17 "tylko zwykła kłótnia"

66 2 0
                                    

Łukasz pov:
Stanąłem na schodach patrząc na nich bez słowa. Nie wiedziałem nawet jak mam skomentować to co właśnie zrobił Marek i zastanawiałem się kto mnie bardziej wkurzył.

Łukasz: róbcie co chcecie ale jutro szukasz sobie jakiś hotel
Marek: Łukasz spokojnie
Łukasz: to nie jest noclegownia dla bezdomnych

Widziałem satysfakcję w oczach Karoliny po moich słowach ,robiła wszystko specjalnie żeby skłócić mnie i Marka. Karmiła się moją złością i jego naiwnością. Marek idioto błagam zamknij ją gdzieś w piwnicy i przyjdź tu do mnie.

Karolina pov:
Tak jak zaplanowałam,zgrywanie ofiary,owinięcie Marka wokół palca i wywołanie złości u Łukasza. Wszystko szło idealnie. Marek jest na tyle naiwny,że wykorzystam go jak się da,a wtedy można spróbować z Łukaszem w końcu oboje mają pieniądze.

Karolina: kochanie
Marek: tak skarbie?
Karolina: mógłbyś pożyczyć mi pieniądze na jakieś ubrania ja wiem,że za dużo wymagam ale obiecuję,że wszystko oddam nawet więcej proszę
Marek: możemy zamówić nowe ubrania dla ciebie
Karolina: zrobisz to dla mnie?
Marek: tak
Karolina: kocham cię
Marek: ja ciebie też

Usiadłam na kanapie przeglądając na laptopie różne sklepy. Gucci , Prada ,ciężko się zdecydować tyle jest do wyboru. Marek włączył jakiś film romantyczny,który oglądał sam bo ja byłam zajęta zakupami.

Karolina: już chyba wszystko
Marek: ile tam wyszło?
Karolina: tylko z 30 tysięcy
Marek: ile?
Karolina: mogę wybrać coś tańszego ale za bardzo nic nie ma no Marek zobacz wszystko drogie
Marek: w sieciówkach jest tak drogo?
Karolina: w sieciówkach mam kupować? Marek szkoda pieniędzy na słaby materiał lepiej zapłacić więcej i mieć lepsze
Marek: Gucci?
Karolina: tylko jedną torebkę wybrałam, zobacz, podoba ci się?
Marek: no ładna, a na pewno nie ma nic tańszego?
Karolina: no właśnie nie,oddam ci
Marek: jak?
Karolina: zacznę pracować i jakoś się zwróci
Marek: dobra

Chłopak przewrócił oczami i zamówił moje rzeczy. Po chwili zamknął i odłożył laptopa na stół.

Karolina: dziękuję

Wlazłam mu na kolana i zaczęłam obcałowywać jego szyję.

Karolina: jesteś najlepszym
Marek: zejdziesz ze mnie proszę?
Karolina: czemu?
Marek: strasznie bolą mnie kości
Karolina: to pewnie dlatego,że nic nie jesz, daj telefon zamówimy coś
Marek: nie
Karolina: no daj
Marek: ja nie jestem bankomatem
Karolina: ale zjeść coś musisz
Marek: już dzisiaj jadłem
Karolina: co?
Marek: Łukasz mi zrobił naleśniki
Karolina: a od kiedy to Łukasz ci coś robi? Ty nie umiesz sam?
Marek: e akurat byłem zajęty i poprosiłem go o to
Karolina: jakbyśmy razem zamieszkalibyśmy mogłabym ci tak codziennie gotować
Marek: już postanowiłem, że do czasu ukończenia szkoły będę mieszkać tutaj
Karolina: jak to? Przecież umówiliśmy się, że ja znajdę jakąś pracę i zamieszkamy razem
Marek: moja mama na pewno by się nie zgodziła
Karolina: zaraz do niej zadzwonię i ją przekonam
Marek: nie! Ona już o tej godzinie śpi,będzie zła jak ją obudzisz
Karolina: oj Marek na pewno jeszcze nie śpi

Marek pov:
Dziewczyna wyrwała mi telefon z ręki wybierając numer do mojej mamy.

Mama: Marek?
Karolina: dzień dobry Pani Basiu!
Mama: Karolina? Co się stało?
Karolina: bo Marek mówi, że podobno Pani by się nie zgodziła aby zamieszkała ze mną
Mama: jeśli chce to może z tobą zamieszkać miał się wyprowadzić od Łukasza jutro,dzwonił do mnie przerażony, że niby on go wykorzystuje i miał się pakować

Karolina odchyliła telefon zwracając się w moją stronę.

Karolina: Marek,to prawda?
Marek: no nie..eh tak to prawda
Karolina: czemu nic mi nie mówiłeś!

Karolina: przepraszam Pani Basiu już jestem
Mama: dobrze to znaczy,że zamieszkacie razem?
Karolina: tak jak najbardziej
Mama: dobrze, do widzenia córeczko
Karolina: dowidzenia

Marek: co mówiła?
Karolina: że masz ze mną zamieszkać bo inaczej sama po ciebie przyjedzie
Marek: jak,że co? To trochę potrwa znalezienie mieszkania i to nie da się tak szybko ,ja muszę jeszcze odłożyć pieniądze i..
Karolina: myślisz,że w miesiąc damy radę?
Marek: w miesiąc?
Karolina: wiem,że to trochę długo ale będziesz miał więcej czasu żeby odłożyć pieniądze i załatwić mieszkanie
Marek: miesiąc to za mało, moje wszystkie umowy z Łukaszem to tego nie da się od tak rozwiązać, mamy kontrakt do końca roku
Karolina: to te 2 miesiące damy jakoś radę
Marek: a kto powiedział, że ja chcę z tobą mieszkać!
Karolina: nie chcesz ?
Marek: nie ! Chciałbym do ukończenia szkoły nie mieć obowiązku mieszkania na swoim tu jest mi dobrze i nie zamierzam się wyprowadzać!
Karolina: dobrze albo się wyprowadzisz albo dla Łukasza źle się to skończy, będziesz cierpiał, nastawię twoją matkę przeciwko tobie,już teraz ufa mi bardziej niż sobie, udało mi się ją zaplątać w słodkie kłamstwa i nie masz żadnych szans, to jak wolisz mieszkać ze mną czy cierpieć już zawsze?
Marek: myślałem, że mnie kochasz
Karolina: ups widocznie kocham tylko twoje pieniądze
Marek: zwrócę te rzeczy,a ty wyjdziesz stąd i dasz mi spokój
Karolina: nie ma mowy ,pójdziemy na układ ty będziesz mi płacił, a ja nic nie powiem twojej mamie
Marek: możesz jej mówić co chcesz
Karolina: to,że jest coś pomiędzy tobą ,a Wawrzyniakiem też mam powiedzieć?
Marek: co!?
Karolina: myślisz, że nie widzię, mylisz się! Widzę jego zazdrość kiedy jestem koło ciebie ,widzę też to jak patrzysz na niego i że coś ukrywasz!
Marek: ile chcesz?

Zauważyłem jak Łukasz schodzi po schodach.

Łukasz: co wy się tak drzecie?!kurwa Marek co jest?
Karolina: dogadamy się jutro przez SMS kochanie,dzięki za ciuchy

Dziewczyna wyszła, a ja zakluczyłem za nią drzwi.

Łukasz: Marek co jest?
Marek: nic,tylko zwykła kłótnia
Łukasz: o co poszło?
Marek: mieszkanie
Łukasz: wyprowadzasz się?
Marek: nie w najbliższym czasie
Łukasz: Marek nie rób mi tego
Marek: nie mam wyboru..
Łukasz: jakbyś miał 18 lat..
Marek: nie możemy do póki...
Łukasz: dopóki nie będziesz pełnoletni
Marek: kocham cię ale znasz moją matkę no i Karolinę gdyby coś między nami było to tak szybko jak się zaczęło by się skończyło
Łukasz: wiem, przepraszam za to z tą różą i wyznaniem, zapomnijmy o tym okej?
Marek: tak będzie lepiej
Łukasz: a ja i tak będę cię kochać i będę czekać na dzień w którym będziesz całkowicie niezależny
Marek: Karolina już wie
Łukasz: o czym?
Marek: że między nami coś jest,szantażuje mnie,że wszystko powie madce ,a ona jej wierzy w każde słowo, kazała mi jej płacić Łukasz ja mam dość!
Łukasz: ciii,już jestem przy tobie,pomogę ci tak? Dalej się przyjaźnimy

Podszedł i przytulił mnie głaskając po plecach. Był moją ostatnią nadzieją jedyną osobą,która mnie rozumie i potrafił sprawić, że zapominałem o problemach, fałszywych ludziach i nieustannym pragnieniu wolności. Z nim czas płynie inaczej i nawet nie potrafię tego opisać, powtarzam to za każdym razem dlatego ,że jest to dla mnie tak ważne, on jest dla mnie tak ważny.

Łukasz: nie myśl o nich
Marek: o kim?
Łukasz: o problemach,skup się na tym co jest tu i teraz,masz mnie i moją mamę, my zawsze będziemy cię wspierać Marek

Przytuliłem go ponownie i spojrzałem w błękitne, pełne troski oczy chłopaka.

Ostatnie słowa - KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz