Przyszłość

1.8K 73 69
                                    

Dazai Osamu

– Osamu, jesteś pewien, że chcesz to zrobić? – zacisnęłaś tylko mocniej swoją dłoń na pudełku od tabletek. Pomimo, że ufałaś swojemu narzeczonemu, wahałaś się i to mocno.

– Oczywiście [Imię]. Po co mamy żyć, jeżeli w końcu znaleźliśmy kogoś z kim chcemy umrzeć? – spytał, trzymając cię za jedną dłoń, a drugą zaczynając wyjmować tabletki z opakowania.

Po chwili puścił on twoją dłoń, biorąc z delikatnością pudełko, które trzymałaś w dłoni. Przygotował on tylko dwie dawki, jedną dla siebie i drugą dla ciebie, jak i nalał wam do szklanki alkoholu byście mogli popić tabletki.

– A co jeżeli, któreś z nas przeżyje? – zapytałaś, nawet nie chcąc patrzeć na to co robią jego ręce, zamiast tego spojrzałaś w czekoladowe oczy szatyna – Albo co jeżeli leki nie zadziałają? Co będzie wtedy?

Byłaś niepewna, nie dziwiłaś tym Dazai'a, w końcu on czułby się tak samo na twoim miejscu. Samobójstwo było permanentne, szanse na uratowanie nikłe, a ból rodziny i przyjaciół niewyobrażalny, jednak zdaniem Osamu nie było sensu kontynuować życia skoro teraz miał prawie wszystko czego chciał. Brakowało mu tylko jednej osoby, która już tam, po drugiej stronie, czekała.

– [Imię] – odrzekł spokojnym głosem szatyn – jeżeli, któreś z nas przeżyje to...

– To będzie żyć, żyć za nas oboje – przerwałaś mężczyźnie, będąc przy tym kompletnie stanowcza. Zastanawiałaś się czy coś jeszcze powinnaś powiedzieć. Nigdy w życiu nie myślałaś, że przyjdzie ci podjąć taką decyzję. Sama nie wiedziałaś dlaczego tak na prawdę się zgodziłaś. Miłość? Strach przed samotnością? W końcu nie było to wielką tajemnicą, że twój narzeczony zawsze z tyłu głowy miał chęć popełnienia samobójstwa.

Mężczyzna objął cię mocno w talii, podając ci do jednej dłoni mniejszą garstkę tabletek, a do drugiej trunek.

– Kocham cię, [Imię] i nie ważne co, nigdy nie przestanę – powiedział ze spokojem, otwierając oczy, by spojrzeć w twoje [kolor] odpowiedniki – Jesteś gotowa? – spytał samemu biorąc o wiele większą garść leków co spotkało pytające spojrzenie z twojej strony – Jestem na nie bardziej odporny – dopowiedział, delikatnie się uśmiechając.

– Ja ciebie też kocham Osamu – odpowiedziałaś trzymając szklankę i niewielką garść leków – Nigdy nie będę na to gotowa, dlatego zróbmy to szybko, zanim się rozmyślę.

Spojrzałaś tylko na mężczyznę, który czekał, aż zrobisz to pierwsza. Usiadłaś na waszym łóżku przyglądając się lekom, zatrzymałaś się na moment, ponownie zastanawiając się nad twoim czynem, jednak zanim byłaś w stanie spanikować, wzięłaś garstkę leków do ust od razu je połykając i zapijając wysokoprocentowym trunkiem. Od razu zrobiło ci się niedobrze, ale starałaś się nie zwymiotować. Odłożyłaś szklankę i położyłaś się na łóżku przymykając oczy oczekując na mężczyznę. Dazai nie pozostał ci dłużny, gdyż tak jak ty wziął od razu leki do ust i bez zastanowienia zapił je alkoholem. Od razu położył się obok ciebie biorąc głęboki wdech.

– Cieszę się, że to ty jesteś kobietą, z którą to zrobiłem – wyszeptał, łapiąc twoją dłoń przez co ty spojrzałaś na swojego narzeczonego – Dziękuję [Imię].

Boyfriend Scenarios || Bungou Stray DogsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz