5 "spójrz na mnie"

94 3 0
                                    

Łukasz: gotowy?
Marek: tak
Łukasz: okej
Marek: ale nie miałeś jechać takk szyybkoo
Łukasz: daj spokój trzeba było nie wsiadać daj mi się pobawić
Marek: idiota
Łukasz: zamknij się Marek, mogłeś nie wsiadać
Łukasz: Marek? Marek do cholery!
Marek: co?
Łukasz: wszystko okej?
Marek: tak
Łukasz: dobra więcej nie jadę, przynajmniej nie z tobą
Marek: chce już do domu
Łukasz: to idź ja zostaje
Marek: ok
Łukasz: to poczekaj otworzę ci chociaż
Marek: dam sobie radę
Łukasz: coś powiedziałem nie tak?
Marek: nie
Łukasz: to co się stało?
Marek: nic
/Marek wychodzi z samochodu i idzie w kierunku domu/
Tomek: Marek, gdzie idziesz?
Stary: no chodź, wracajjj
Marek: na razie
Łukasz: nie wiem o co mu chodzi ale  pójdę zobaczyć co z nim
Tomek: dobra stary trzymaj się
Łukasz: pa
/Łukasz biegnie za Markiem/
Łukasz: stój!
/Marek odwraca się w jego stronę, Łukasz biegnie, zdyszany dobiega do Marka i staje blisko niego/
Łukasz: wiem, że coś zrobiłem nie tak, powiedz mi tylko co
/Marek patrzy mu w oczy/
Marek: podobasz mi...
Łukasz: słucham?
Marek: podasz mi okulary, zapomniałem z auta
Łukasz: serio? Marek, podam ci jak powiesz mi o co chodzi
Marek: mam gorszy dzień i tyle
Łukasz: na pewno? Nigdy się tak nie zachowywałeś
Marek: bo nigdy się tak nie czułem...
Łukasz: pojedziemy do domu dobrze? Chodź do auta
/Łukasz dotyka ręki Marka/

Łukasz: Marek szybko bo Olejnik nam auto zajebie
Marek: ten śmieć, ten idiota!
Łukasz: no szybko biegnij
Marek: o nie tak nie może być
Marek: Olejnik idioto oddawaj mój samochód!
Łukasz: Marek ale to jest moje auto
Marek: nasze
Łukasz: ?
Tomek: no już, nic przecież nie ukradłem wyluzuj ziomek
Marek: masz szczęście, że nie było mnie tu wcześniej
Tomek: spokojnie co się rzucasz
Łukasz: Marek no kurwa spokojnie! Nie szarp się
Marek: pość mnie!
/Łukasz obejmuje Marka od tyłu/
Marek: zostaw!
Łukasz: nie haha
Marek: tak nie będzie! Wy wszyscy jesteście nienormalni!
Łukasz: oj Maruś, nie denerwuj się
Marek: to mnie więcej nie dotykaj!
Łukasz: dobra dobra
Łukasz: wsiadaj, jedziemy
Marek: żeby mi to ostatni raz było!
/wsiadają do auta/
Łukasz: głodny jesteś?
Marek: tak, do restauracji jakiejś pojedziemy?
Łukasz: no a do jakiej chcesz?
Marek: do tej co zawsze na bulwarach chodzimy
Łukasz: okej, nie ma sprawy Mareczku
Marek: jednak muszę ci coś powiedzieć..
Łukasz: hm?
Marek: ja jestem ge...
Łukasz: wiem już
Marek: poważnie?
Łukasz: no tak, nie musisz mi 500 razy mówić że jesteś głodny
Marek: aha
SMS
Alan: nie mogę się doczekać
Marek: ja też
Alan: masz już pomysł gdzie pójdziemy?
Marek: do parku?
Alan: może lepiej obok tego opuszczonego domu w dzielni na ławki
Marek: zawsze tam chodziłem z Karoliną
Alan: w takim razie dobrze znasz to miejsce i nie masz się czego bać
Marek: dobra

Łukasz: z kim znowu piszesz?
Marek: z Alanem umówiliśmy się na spotkanie koło tej meliny co z Karo kiedyś chodziłem
Łukasz: to nie jest bezpieczne miejsce, może poszedł bym z tobą
Marek: nie
Łukasz: nie puszcze cie tam samego
Marek: będę z Alanem w razie co mnie obroni
Łukasz: jak dla mnie dziwny ten Alan, pokaż mi jego zdjęcia
/Marek pokazuje Łukaszowi zdjęcia Alana/
Łukasz: chyba go znam, wydaje mi się, że gdzieś już go widziałem
Marek: to super, teraz mi pozwolisz?
Łukasz: ale Marek on mi się nie kojarzy dobrze
Marek: jak to?
Łukasz: nie możesz wiedzieć wszystkiego o mnie i moim życiu
Marek: al..
Łukasz: porozmawiamy na spokojnie w domu
Marek: dobrze
Łukasz: jesteśmy Marek, wychodź
Marek: to nie ta restauracja przecież
Łukasz: ale chciałem ciebie tu zabrać
Marek: czemu akurat tutaj?
Łukasz: bo lubię to miejsce, dobrze mi się kojarzy
Marek: aha
/Łukasz otwiera drzwi Markowi/
Marek: tam siadamy?
Łukasz: po co zajmować duży stolik, tam jest na dwie osoby, zobacz
Marek: no okej
Marek: Łukasz ja niezręcznie się czuje, ta świeczka na środku..
Łukasz: co ci przeszkadza znowu?
Kelnerka: dzień dobry czy wybrali Panowie już coś?
Łukasz: jeszcze chwilka, zastanowimy się
Kelnerka: dobrze
Łukasz: Marek co chcesz?
Marek: krewetki
Łukasz: ja sobie wezmę sushi
Marek: no kiedy ta baba przyjdzie
Łukasz: no pewnie zaraz przyjdzie
Łukasz: przepraszam
Kelnerka: tak?
Łukasz: dla nas będzie ten zestaw sushi i krewetki
Kelnerka: dobrze, proszę poczekać 15 minut
Łukasz: okej, dzięki
Marek: i co się tak gapisz
Łukasz: ładna była nawet nie
Marek: pewnie się puszcza
Łukasz: dziewicą może nie jest ale bez przesady
Marek: nie przesadzam, daj sobie spokój, po Karinie już ci nie wystarczy?
Łukasz: oj Marek, po prostu mi się spodobała, a zagadać mogę
Marek: nie możesz w mojej obecności
Łukasz: to idź
Marek: nie, nie pójdę
Łukasz: dobra przestań już bo mnie wkurzasz
Marek: to ty zarywasz do prostytutek, zero szacunku do siebie, masakra
Łukasz: zamknij się bo idzie
Kelnerka: proszę bardzo zestaw sushi
Łukasz: to dla mnie
/Łukasz przelatuje wzrokiem kelnerkę i uśmiecha się/
Kelnerka: smacznego życzę
Łukasz: dziękujemy
Marek: jeszcze raz taka akcja a nigdzie nie będę z tobą jeździł
Łukasz: jedz te krewetki a nie narzekasz
Marek: przez ciebie straciłem apetyt
Łukasz: no weź, chcesz przegapić taką romantico kolację ze mną
Marek: idiota
Łukasz: jakoś udało mi się zarobić tyle żebyśmy mogli jeść co chcemy w takich restauracjach
Marek: eh
Łukasz: smacznego Maruś
Marek: smacznego

 Łukasz: co ci przeszkadza znowu? Kelnerka: dzień dobry czy wybrali Panowie już coś? Łukasz: jeszcze chwilka, zastanowimy się Kelnerka: dobrzeŁukasz: Marek co chcesz? Marek: krewetkiŁukasz: ja sobie wezmę sushiMarek: no kiedy ta baba przyjdzieŁuka...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Marek: nie dobre te krewetki
Łukasz: idziemy?
Marek: tak
Łukasz: czekaj dam napiwek
/Łukasz wyciąga długopis z kieszeni i wpisuje swój numer na paragon/
Marek: co ty robisz
Łukasz: podałem jej swój numer Marek co w tym złego
Marek: wszystko
Łukasz: oj dobra znowu się zaczyna
Marek: chodź już
Łukasz: siadasz z tyłu Marek
Marek: czemu
Łukasz: bo muszę zabrać Wiole w jedno miejsce
Marek: ta narkomanka nie będzie siedzieć z przodu!
Łukasz: ale tak by wypadało Marek, to jest kobieta
Marek: a może ja też jestem kobietą hm
Łukasz: a jesteś? W sumie by pasowało bo zachowujesz się jak baba, kurwa Marek serio jesteś?
Marek: no
Łukasz: jak?
Marek: istnieje coś takiego jak korekta płci
Łukasz: to chyba lekarze coś spierdolili bo dalej masz humorki jak baba
Marek: zamknij ryj, siadam z przodu
Łukasz: proszę księżniczko
Marek: gorąco mi
Łukasz: jest klima włączona przecież
Marek: to daj nawiew na mnie tylko
Łukasz: ale mi będzie gorąco
Marek: nie obchodzi mnie to
Łukasz: dobra, masz
Marek: zimno mi, weź to
Łukasz: no kurwa Marek przestań
/Marek ma łzy w oczach/
Łukasz: Jezu Chryste przepraszam
Marek: ...
Łukasz: no Marek, nie płacz, co jest
Marek: nie odzywaj się do mnie
Łukasz: dobra
/zatrzymują się koło bloków/
Wiola: Marek wysiadaj, to moje miejsce
Łukasz: daj mu spokój, siedzisz z tyłu
Wiola: a czemu z tyłu, niech on usiądzie z tyłu, może ja chcem z przodu
Łukasz: proszę cię chociaż ty daj sobie spokój
Wiola: no dobra
Łukasz: tam gdzie chciałaś czy gdzieś indziej?
Wiola: wiesz, nie, na bulwary mnie zawieź
Łukasz: serio? Przed chwilą tam z Markiem byliśmy
Wiola: no i co
Łukasz: muszę się wracać specjalnie
Wiola: a co to przepraszam bardzo ci robi za różnicę?
Łukasz: okej, pojadę
Wiola: dziękuję
*5 minut później*
Wiola: dzięki
Łukasz: nie ma sprawy
Wiola: paa, pa Marek
Łukasz: na razie
Łukasz: do domu jedziemy?
Łukasz: Marek
Łukasz: chcesz jechać gdzieś jeszcze?
/Marek kiwa głową że nie/
Łukasz: to do domu

Łukasz: wyjdziesz i otworzysz bramę?
/Marek wychodzi i otwiera/
Łukasz: odezwiesz się w końcu?
Łukasz: a wysiądziesz chociaż z auta?
/Marek wychodzi i idzie do domu/
Łukasz: co ja ci takiego zrobiłem?
Marek: nic
Łukasz: o królewicz się odezwał
Marek: idę na górę
Łukasz: nie
/Łukasz staje blisko Marka i łapie za rękę/
Łukasz: nie pójdziesz do góry, zostaniesz tu ze mną
/Marek rumieni się o odwraca wzrok/
Łukasz: Marek, spójrz na mnie
Marek: póść mnie
Łukasz: jak na mnie spojrzysz
/Marek patrzy na Łukasza i szybko odwraca wzrok/
Marek: no zostaw mnie
Łukasz: już
/Łukasz puszcza Marka/
Łukasz: nie zostaniesz ze mną?
Marek: nie chce
Łukasz: przepraszam Marek nie chciałem tego zrobić
Marek: to czemu to zrobiłeś?

Ostatnie słowa - KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz