Rozdział 41

22 7 0
                                    

J: ...Przywiozłeś mnie do klubu Stylesa?! - zapytałam zszokowana widząc gdzie jesteśmy. Chłopak wzruszył ramionami i wysiedliśmy. - Dobra, zapominamy o wszystkim.. Dzisiaj tylko pijemy, tańczymy i bawimy sie.. - uśmiechnęłam sie zadziornie i weszliśmy do klubu, od razu uderzył nas zapach alkoholu, papierosów i tańczących ludzi.
V: Co ci zamówić? - uśmiechnął sie.
J: Coś mocnego, na rozluźnienie.. - odwzajemniłam jego uśmiech i czekałam na zamówiony alkohol. - Kamikadze.. Zaszalałeś.. - zaśmiałam sie
V: Dzisiaj bez umiaru! - krzyknął i podniósł jeden w czterech kieliszków niebieskiego trunku. Zrobiłam to samo i wypijałam jeden za drugim. Czułam jak mocny płyn rozlewa sie w moim wnętrzu i jak fala gorąca uderza w moją głowę.. Ruszyliśmy na parkiet i zaczęliśmy nasz szalony wieczór. Z Vikim bawiłam sie świetnie, on tańczył z jakimiś dziewczynami, a ja z chłopakami i nie tylko, co chwile z dużym uśmiechem na siebie spoglądaliśmy. - To może teraz razem? - zapytał gdy piliśmy wódkę.
J: Co razem?! - krzyknęłam, biorąc kieliszek do ręki.
V: No zatańczymy razem! - przekrzyknął muzykę, Przechyliliśmy wódkę i poszliśmy na parkiet, czułam sie świetnie, alkohol spowodował że zapomniałam o złym i bawiłam sie jak kiedyś. Viktor jest świetnym tancerzem, nie pozwalał mi usiąść przez kolejne godziny, nogi mi odpadały.
J: Przerwa czubku! - zaśmiałam sie i poszliśmy usiąść.
V: Już zmęczona? - zapytał z udawanym zaskoczeniem.
J: Ej! Jesteś niemądry?! - zaśmiałam sie
V: Dobra, to ja lecę tam i idę sie bawić, a Ty odpoczywaj.. - wskazał na łazienki i z uśmiechem odszedł. Zamówiłam sobie czerwonego drinka i patrzałam na tłum bawiących sie ludzi.
N: Ty tutaj?!! - usłyszałam koło siebie znajomy głos. Spojrzałam na niego, szczerzył sie jak wariat, był już równie mocno pijany co reszta obecnych tutaj. Skinęłam głową i upiłam łyk swojego trunku.
J: Nie tańczysz? - spojrzałam na Nialla.

N: Na razie nie! - zaśmiałam sie widząc jak stara sie przekrzyczeć dudniącą muzykę. Wypiłam drinka i złapałam go za rękę.
J: Chodź! - ruszyliśmy na parkiet, przecisnęłam sie z nim na sam środek i zaczęliśmy sie bawić. Co chwile wybuchaliśmy śmiechem, było zabawnie i nie mogłam przestać na niego patrzeć. Wyglądał na szczęśliwego i śmiem podejrzewać że to przeze mnie. Niektóre dziewczyny chciały mi go w tańcu odbić, ale ja byłam tą lepszą i nie dał im sie, został mi wierny.
N: Chodź postawie ci drinka.. - złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę baru po długim czasie szaleństwa. Po drodze złączyłam nasze palce, czułam że dzisiaj nie będę mieć żadnych zahamować. - Proszę.. - podał mi kolorowego drinka z wielkim uśmiechem. Po jego oczach widziałam że jest już mocno pijany z resztą tak jak ja. Vik już dawno zniknął mi z oczu, a ja nie miałam zamiaru go szukać, pobawię sie z Horanem. Szybko wypiliśmy po trzy drinki i wróciliśmy na parkiet. Zmysłowe tance, przypadkowe lub całkowicie specjalne dotykanie sie naszych ciał powodowało że w blondyna oczach pojawiało sie pożądanie, sama miałam coraz większą ochotę wpić sie w jego usta.
N: Wiesz co.. - powiedział mi na ucho tak bym usłyszała.
J: Słucham! - wykrzyknęłam
N: Przez to do głowy przyszło mi pewne powiedzenie. - zaśmiał sie, a ja dopiero teraz skojarzyłam co powiedziałam.
J: To odpowiedz mi na to.. - uśmiechnęłam sie zadziornie zjeżdżając dłonią na jego biodra.
N: Nie mogę! - krzyknął
J: Dlaczego? - zdziwiłam sie
N: Bo z Tobą sie nie rucha.. Z tobą sie kocha.. - powiedział do mojego ucha i zaczął składać drobne pocałunki na mojej szyi.
J: To było słabe, ale.. - spojrzał w moje oczy - Kupuje to.. - przysunęłam sie do niego i złączyłam nasze wargi. Jego dłonie z talii zjechały na moją pupę i przycisnął mnie bardziej do siebie. Odwzajemniał pocałunek z wielkim pożądaniem. Po jakimś czasie jednak oderwał sie ode mnie.
N: Chodźmy w cichsze miejsce. - zaproponował i bez czekania na moją odpowiedz ruszyliśmy w stronę schodów. Domyślam sie że tam są jakieś pokoje, nasz pijany krok był tak zabawny że śmiałam sie po drodze, Niall tak samo. Gdy dotarliśmy do drzwi, blondyn już całował moją szyje i dekolt. Wpadliśmy do tego pomieszczenia, leżąc na samym środku pokoju i zaśmialiśmy sie głośno.
J: Może na łóżku? - spytałam gdy zaczął odpinać moją sukienkę, podniósł mnie z podłogi i zsunął ją ze mnie. Stałam przez nim w samej skąpej bieliźnie i widziałam jak pożera mnie wzrokiem. Podeszłam do niego i zdjęłam z niego t-shirt, sam pozbył sie swoich spodni.
N: Masz ochotę na szampana? - podszedł do szafki i wyjął musujący trunek, nalał do kieliszka i podał mi go. Czułam jak bąbelki pękają w moich ustach.
J: Chcesz?
...
________________

Night Changes ~ Darker LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz