W najbliższą sobotę odwiedziłam Oskara.
Opowiedziałam przyjacielowi o ostatnich wydarzeniach.
- Nie widziałem cię kilka dni i takie akcje?! Nie wiem który bardziej chory, Fukaj czy Filip. Nie no dobra wiem. Fukaj. - powiedział Oskar.
- Nie mów tak...
- Ale Nina. Tak, on jest chory. Rozstań się z nim.
Jego słowa mnie zatkały.
- Słucham?
- Dobrze słyszałaś. Jestem pewny, że Ola mnie poprze. - powiedział Oskar.
- Żartujesz sobie, mam nadzieje.
- Nina, czego ty oczekujesz? Że powiem, że spoko z powodu waszej przejażdżki w środku nocy. Że powiem, że zajebiście skoro chciał... co właściwie chciał? - spytał mnie.
- Zmienmy temat. - poprosiłam.
- Może oboje jesteście psychiczni. - stwierdził Oskar.
- Dzięki. - powiedziałam.Wieczorem, całą czwórką siedzieliśmy u Aleksandry i piliśmy drinki, gdy zadzwonił do nas Tadeo.
T: Wbijajcie z nami do klubu.
O: Nie ma opcji.
A: Taaaaak, Oskar no weź. Do klubu!
N: Kto będzie?
T: Większość z SBM. Fukaj raczej tez będzie, powiedzieliśmy mu, że Nina będzie.
N: Aha.
O: No dobra.
T: Swietnie! Wysłałem Olci adres, czekamy.
Ja i Oskar byliśmy na nie, jeśli chodziło o kluby, ale zgodziliśmy się i w niecałą godzinę później byliśmy w klubie.Mata, Ola i Tadeo szybko znaleźli się na parkiecie. Niedługo potem dołączyli do nich Janek, Beteo, Bedoes i White. Nasz Radek siedział z jakąś panienką przy barze. Reszta z nas siedziała przy stoliku z drinkami.
- Fukaj, twoja laska się z tobą zamęczy na amen, jeśli nie weźmiesz jej do tańca. - powiedział Adi Nowak.
Fukaj go zignorował.
Ja obserwowałam Olę i Michała, którzy byli bardzo, bardzo blisko siebie. Nie minęła minuta i zaczęli się całować. Namiętnie.
- Najlepsze jest to, że to nie pierwszy raz. - skomentowałam do Oskara.
- Wie co robi. - wzruszył ramionami chłopak.
Po krótkiej chwili do naszego stolika podszedł młody chłopak.
- Cześć. Jak masz na imię? - spytał patrząc wprost na mnie.
- Uhm, Nina. - odpowiedziałam zakłopotana.
- Nino, mógłbym cię prosić do tańca? Siedzisz tutaj z tyloma chłopakami i żaden cię nie zaprosił to jest aż żenujące! Jesteś taka śliczna..
- Dziękuje, ale..
Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo Fukaj mnie wyprzedził:
- Weź się koleś ogarnij. Laska siedzi z trylionem chłopaków. Czy to nie logiczne, że jest zajęta?
- Rozumiem, że przez ciebie. - powiedział chłopak.
- Ta.
- Nie szkodzi. Chłopak nie ściana, da się przesunąć. - prychnął.
- Żartujesz sobie? - wyśmiał go Oskar.
Wtedy podszedł Tadeo.
- Nina właśnie szła ze mną tańczyć.
Wyciągnął mnie z tłumu i zabrał na parkiet.Przetańczyliśmy dwie piosenki i wróciliśmy wszyscy ( Mata i reszta tez ) do stolika.
Zawiesiłam krok w momencie, gdy zauważyłam, że Janek klęczy nad Fukajem, który jest nieprzytomny.
Szybko otrząsnełam się z szoku i podbiegłam obok Janka.
- Co się stało? - spytałam spanikowana.
- Gdy Tadeo cię zabrał, koleś nie odpuścił. Kłócił się z Fukajem przez chwilę i potem wziął jego drinka rozbijając mu szklankę na głowie i potem uderzył go o róg stołu. - wyjaśnił mi Oskar.
- Jakiś żart?! - wykrzyczałam.
- Karetka zaraz będzie. - uspokajał mnie Kinny.
Czułam jakbym miała zaraz zemdleć, ale nie mogłam. Wiedziałam, że nie mogę. Muszę być przy nim.
Chwyciłam go za rękę.
- Przepraszam, kochanie, to moja wina...
- Nie twoja przecież! - nakrzyczał na mnie Oskar, ale ja wiedziałam, że to była moja wina.
Gdybym dała jaśniej do zrozumienia kolesiowi. Gdybym nie odeszła z Tadeo. Gdybym została przy nim....
CZYTASZ
FANKA ||| Fukaj
FanfictionJest wielką fanką rapera SBM - Fukaja. Nigdy nie przypuszczałaby, że może być coś z tego więcej... ~ Gdy opowiadanie się zakończy, w ostatnim rozdziale zostanie opublikowana i link do skopiowania do playlisty na Spotify promująca właśnie to opowiada...