Ostatni Raz ( zatańczysz ze mną )

1K 27 4
                                    

Wróciliśmy do środka, do klubu. Do reszty. Za rękę.
- Co was tak długo nie było? - spytał Oskar.
- Rozmawialiśmy. - odpowiedział Fukaj.
- Pózniej ci opowiem, Oskar. - obiecałam.
W tym czasie Aleksandra, Mata i Beteo wrocili do stolika. Cali byli spoceni, zadowoleni i podekscytowani.
- Parkiet to jest to, co kocham. - powiedziała Ola.
- Ja chyba za chuja nie umiem tańczyć, ale i tak uwielbiam to robić. Zwłaszcza z tak pięknymi paniami, jak ta obok. - powiedział Mata. Bardziej do Aleksandry, niż do nas.
- A co tu była za bójka? Kinny? Fukaj? - spytał Beteo.
- Żadna. - odpowiedział Fukaj.
- O Ninę chyba. - powiedział bardziej pijany Kinny niż przedtem.
- O mnie nawet nie musieliby się bić, bo wiadomo kto by wygrał. - powiedziałam.
- Dobrzeeee, Ninka. Uwielbiam cię. - powiedział Mata.
- Nie przeginaj, stary. - skarcił go Fukaj.
- Co? Już zazdrosny?
Alex nie odpowiedział.
- Późno już jest, jestem zmęczona. - powiedziałam.
- Ja też. Wychodzimy. - powiedział Fukaj wstając.
- Nina? - spytał Radek.
- Co?
- Wracasz z Fukajem na chatę? - zdziwił się Radek.
- Tak. - odpowiedział Fukaj.
Mój Boże...
Wtedy Kinny wstał i zaprotestował.
- Zaczekaj, Nina... bardzo proszę cię zanim pójdziesz, zatańcz ze mną. Ten jeden i ostatni raz. Chcę z tobą zatańczyć. Nim skończymy tą imprezę, ten bal.
Fukaj już chciał się odezwać, ale zmiękło mi serce i go wyprzedzilam:
- W porządku.
- Dlaczego? - spytał Fukaj.
- To tylko taniec. - powiedziałam i poszłam z Kinnim na parkiet.

Nie wiem czy to przypadek. Tańczyliśmy do piosenki „ ostatni raz zatańczysz ze mną " Tribbisa i Kubańczyka.
To, jak bardzo było widać przy stoliku, że Kinny jest pijany, tak w tańcu umiał się opanować i nie czułam, że tańczę z pijanym człowiekiem.
Nie sądziłam, że tak dobrze będzie nam się tańczyć wspólnie.
Pierwszy i ostatni raz, ale pamiętny. Dla obojgu.

Po tym tańcu ja i Alex opuściliśmy klub.
- Niepotrzebnie tam wracaliśmy. - prychnął.
- Nie gniewaj się. - poprosiłam.
- Na ciebie, w życiu. Na niego, już prędzej.
- Odpowiesz mi na pytanie? - spytałam.
- Jasne.
- Jak to się stało, że teraz... my...
- Jesteśmy parą? - dokończył. - Zdałem sobie sprawę, że jeśli tobie nie dam szansy to jestem chujem i nie zasługuje na miłość. No i zapewne, nikt mnie nie pokocha bardziej niż ty. Chcę również ciebie tak pokochać, wiem, że potrafię.

Spałam u niego. Z nim na jednym łóżku, obok niego.
Wciąż nie mogłam w to uwierzyć.
Obudziłam się, a Alex leżał obok mnie wpatrzony w telefon.
Od razu się zorientował, iż już wstałam.
- Jak ci się spało? - spytał.
- Dobrze. - odpowiedziałam.
- Chodźmy zrobić śniadanie. - podał mi rękę i poszliśmy do kuchni. - Jesteśmy sami w domu, rodzice w pracy.
Kazał mi usiąść na krześle i sam ugotował jajecznicę. Wyszła mu naprawdę dobrze.
- Chcesz iść na miasto? - spytał, gdy zjedliśmy.
- Wolałabym zostać w domu. - powiedziałam.
- Na całe szczęście. Nie lubię wychodzić z domu, gdy nie muszę. - powiedział.

Cały dzień spędziliśmy w domu. Razem. Tylko my.
Oglądaliśmy jakieś seriale i nawet Fukaj pokazał mi jak grać w Fifę.
Powiedział nawet, że idzie mi całkiem nieźle jak na pierwszy raz.

Dopiero następnego dnia spotkałam się z Oskarem, Radkiem i Aleksandrą.
Spotkaliśmy się w naszej ulubionej kawiarni.
- Cześć.
- Tłumacz. - powiedziała Ola.
- Jesteście parą? - zdziwił się Radek.
- No tak wyszło. - powiedziałam.
- TAK WYSZŁO? - spytał Oskar.
Opowiedziałam im o wszystkim, gdy wyszliśmy z klubu i Fukaju palącym 50 fajek na minutę, które pożyczył od przechodniów i o tym co mi powiedział.
- Ale jazda. - podsumował Radek.
- Tak, wiem.
- A Kinny? - spytała Ola.
- Co? - spytałam.
- No... myślałam, że mu się podobasz.
- Ale on mnie nie. - powiedziałam.
- Mata mi mówił, że bardzo wam kibicuje. - powiedziała Aleksandra.
- A może ty chcesz nam coś powiedzieć? O tobie i Macie? - spytałam.
- Nie. - odpowiedziała.

Popołudnie spędziliśmy na basenie i gdy wyszłam z basenu zauważyłam na telefonie wiadomość od Kinniego.:
„ Cześć, Ninka. Wczoraj byłem pijany jak nie wiem, ale bardzo ci dziękuje za nasz taniec. Może i był to nasz pierwszy, ale i ostatni to chociażby pamiętny. Na pewno dla mnie. "

Wieczorem, gdy oglądaliśmy 6 sezon Pamiętników Wampirów, zadzwonił do mnie telefon.
Poszłam do łazienki i odebrałam.
N: Halo?
M: Cześć, Nina, Mata mówi.
N: O, cześć. Coś się stało?
M: Niee. Ale powiedz mi, ty i Fukaj jesteście razem, ta?
N: Mhm.
M: Cieszę się oczywiście, mam nadzieje, że długo ze sobą będziecie. Ale... możemy się spotkać? Najlepiej dziś. Teraz.
N: Czemu?
M: Chcę z tobą pogadać.
N: W porządku. Za pół godziny. Na starówce może być?
M: Idealnie. Będę z Tadeo.
N: Dobrze...

Nie powiedziałam przyjaciołom, że musze się spotkać z Matą. Z wielu czynników.
Powiedziałam, że idę do sklepu, bo mam ogromną ochotę na żelki. Ola proponowała, że wyśle Marco do sklepu, ale się uparłam, że idę ja.
Spotkaliśmy się na starówce. Bez problemu ich wyszukałam w tłumie.
- Cześć, co jest? - spytałam.
Michał mnie przytulił, co mnie wybiło z rytmu.
- Wszystko okej? - spytałam.
- Tak. - powiedział Tadeo.
Usiedliśmy na ławkę za prośbą Maty.
- Żeby była sprawa jasna, baaaardzo mnie cieszy fakt, że jesteście z Fukajem, bo wiem, że tobie na nim zależy.
- Ta..
- Ale bardzo się boje, że cie zrani.
- Fukaj? - spytałam dla pewności.
- No tak. Przecież dobrze wiesz, że on jest... dziwny i nie umie zapomnieć o lasce, która w 2019 z nim zerwała. - powiedział. - Wciąż pewnie czasem o niej myśli.
- Powiedział, że chce spróbować ze mną. - powiedziałam.
- I dobrze. Namawiałem go do tego. Powinniście spróbować, ale po prostu chciałem abyś wiedziała, że jeśli cokolwiek wydało ci się podejrzane związane z nim, albo by cie zranił, byłoby ci przykro, czy cokolwiek.. przyjdź do mnie. Na twoją prośbę mogę mu wbić coś do głowy, albo wybić. Trochę wpływu na niego mam.
Zdziwiły mnie te słowa. Były takie miłe z jego strony.
- Nie rozumiem, dlaczego?
- Bo cię lubię. - powiedział.
- Ja też. - powiedział Tadeo.
- Dziękuje. - powiedziałam.
- Tylko tyle chciałem żebyś wiedziała. Możemy cię odprowadzić, jak chcesz. - powiedział Michał.
- Muszę jeszcze iść do sklepu. Po żelki. - powiedziałam.
- Możemy iść z tobą. - powiedział Tadeo.
Zgodziłam się i poszliśmy w trójkę do biedronki, bo tylko tam są moje ulubione żelki.

W biedronce, gdy staliśmy przy kasie, ja z żelkami i Tadeo brał piwo trzy dziewczyny do nas podeszły.
- Mata, co ty robisz w biedrze?
- Zakupy. - odpowiedział.
Musiałam parsknąć śmiechem, nie wytrzymałabym. Co innego ktoś może robić w supermarkecie? Przyszedł się pokazać, wiecie laski.
Jedna z nich zamordowała mnie wzrokiem.
Zrobiły sobie z nim zdjęcie i z Tadeo też.
- To jest nasza koleżanka, Nina. - przedstawił mnie Michał.
- Fajnie. - odpowiedziała ironicznym głosem jedna z nich.
Gdy odeszły, spytałam Michała:
- Często tak masz?
- W chuj często. - powiedział Tadeo płacąc kartą Maty.
- A Fukaj?
- Rzadziej, ale tez w miarę często. Z tym się wiąże robienie rapu. - powiedział Mata.
- Wszystkie fanki są w was zakochane, czy są te, które są po prostu fankami? - spytałam.
Tadeo się zaśmiał.
- Wszystkie zakochane. - powiedział.
- Nie no, może nie wszystkie. - powiedział Michał. - Ale na pewno większość.

FANKA ||| Fukaj Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz