Rozdział 9. W IMIĘ MIŁOŚCI

116 6 1
                                    

Coraz bardziej czuję samotność i zagubienie. Fakt że zapomniałam o swoim chłopaku to nic w porównaniu z tym, że dziewczyna, dla której straciłam głowę mieszka po drugiej stronie kontynentu i nie wiadomo czy w ogóle jeszcze kiedyś ją spotkam.

Odkąd pamiętam chciałam być pokochana. Taką miłość jeszcze od nikogo nie dostałam. Bo nikt mnie nie kocha tak prawdziwie. Bo kochać trzeba umieć.

Szukałam miłości w każdym po kolei. Chciałam choć na moment przeżyć miłość, która sprawi, że oszaleję.

I tak sobie myślę, że chyba Eva nie darzy mnie żadnym prawdziwym uczuciem. Ona po prostu mnie rozkochała w sobie a potem się zmyła z mojego życia, bo wiedziała, że nigdy nie będzie nam dane być razem. Bo ona się bała miłości.

Dlatego nie ma między nami tego uczucia zwanym miłością. Jest tylko chore zauroczenie, które mnie coraz bardziej niszczy. Jeśli chcę być wolna to muszę się odkochać. Ale potem znów będę potrzebowała być przez kogoś pokochana, bo znowu odczuję ten brak miłości, samotność. I tak w kółko. Może szukam miłości na siłę i dlatego nic nigdy z tego nie wychodzi? Ale ja w końcu chcę mieć tą drugą osobę przy sobie...bo ile już można czekać? Co robię nie tak?

Dlaczego ja nigdy nie potrafię się zakochać z wzajemnością?

Dlaczego ja nigdy nie potrafię się zakochać z wzajemnością?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z wanny, kompletnie naga. Naprawdę, Aurelia? Z zamkniętymi oczami szukałam swojego ręcznika. W końcu znalazłam go i okryłam się nim wokół ciała.

Gdy stałam na chodniku, usłyszałam pukanie do drzwi od łazienki. Czy Janina czegoś potrzebowała? Otworzyłam drzwi a na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie.

-Mogę iść z tobą? - zapytał Alvin, i odepchnął się od ściany.

-Co? - trząsł mi się podbródek, ale spojrzałam na niego.

Brunet się zaśmiał.

-No do psychiatryka. Janina mi o wszystkim powiedziała, gdy tu przed chwilą przyszedłem. Chciałem po prostu ci oddać ładowarkę, którą wczoraj pożyczyłem - patrzył na mnie tym swoim okropnym wzrokiem. Nie no, ten wzrok był cudowny - Mówiła mi, żebym nie mówił reszcie, że dziś znowu narażasz swoje życie.

Zdziwiłam się bo czemu Janina akurat jemu to powiedziała?

-Dlaczego tylko tobie to powiedziała? Prosiłam aby nikomu nie mówiła...

Chłopak mi przerwał.

-Nie bądź na nią zła, chciała aby ktoś tam z tobą poszedł - wyjaśnił i nawiązał ze mną kontakt wzrokowy - A przy mnie nic ci się nie stanie, młoda.

Bardziej okryłam się ręcznikiem, choć chyba już się nie dało. Chłopak skanował moje ciało, a ja czułam się mega niezręcznie. Wyglądałam jak mokra kura.

-Daj mi się ogarnąć, to pomyślę, czy cię wezmę ze sobą - powiedziałam niemrawo z lekką chrypą w głosie, która mi się nawet spodobała.

Chłopak zagryzł dolną wargę.

JESTEŚMY NAJJAŚNIEJSZYMI GWIAZDAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz