To dla ciebie

589 17 1
                                    

Minęły dwa tygodnie, dopiero po takim czasie zgodziłam się spotkać z Olą.
- Nino, zrozum, ja chciałam... jaki chłopak odwzajemniłby pocałunek najlepszej przyjaciółki swojej dziewczyny? Chciałam sprawdzić, czy jest ci wierny. - tłumaczyła się, gdy siedziałyśmy na ławce w parku.
- Nie zdradził mnie. - powiedziałam.
- Owszem. I nie zdradziłby. Czułam. - przyznała. - Ale sam fakt, całowaliśmy się...
- Spokojnie, widziałam. - powiedziałam.
- Nie bądź na mnie zła, ja chciałam dobrze.
- Ola, błagam.... nie pogrążaj się. Przyznaj, podoba ci się Fukaj? - spytałam.
Oburzyła się.
- Oczywiście, ze nie! Jak możesz tak pomyśleć? Nie podoba mi się.
- Zawsze zniechęcałaś mnie do tego związku. - powiedziałam.
- Nina, no proszę cię...
- Chcesz powiedzieć coś jeszcze godnego mojej uwagi? Nie mam zbytnio czasu, za godzinę umówiłam się słuchać kolejnych beznadziejnych wyjaśnień. - powiedziałam.
- Tak. Chciałam jeszcze powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółkami od kilku lat i nigdy cię nie zawiodłam. Przykro mi, ze teraz tak się dzieje. - powiedziała i odeszła.

W godzinę później, na starówce spotkałam się z Fukajem.
- Mam nadzieje, ze ty będziesz mówił bardziej sensownie niż Aleksandra. Właśnie wracam ze spotkania z nią. - powiedziałam.
- Pogodziłyście się? - spytał.
- Nie. - powiedziałam.
Usiedliśmy pod pomnikiem.
- Nino... za każdym razem, gdy mówiłem, ze cię kocham, nie kłamałem. Kocham cię, nie wiem ile razy trzeba ci to powtarzać. Aleksandra, nie wiem czemu to zrobiła. Nie mogę zaprzeczyć, ze jest ładna, ale mi się nie podoba, bo podobasz mi się ty. Ona mnie wzięła tak z zaskoczenia, usiadła na mnie, byłem pijany, nie wiedziałem co się dzieje. Ale przysięgam, ze do niczego by nie doszło, powiedziałem jej to.
Czułam jak łzy spływają mi po policzkach. Widziałam tamtą straszną scenę przed oczami.
- Ona nie jest dobrą przyjaciółką. - kontynuował. - Zawsze tak uważałem. Ale ja obiecuje, ze jeśli mi wybaczysz, chociaż wiem, ze to nieproste, to będę najlepszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek mogłaś mieć. Jeśli mi się nie uda, to cię przeproszę, ze zmarnowałaś na mnie czas i odejdę. Błagam, daj mi jeszcze jedną szansę. - poprosił.
- Ja tez cię kocham, Alex. - powiedziałam. - I wierzę w twoje słowa, ale nie wiem czy jestem w stanie o tamtym zapomnieć...
- Chociaż spróbuj, proszę...
Przytuliłam się do niego. Przypomniałam sobie, jak bardzo bezpiecznie i cudownie czuje się w jego ramionach. Zawsze byłam dobra z polskiego w opisywaniu różnych rzeczy, ale to jak się czuje tuląc się do niego było dla mnie rzeczą niemożliwą do opisania.
- Kocham cię i w porządku... ale jeśli jeszcze raz zrobisz coś podobnego...
- Nie zrobię. Nie kocham ani mojej ex, ani Aleksandry, ani NIKOGO INNEGO. - powiedział. - Tylko ty.
Wtedy ujął moją twarz w dłonie i mnie pocałował.
- Mogę ci coś zaśpiewać? - spytał.
- Mhm.
- Kocham cię tak bardzo, ze nienawidzę innych, kocham cię tak bardzo, ze już nie szukam winnych... kocham cię tak bardzo przecież widzisz, kocham jak mówisz i kocham jak milczysz... - śpiewał mi całe ‚to dla ciebie'.
Gdy skończył, odezwałam się:
- Dla kogo to pisałeś?
- Nieistotne. Istotne jest to, ze teraz śpiewam to dla ciebie, a za każdym razem, gdy ta piosenka poleci z głośników będę myśleć o tobie. - powiedział.


Gdy Fukaj następnego dnia wrócił do domu, przyszedł do mnie Oskar.
- Aleksandra się żali, ze nie chcesz jej wybaczyć.
- I jej nie wybaczę. - powiedziałam.
- Fukajowi wybaczyłaś. - zauważył.
- Dwa tygodnie z nim nie rozmawiałam. - powiedziałam. - Wierzę, że mówi prawdę. Jej nie do końca wierzę.
- I co? Radzia straciliśmy, chcesz teraz nie odzywać się do Oli? - spytał.
- Nie wiem czy na zawsze, ale przez jakiś czas na pewno. Zraniła mnie, zrozum Oskar.
- Rozumiem. Ale co ja mam zrobić? Obie jesteście moimi przyjaciółkami, jestem między młotem a kowadłem. - powiedział.
- Na moje, możesz się przyjaźnić z nami obydwoma, ale nie opowiadaj jej o tym, o czym ja ci opowiadam.
- Ola wolałaby abym wybrał jedną...
Zestresowałam się przez chwile...
- Jeśli w ostateczności będę musiał, wybiorę ciebie. - powiedział. - Ale wolałbym nie wybierać.

FANKA ||| Fukaj Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz