Don't Blame Me

1K 31 12
                                    

Tak wieczór spędziliśmy pijąc i oglądając ten serial.
Muszę przyznać, rzadko kiedy podoba mi się coś, co Oskar nam każe oglądać, ale te Pamiętniki Wampirów były naprawdę dobre i dobrze dopracowane.
Obejrzeliśmy 5 sezonów. Dopiero wtedy poszliśmy spać, choć Oskar był niepocieszony, bo 6 to jego ulubiony.

Dziś dzień postanowiłam spędzić sama. Wstałam o 11. Spałam bardzo mało, bo około 6 szliśmy spać.
Z rana posprzątałam w domu, w którym mieszkam z rodzicami i wyszłam na spacer.
Spacerowałam w parku. Myślałam, że ucieknę, gdy z daleka zauważyłam Kinniego Zimmera z White'm 2115.
Czy naprawdę teraz za każdym razem będę napotykać kogoś z SBM?
Gdybym zawróciła, okazałabym słabość. Tak wiec szłam prosto.
Oczywiście, chłopaki do mnie podeszli.
- Cześć, Ninka. Co u ciebie? - spytał Kinny.
- Dobrze.
- Chcecie dziś z przyjaciółmi iść z nami do klubu? Fajnie będzie. - powiedział Sebastian.
- Mam pytanie. Naprawdę tak bardzo nas polubiliście, że cały czas nas zapraszacie?
- Tak. - odpowiedzieli oboje.
- Aha.
- Przyjdźcie. Fukaj tez będzie. - powiedział White.
Westchnęłam.
- Dobrze. Ale ostatni raz. Pózniej jadę na wakacje. - powiedziałam.
- Dokąd? - spytał White.
- Ze mną do LA? - spytał Kinny.
- Nie. Sama. Daleko. Do zobaczenia, spieszy mi się.

Tyle z mojego postanowienia. Żałowałam, że wyszłam na ten spacer. Ale już trudno.
Spotkaliśmy się wszyscy w klubie, zajęliśmy największy stolik.
Siedziałam między Olą i Radkiem. Jednak bardzo nie chciałam tam być, wolałabym być w domu.
Każdy z nas miał drinka. Mata razem z Beteo poszli na parkiet.
Nie zauważyłam nawet kiedy Aleksandra znalazła się na parkiecie razem z nimi.
Ja oparłam się o Radka i słuchałam rozmowy White'a i Fukaja:
- Ja to bym nie mógł robić nadziei swojej fance będąc zakochany w innej.
- Słucham? - spytał Fukaj.
- No co? Tęsknisz za byłą, a wciąż zapraszasz do nas swoją fankę. Lubię ją ale nie powinieneś jej tak robić nadziei.
- O co ci chodzi?
- Ja ją zaprosiłem. - powiedział Kinny.
- Alex, to powiedz. Co czułeś, gdy się całowaliście? - spytał White.
Fukaj zamyślił się.
- Co czułeś dając jej swoją bluzę, bo było zimno?
Cisza.
- Co czułeś, gdy Kinny do niej startował?
Nadal cisza.
- Bo mi się wydaje, że jakoś miałeś w to wyjebane. - powiedział ostro White.
- Przestań, Seba. Możemy o tym porozmawiać później. - powiedział Fukaj.
- Czemu? - wtrąciłam się. - Bo ja tutaj jestem?
- Zapewne tak. - powiedział White dopijając do końca drinka i odchodząc ze stolika. Poszedł do baru po następnego.
- Nina... - zaczął Fukaj, ale ja go powstrzymałam gestem ręki.
- Nie tłumacz, nie chce mi się tego słuchać. Idę do łazienki, zaraz wrócę. - powiedziałam.

Wróciłam po około 15 minutach. Mijając parkiet, kątem oka zauważyłam, że Mata całuje się z jakaś dziewczyną. Przyglądając się zorientowałam, że to Aleksandra!
Po lekkim szoku wróciłam do stolika.
- Oskar widziałeś? - spytałam wskazując na Olę.
- Ta. - powiedział.
- Kiedy pójdziemy do domu? - spytałam Oskara półgłosem.
Myślałam, że tylko on to usłyszy.
- Do żadnego domu. Jeszcze cię nie pocałowałem! - oburzył się Kinny dziwnym tomem głosu.
- Jest pijany. Nie było cię trochę, to się z White'm i Lankiem upili. - wytłumaczył mi szeptem Oskar.
- Aha... - powiedziałam.
Kinny wstał ze swojego miejsca i wywrócił się na podłogę.
Szybko się podniósł i usiadł na miejsce wcześniejsze Oli, czyli obok mnie.
- Ninaaaaaaa - powiedział Wiktor.
Odsunęłam się o centymetr, ale ten objął mnie ramieniem i przyciągnął mnie do siebie.
- Zostaw ją, Zimmer. - powiedział Fukaj.
Alex wstał i wyrwał mnie z jego objęć.
- Mówiłem ci miliard razy. ZOSTAW JĄ KURWA W SPOKOJU. - powiedział.
- Bo co? - spytał Kinny.
- Hamuj się, Alex! - odsunął go Białas.
- Chciałeś go uderzyć? - spytałam zdziwiona.
- Zasłużył sobie. Nie będzie cię tak traktować. - powiedział Fukaj.
- Jak? Jeszcze nic takiego nie zrobił.
- JESZCZE. Chciał cię pocałować wbrew twojej woli! I to jeszcze na chama. - powiedział.
- Tak, ale to nie powód by go bić.
- Nie uderzyłem go. - powiedział przewracając oczami.
- I cieszy mnie to. - powiedziałam.
Fukaj chwycił mnie za nadgarstek i wyprowadził z klubu.
Bez pytań, czy mi zimno, zdjął z siebie bluzę i założył ją mi przez głowę.
Wziął mnie za rękę i podeszliśmy do jakiejś dziewczyny, która paliła fajkę.
- Ej, masz faje? - spytał.
Dziewczyna kiwnęła głową i dała mu.
Wróciliśmy pod klub i Fukaj palił.
Czekałam aż coś powie. Cokolwiek. Długi czas się nie doczekałam.

W końcu po 20 minutach ( i 5 fajkach ) odezwałam się:
- Powiesz coś? Bo nie rozumiem po co tu stoimy i czekamy aż spalisz wszystkie fajki świata?
Fukaj skończył tą fajkę i wyrzucił peta.
- Tak... to, co mówił Seba to nieprawda.
- Nie rozumiem.
- Wszystko co wymienił, nie było mi obojętne.
- Okej... - powiedziałam nic nie rozumiejąc.
- TY nie jesteś mi obojętna. - powiedział.
Spuściłam wzrok. Za dużo.
Fukaj ujął moją twarz w swe dłonie.
- Chciałbym... jeśli ty się zgodzisz oczywiście, to chciałbym spróbować... NAS... chodzi mi o to, że jesteś naprawdę cudowna. Nie wiem, czy na ciebie zasługuje. Ale cieszę się, że cię poznałem.
- Naprawdę? - przerwałam mu.
- Tak..
Przybliżyłam swoją twarz do jego.
Pocałował mnie. Tym razem to on. Namiętnie. Najcudowniejsze sekundy w moim życiu... a

FANKA ||| Fukaj Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz