Rozdział 11

64 9 2
                                    

Objaśnienie:

J: - ja (Nathalie - główna bohaterka)

N: - Niall

V: - Viktor.

Przypomnienie: 

Midnight Memories - restauracja Nath.

_________________________

Ja nie należałam do żadnej mafii, działałam na własną rękę i nikt mną nie rządził, a Billowi wydaje sie że jest inaczej, nawet po tylu latach myśli że ma nade mną kontrole.. Jest kilku takich Sokołów jak ja, tylko że oni boją sie Billa i słuchają jego rozkazów. A kto to Sokół? Jakby jednym słowem to opisać? To.. To morderca. Zawodowy morderca. Taki który nie da sie złapać przez żadne organy władzy, albo przeciwnika czy wroga. Sokół jest skazany na wieczną samotność, taki człowiek nie ma swojego życia, przed obawą że ktoś może mu zabrać rodzinę, czy bliskie jego sercu osoby. Nie mogę sobie pozwolić na życie towarzyskie nawet jeśli skończyłam z życiem w kryminale.. To i tak byłoby niebezpieczne. Jednym słowem będę samotna do końca życia.. Wyszłam stamtąd, bałam sie o blondyna, muszę zrobić tak by nikt nie zrobił mu krzywdy. Na pewno nie pozwolę na to i zrobię wszystko by go chronić. Tylko dlaczego?! Mam takie wewnętrzne przeczucie, że muszę go chronić, za wszelką cenę! Niall za bardzo sie starał by być przy mnie by miał teraz zginąć! Wróciłam szybko do pałacu, łaziłam w kółko po salonie i myślałam, jak by to wszystko rozegrać. Żeby w pełni bronić blondyna musiałby tu zamieszkać, wtedy miałabym pewność że nic mu sie nie stanie.. Ale tego zrobić nie mogę.. Jeśli będę sie z nim spotykać w pewnym stopniu będę miała nad nim jakąś kontrole i łatwiej mi będzie, ale też zwiększę w ten sposób ryzyko. Tylko, że jak będzie przy mnie to nic mu sie nie będzie działo, bo będę zawsze przygotowana na każdą akcje.. Wzięłam telefon do ręki i napisałam do niego sms, co prawda nie wymieniliśmy sie numerami, ale też mam wszystkie jego dane w teczce. ' Co byś powiedział na wspólnie spędzony wieczór? Nathalie H.. ', i wysłałam. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.

N: 'Powiedział bym, czemu nie..  :D Gdzie po Ciebie przyjechać? x'. - czemu szczerze sie jak głupia do ekranu telefonu?!

J: ' Spotkajmy sie o 6pm koło Midnight Memories. ' - zostawiłam telefon w salonie i poszłam sie szykować. Jeszcze nie wiem jak spędzimy ten czas ale na pewno nie będzie to przyjemne spotkanie. Musze wytłumaczyć mu raz na zawsze, że spotykanie sie ze mną

jest ostatnim czego on chce. Może jak uda mi sie go zniechęcić do mnie to Bill i jego banda go zostawi.. Ubrałam sie w świeże ubrania, poprawiłam włosy, makijaż i pojechałam na miejsca. Akurat gdy wjeżdżałam na parking wybiła 6pm a Niall już stał przed lokalem. Nie będzie bezpiecznie rozmawiać na zewnątrz, musimy mieć neutralny grunt.

N: Cześć.. - ucieszył sie - .. Nawet nie wiesz jak sie ciesze że zaproponowałaś to spotkanie.. - nawijał jak najęty i to z taką radością. Wyminęłam go bez słowa i weszłam do restauracji, spokojnie dzisiaj było i znalazłam dla nas stolik na uboczu lokalu. Z blondyna twarzy nie schodził uśmiech, a mi nie było do śmiechu, wpakował sie w największe bagno na świecie i muszę mocno sie postarać by zostawił mnie w spokoju.

J: Chcesz coś do picia, jedzenia? - zapytałam spokojnie, choć nerwy wzbijały sie na najwyższe poziomy.

N: Taak.. Nie sądziłem, że będziesz taka spięta.. - powiedział łagodnie. Jeżeli wyluzuje, to ta rozmowa nie przebiegnie tak jak bym chciała.

J: A jednak.. Zamów coś.. - przywołałam kelnera, ja zamówiłam sobie moją ulubioną kawę, a Niall jakiś posiłek, nawet nie zwróciłam uwagi jaki.. Zastanawiałam sie jak zacząć tą rozmowę, w domu wiedziałam jak mu przetłumaczyć do rozsądku, ale te jego intensywne tęczówki każdego wytracają z równowagi.

N: Too.. - zaczął niepewnie - .. Co u Ciebie? - uśmiechnął sie delikatnie, a ja znów zamarłam. Idealne rysy twarzy, głębia spojrzenia, ten uśmiech.. STOP!!

J: Właśnie o tym chciałam porozmawiać.. - powiedziałam bez uczucia.

N: Zanim jednak zaczniesz mnie od siebie odsuwać, pozwól że miło spędzimy tu czas.. - odezwał sie gdy miałam już kontynuować - ..Daj sobie udowodnić, że możesz być z kimś szczęśliwa.. - ale to nie możesz być ty!! Zrozum człowieku!!

J: Zdaje mi sie czy składasz mi pewną propozycje? - rzuciłam z przenikliwym uśmiechem. Naprawdę zaczęło mi sie podobać jego staranie.

N: Może.. - poruszał brwiami i powiększył swój uśmiech. - Chce po prostu byś w końcu dała mi szanse i mogła cieszyć sie z naszych spotkań tak jak ja.. - spoważniał i złapał moją dłoń leżącą na stole.

J: Chyba jest to niemożliwe.. Ty cieszysz sie jak głupi.. ! - zaśmiałam sie, na co on mi przytaknął.

N: Nie moja wina, że tak jest.. Bardzo Cie lubię, i chce byś i ty polubiła mnie..

J: To jest trudne, nie ufam ludziom, nikogo nie darze jakąkolwiek sympatią..

V: Oprócz mnie.. - wtrącił Vik, nawet nie zauważyłam jak podszedł z naszym zamówieniem.

J: Nie pomagasz. - wysyczałam i spojrzałam na niego gniewnie. Chłopak bez słowa odpowiedzi zostawił nasze zamówienie i odszedł. Jutro będzie miał zjeby! - Tak czy inaczej chciałam Ci dzisiaj uświadomić, że zadawanie sie ze mną nie wróży niczego dobrego.. - wzruszyłam ramionami upijając łyk kawy.

N: Chyba mnie nie zniechęcisz.. - uśmiechnął sie, on sie ze mną droczył..

J: Taak?! A jak np, powiem Ci że jestem seryjnym mordercą i każdy w okolicy sie mnie boi? - spojrzałam w jego oczy, ciekawa jego reakcji.

N: Wtedy będę musiał sie mocno postarać byś mnie polubiła, bo chyba bliskich nie zabijasz co? - zaśmiał sie,  a ja z nim, tylko mój był bardziej sztuczny. Powiedziałam mu prawdę, a on obrócił to w żart.. I jak ja mam teraz go zniechęcić?! Horan zaczął mnie zagadywać na inne tematy, na niektóre pytanie odpowiadałam wymijająco, ale naprawdę podobała mi sie jego postawa do życia, taka beztroska. Świetnie spędza czas, nie musi sie o nic martwić, jest po prostu szczęśliwy, a świadomość że teraz siedząc tu z nim, śmiejąc sie razem z nim, jest dla mnie przybijająca, bo wystarczy jeden strzał i po nim. A ja tak bardzo tego nie chce.. - Co powiesz na spacer?

...

_______________________

Night Changes ~ Darker LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz