Smak wakacji

626 17 11
                                    

Następny dzień, czyli ostatni dzień wakacji. Fukaj był ze mną w Warszawie.
- Dostaliśmy zaproszenie od chłopaków z SBM. Chcą zrobić imprezę na pożegnanie wakacji. - powiedział Alex przy śniadaniu.
Dopiłam sok.
- To fajnie, możemy iść. - powiedziałam.
- Nie musimy, jeśli chcesz możemy inaczej spędzić ostatni dzień wakacji. - powiedział.
- Nie, spotkajmy się z nimi. - zdecydowałam.

Po śniadaniu poszliśmy na starówkę.
- Ale tu dzisiaj tłoczno. - powiedział Fukaj. - Nienawidzę ludzi.
- No tłoczno, co mają robić warszawiacy w ostatni dzień wakacji? - spytałam wyjmując telefon z kieszeni.
Przeglądałam instagrama, gdy Fukaj palił faje.
- Wolałem, gdy paliłaś razem ze mną. - powiedział.
Zaśmiałam się.
- Pójdziemy się przejść na cmentarz? Chciałabym zobaczyć się z Radziem na koniec wakacji. - powiedziałam.
- Jasne, ale najpierw pójdę tu do maka obok po kawę, chcesz tez? - spytał Fukaj.
- Tak.
Poszedł i zostałam sama przy pomniku.

Siedziałam z nosem w telefonie, gdy po chwili podeszła do mnie Aleksandra.
- Cześć, Nina! - ucieszyła się.
- Aha to ty, hej. - mruknęłam.
- Co u ciebie? - spytała siadając obok mnie.
- Chujowo, bo cię widzę. - odpowiedziałam nie patrząc na nią.
- Nie mów tak, jakbym leżała obok Radka to pierwsza byś płakała. - powiedziała pewna siebie Ola.
Pewnie i miała racje, nie odpowiedziałam jej nic.
- Nina, jutro idziemy na studia. Nie chcę być z tobą skłócona. - powiedziała chwytając mnie za ramie.
- Spadaj, Ola. Zaraz Fukaj wróci, nie chcę żebyście się widzieli. - powiedziałam.
Spuściła głowę.
- No w porządku. - powiedziała odchodząc.
Fukaj wrócił dosłownie chwilę po niej.
Podał mi kawę i od razu wyciągnął sobie fajkę.
- Czemu jesteś taka smutna? - spytał podpalając peta.
- Bo chciałabym aby było jak dawniej. - powiedziałam. - Chciałabym wciąż się przyjaźnić z Olą i chciałabym aby Radek wciąż żył.
Alex objął mnie ramieniem.
- Mogę ci zadać pytanie, kochanie? - spytał po chwili zastanowienia.
- Tak?
- Gdybyśmy nie zderzyli się wtedy z innym autem i musiałaś zastopować, gdzie byś pojechała? - spytał.
- Przed siebie, tak długo aż bym nie uznała, ze już mogę się zatrzymać. Nie wiem co bym wtedy zrobiła, miałam po prostu ochotę uciec, a sama nie wiedziałam gdzie. - powiedziałam.
- Nie chciałaś nas... zabić? - upewnił się.
- Idziemy do Radzia? - spytałam wstając z ławki.
- Tylko go odwiedzić, tak. - powiedział.

Kupiliśmy oczywiście po drodze Radkowi znicz i kwiaty. Złożyliśmy mu na grobie, wyrzuciłam jeden, który wcześniej miał, bo był już jakiś brzydki. Rozgarnęłam mu również grób z liści, które spadły z drzew. Niby dla nas były wakacje, ale był już wrzesień.
- Tęsknimy za tobą. - powiedziałam, gdy odchodziliśmy od grobu.
Po cmentarzu poszliśmy do mojego domu.
- Do chłopaków idziemy wieczorem, to może obejrzymy teraz jakiś serial lub film? - spytał Fukaj rozkładając się na moim łóżku odpalając fajkę.
- Jasne, wybierz coś na netflixie. - podałam mu pilot do telewizora.


Obejrzeliśmy prawie cały sezon serialu ‚Cień i kość'. Gdy szykowaliśmy się do wyjścia, w tle również leciały dalsze odcinki.
- Nie lubię Aliny. - skomentowałam.
- Ja ją lubię. A kogo niby ty lubisz tutaj? - spytał.
- Kaza. - powiedziałam. - Inej. Moją imienniczkę.
- A mojego imiennika? - spytał oburzony.
- No tak średnio, ale za to jest bardzo przystojny. - powiedziałam.
- Aleksandrowie już tak mają. - przyznał.
Zaśmialiśmy się oboje.
Wyszykowaliśmy się w godzinę i wyjechaliśmy na imprezę z chłopakami z SBM.

Spotkaliśmy się w jakimś warszawskim hotelu. Nie tym, co ostatnio. Fukaj opowiedział mi, ze starają się wybierać zawsze inne na takie schadzki.
Pokój był ogromny, większy niż Aleksandry u niej w domu. A propo...
- Co tu robi Ola? - spytałam Alexa szeptem.
- Nie wiem, dowiem się. - odpowiedział podchodząc do chłopaków.
Ja podeszłam do Oskara, który na szczęście nie stał z Olą.
- Co wy tu robicie? - spytałam go.
- Przyszedłem z Olą. Nie wiem kto ją zaprosił, myślałem, ze ty. Mówiła, ze się widziałyście dziś. - powiedział.
- Widziałyśmy, ale nawet nie rozmawiałyśmy. - powiedziałam. - Cieszę się,  ze jesteś, ale, ze ona to niekoniecznie.
Oskar poklepał mnie po ramieniu. Fukaj do mnie wrócił.
- Mata ją zaprosił. - powiedział.
Nie ukrywam, bardzo się zdziwiłam.
- Mata? Czemu Mata ją zaprasza? - spytałam zdziwiona.
- Nie wiem, przecież się z nim przyjaźnisz. Spytaj go. - powiedział.
Uśmiechnęłam się ironicznie i oczywiście, poszłam do Matczaka.
- Cześć. - powiedziałam.
Na szczęście pił w kącie razem z Tadeo.
- Ano, cześć, Ninka. - powiedział tuląc mnie.
Tadeo również nas przytulił. Trochę mi zajęło zanim się od nich uwolniłam.
- Czemu zaprosiłeś Olę? - spytałam wprost Matę.
- Um, nie wiedziałem, ze się pokłóciłyście. - powiedział.
- No okej, ale coś jest między wami, ze uznałeś, iż Aleksandra musi tu być? - spytałam.
- Yyy, Nina nie wiem co odpowiedzieć. - powiedział.
- No czy jest między wami coś. Tobą i Olą? - spytałam.
- W związku nie jesteśmy. - powiedział dopijając szota.
- Czyli co? - spytałam.
- On nie wie! - odpowiedział Tadeo.
- No, mordo... - oburzył się Michał.
- No co? Niech Nina wie. Mata nie wie co między nim a Olą. - powiedział Tadeo.
- Jak to nie wiesz? - spytałam zdziwiona.
- No, normalnie. Olcia mi się podoba, całujemy się i w ogóle, ale ona nie chce chyba ze mną być. - powiedział smutno.
- No wiesz, Michał, ona taka jest... Ola rzadko kiedy chce być w stałym związku. - przyznałam.
- No ale dlaczego? - spytał. - Przecież to fajne być w stałym związku. Ja bym jej wszystko zapewnił, ona serio mi się podoba.
Zaśmiałam się po cichu. Mnóstwo razy słyszałam od chłopaków, ze podoba im się Aleksandra. Nie sądziłam, ze będę o tym słyszeć od Maty.
- Czemu nic nie mówisz? - spytał Mata.
- Bo nie wiem co mam powiedzieć. Ola nie jest chyba jeszcze gotowa na stały związek.
- A nie mogłabyś... podpytać się jej? - spytał Michał.
- Nie rozmawiamy ze sobą. - powiedziałam.
- Nina, jak długo masz zamiar z nią nie gadać? - spytał Tadeo.
- Nie wasza sprawa. - ucięłam.
- Ale to twoja przyjaciółka. Chociaż może spróbuj z nią pogadać? - spytał Mata.
- Wiem co chciałam, narazie. - powiedziałam odchodząc od nich.


Na początku wszyscy głównie pili. Gdy siedziałam między Fukajem, Oskarem, Kinnim ( który po alkoholu się do mnie kleił ), Jankiem i Beteo słyszałam ich tak głupie i dziwne rozważania.
- Wiecie co? Zdałem sobie ostatnio sprawę, ze... jestem nikim ważnym w życiu, bo... no patrzcie, na przykład miałbym na 13 coś zaplanowane i muszę czekać do tej 13, co nie? Co ja mam tak długo robić do tego czasu? Nie mogę sobie przyspieszyć, bo nie i chuj. Czas sobie leci dalej. Nie zważa na to, czy się nudzę. Albo jakbym poszedł spać i nastawił budzik przed 13, nie chciałoby mi się już tam iść i wstać z łóżka. Chciałbym zatrzymać czas żeby się wyspać i wtedy pójść, to tez tak nie mogę, bo czas leci dalej i zaraz będzie 13:01 niezależnie od tego czy ja zrobię to co miałem, czy będę spać. Czyli jestem nieistotny dla tego życia. - opowiadał Kinny.
- Zgadzam się z tobą. - powiedzial Fukaj.
- Żartujesz? - spytałam go.
- Nie. Życie jest takie chujowe. - powiedział już pijany jak nie wiem.
Ich rozkminy były z minuty na minutę coraz dziwniejsze i coraz mniej z nich rozumiałam. Pijanemu tak ciężko coś wytłumaczyć. Ja oczywiście tez piłam, ale miałam mocną głowę.
W końcu po jakimś czasie, White wyszedł z propozycją:
- Gramy w hardcorowe pytania 18+ z neta, każdy można zapasować pytanie trzy razy, wtedy przechodzi to na osobę obok. Siadamy w kółko, dalej raz dwa!
Wszyscy się zgodzili.

FANKA ||| Fukaj Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz