Traitor

532 20 14
                                    

- Rozstań się z nim. - powiedziała Ola podając mi kubek z herbatą.
- Kocham go. - powiedziałam.
- On ciebie nie. - powiedziała.
- Kocha ją. - wtrącił Oskar.
- Nie wydaje mi się. - wzruszyła ramionami Ola. - Ale obiecuje, ze się dowiem.
- Jak? - spytałam.
- Nie powiem ci, bo byś się nie zgodziła.
- Nie zgadzam się. - powiedziałam.
- No mówię.
- Co chcesz zrobić? - spytałam.
- Wszystko dla twojego dobra. - powiedziała.
3 dni temu Fukaj przywiózł mnie do Warszawy tak, jak chciałam. Od tamtego czasu nie rozmawialiśmy, ani nie pisaliśmy.


Wrzesień. Nam został jeszcze miesiąc wakacji, dla studentów.
- Od października każde z nas będzie studiować coś innego. - powiedział Oskar.
- Ciekawe na jakie studia dostałby się Radek. - powiedziałam.
Aleksandra miała studiować architekturę, ja medycynę, a Oskar finanse i rachunkowość.
- A najlepsze jest to, ze nie mam jeszcze pomysłu kim chciałabym zostać w przyszłości. - powiedziała Ola.
- Ja chcę zostać lekarzem. - powiedziałam. - Ale skąd mogę wiedzieć czy będzie mi dane dożyć tak odległej przyszłości?
Aleksandra upiła łyk wódki, która krążyła między naszą trójką.
- Myślicie, ze kto z nas odejdzie następny? - spytałam.
- Nie będę strzelać. To może być każde z nas i w to w najmniej oczekiwanym momencie. - przyznał Oskar.
- Oby w jak najodleglej przyszłości. - powiedziałam.
Upiłam łyk.
- Kiedy masz zamiar się odezwać do Fukaja? - spytała Aleksandra.
- Nie odpisujesz mu od tygodnia. - powiedział Oskar.
- Mogę teraz. - powiedziałam biorąc komórkę i wchodząc w naszą konwersację.
FUKAJ: Nino, błagam odezwij się do mnie.
FUKAJ: To nie może się tak skończyć, proszę...
FUKAJ: Kocham cię, nie tamtą szmatę.
- Szmatę. - mruknęłam pod nosem.
- Co napiszesz? - spytał Oskar.
- A co mam napisać? - spytałam.
- Niech przyjedzie tu choćby jutro. Obiecałam, ze dowiem się, czy cię kocha. Niech przyjedzie. - powiedziała Ola.
NINA: Tez cię kocham. Mógłbyś jutro przyjechać do Warszawy?
Długo nie czekałam na odpowiedz.
FUKAJ: Oczywiście! Cieszę się bardzo, ze napisałaś.
- Przyjedzie. - powiedziałam.
- Świetnie. Wypijmy! - zawołała Aleksandra wyrywając butelkę Oskarowi.


Przyjechał.
- Bardzo się bałem, ze więcej cię nie zobaczę. Ten tydzień był najdłuższym tygodniem w moim życiu. Rozumiem, ze to była kara? Pokazałaś mi, ze ciężko mi bez ciebie żyć. Bardzo się cieszę, ze cię mam. - powiedział i mnie pocałował.
Uśmiechnęłam się tylko.
- Pójdziemy do Aleksandry, dobrze? - spytałam.
- Jak sobie życzysz. - powiedział.
Nie wiedziałam, jaki Ola ma plan i szczerze mówiąc bałam się go trochę, ale postanowiłam jej zaufać.
Byliśmy u Aleksandry, był tez Oskar.
Mój przyjaciel siedział obok mnie.
- Boje się co wymyśliła Ola. Kazała mi na znak zabrać cię stad. - powiedział szeptem do mnie.
- Pewnie uważa, ze nie będzie szczery przy mnie. - wzruszyłam ramionami.
- Oglądamy Wampiry:Dziedzictwo, kochani. - ogłosił Oskar. - Trzeci serial z uniwersum Pamiętników Wampirów.
- Co by innego mógł włączyć Oskar? - spytała Aleksandra.

Oglądaliśmy serial i piliśmy. W pewnym momencie Oskar wstał.
- Nina, pójdziemy do sklepu bo potrzebuje kupić sobie red bulla. Sam nie pójdę.
- Jasne. - powiedziałam.
- Ola nie może z nim iść? - spytał Fukaj.
- Zaraz wrócimy. - obiecałam i poszliśmy.
- Ciekawe, co Ola kombinuje... - powiedział Oskar.

Kupiliśmy tego red bulla Oskarowi.
- Wracamy już? - spytałam.
- Nie wiem właśnie. - powiedział Oskar. - Daliśmy jej pół godziny. Zanim dojdziemy do domu minie kwadrans.
- To wracamy. - postanowiłam.
Weszliśmy po cichu. Ola i Fukaj byli w salonie. Gdy weszliśmy do salonu, już wiedziałam co było planem Aleksandry.
Siedziała na nim, w swoich dłoniach miała ujętą jego twarz. Całowali się. Jego ręce odsuwały ją i przysuwały do siebie.
Podeszłam bliżej.
- Mhm, super. - powiedziałam.
Ola jak strzała odsunęła się od niego.
Fukaj wstał i podszedł do mnie.
- Kochanie, to nie tak...
- Widziałam właśnie.
- Ona chciała coś więcej, ale ja nie zrobiłbym z nią niczego, przysięgam. Ona na mnie usiadła i mnie zaczęła całować... ja kocham ciebie, ciebie i tylko ciebie.- tłumaczył.
- Super plan, Ola. - powiedziałam. - Wychodzę stąd. Nie chcę was widzieć. Żadnego z was.
Opuściłam dom Aleksandry.
Może o takiej stracie mówił Radek w moim śnie? Straciłam właśnie chłopaka i przyjaciółkę.

Kiedyś, zawsze jak mi było zle siedziałam z Olą, kupowałyśmy lody i słuchałyśmy płyty Fukaja.
Co miałam zrobić teraz? Nie chciałam widzieć Oli, nie chciałam słyszeć głosu Fukaja. Zostały mi lody.

FANKA ||| Fukaj Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz