Nota Historyczna

189 11 7
                                    

Niewiele wiemy o księciu czeskim, Bolesławie III Rudym (któremu w tej historii zmieniłam imię na Przemysława, by uniknąć jakiejkolwiek konfuzji, gdy i on, i Bolesław Chrobry pojawiają się obok siebie). Niewiele mówią o nim kroniki polskie, z pewnością usiłując puścić w niepamięć mało szlachetne postępowanie Bolesława, a do niewielu kronik czeskich miałam jak dotąd dostęp.

Jedną z kronik czeskich jest "Kronika Czechów" Kosmasa, który pisał ją w XII wieku, a więc długo po opisywanych tutaj wydarzeniach. Ale co zwróciło moją uwagę, to szczera nienawiść, jaką kronikarz żywił do polskich książąt, Mieszka i Bolesława. Pisał:

"Albowiem polski książę Mieszko, nad którego nie było podstępniejszego człowieka, wnet zabrał podstępem miasto Kraków, zabiwszy mieczem wszystkich Czechów, których tam znalazł." (p.25-36).

I nieco dalej:

"Albowiem natychmiast w czasie uczty pokój, zaufanie, prawo gościnności zostały pogwałcone, książę Bolesław pojmany i pozbawiony oczu, a jego wszyscy ludzie jedni rozsiekani, inni pościnani, inni wtrąceni do więzienia." (p. 36)

Potem z dumą wspomina, jak książę czeski Brzetysław w 1038 roku najechał Polskę i spustoszył ją, rabując ogromne skarby (w tym relikwie Świętego Wojciecha) i uwożąc niewolników.

Jak to punkt widzenia zależny jest od punktu siedzenia...

~

Czerpiąc z kilku monografii historycznych i z „Polski Piastów" Pawła Jasienicy, stworzyłam sobie wizerunek obalonego księcia Czech i ubarwiłam go znacznie, dodając mu wielu pozytywnych cech charakteru.

Nie piszę przecież monografii; to moja wersja powieści ku pokrzepieniu serc. Z tym, że nie chodzi o upadek państwa, jak u Sienkiewicza. Moim celem jest pokrzepienie serc tych, którzy czują się samotni i stracili już nadzieję na spotkanie swojej bratniej duszy. Czasami w najgorszych chwilach życia natykamy się na kogoś, kto był nam jakby przeznaczony od kolebki i ta osoba sprawia, że świat wydaje się na nowo piękny...

~

Oto, co Jasienica napisał o epizodzie, który stał się bazą dla mojej opowieści:

„Jak pamiętamy, przygrywki do generalnego starcia polsko-niemieckiego rozpoczęły się w roku 1002. W roku następnym próbował Chrobry urzeczywistnić zamysł polityczny naprawdę śmiały. Chodziło mu o stworzenie potężnego państwa zachodniosłowiańskiego, jednoczącego pod wspólnym berłem Polskę i Czechy.

Od dłuższego czasu panował w Pradze krwawy chaos. Umarł, raczej zapił się na śmierć, książę Włodziwój, wprowadzony na tron przez Polaków. Wkrótce potem ponowna interwencja polska oddała tam władzę Bolesławowi III Rudemu. Rządy jego były niezwykle okrutne i sprzeczne z polityką Gniezna. Chrobry zareagował w sposób nie przyczyniający mu chwały. Zaprosił Rudego na obrady do Polski, zapewne do Krakowa, i kazał wyłupić mu oczy. Aż do 1034 roku snuł się po Wawelu ślepy więzień odziany w książęce szaty i otaczany honorami.

Chrobry sam wyprawił się nad Wełtawę, zajął stolicę i objął rządy, radośnie witany przez ludność. Z tą chwilą państwo jego osiągnęło największy zasięg terytorialny. Oprócz Polski obejmowało Czechy, Morawy, Słowaczyznę, Łużyce, Miśnię i Milsko, władało górnym biegiem Łaby i dotykało rzeki Sali, w której dno wbito legendarne słupy żelazne."

Jasienica, P. (2007). Polska Piastów.
Warszawa: Prószyński i S-ka. (p. 82-83).



Mam nadzieję, że historia się wam spodoba.
Wdzięczna będę za głosy i komentarze - konstruktywna krytyka zawsze mile widziana.

Ślepe SzczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz