mogłam nie iść do szkoły?!
- Co się stało?
- Niedobrze mi - wymamrotałam cicho.
- Mdli cię?
- Yhym - przytaknęłam.
- Może spróbuj zasnąć, co? Zostanę, gdyby coś się działo.
Nie. Nie. Nie. NIE!
Miał sobie pójść!
- Zamykaj oczka. Zaraz leki zaczną działać i trochę odpoczniesz.
Zrobiłam jak kazał z nadzieją, że zasnę jak najszybciej i nie będę musiała na niego patrzeć.
CZYTASZ
Mów mi ,,Tatusiu"
RomanceTo nie będzie normalne opowiadanie... Historia z motywem DDlg. Suzie ma niecałe 17 lat. Od maleńkości wychowywała się tylko z matką, która bez przerwy piła i pojawiała się z nowymi mężczyznami na jedną noc. Jednak jej sytuacja ulegnie zmianie, gdy j...