Rozdział 7. WCIĄŻ JESTEM OBOK CIEBIE

123 5 1
                                    

Następne dwa tygodnie minęły znośnie. Dużo się uczyłam, bo nauczyciele lecieli z materiałami jak poparzeni. Przez to moja, i tak już zjechana psychika, się pogorszyła. Jeremiego nie widywałam przez ten czas, z czego byłam pół na pół zadowolona. On myślał, że ja nie myślałam o naszym pocałunku. Pff. Cholera, ja nie mogłam tamtej nocy zasnąć, bo ciągle czułam jego twarz przy swojej twarzy! On był wyjątkowy. Nigdy nie sądziłam, że ten chłopak zawróci mi w głowie. I to po raz drugi!

To okropne i nie mogę się tak zachowywać!

Zdjęłam swoje okulary do czytania i położyłam je obok kubka z gorącą czekoladą. Siedzieliśmy wszyscy w salonie. Nie było z nami Jeremiego ani Alvina ani żadnej mojej innej miłości. Chociaż jeden dzień odpocznę.

-Życie na wyspie może być przyjemne - powiedział z ironicznym uśmiechem na twarzy Andrew siedzący na kanapie obok Elizabeth.

Przeglądał gazetę, przy czym co chwilę męczył nas swoimi pytaniami.

-Jeśli tylko będę tam bez ciebie - burknęła Oaza, a chłopak rzucił w nią popcornem.

Oaza z Lauren pisały rozprawki do szkoły bo jako jedyne nie zaniosły je na określony czas. Fakt, że mieliśmy bardzo dużo czasu na napisanie tego ale wiadomo, ostatni czas był szczególnie dla nas trudny i nie mieliśmy czasu na szkołę. Od roku to mówię. I od roku nic się nie zmieniło. Nadal nie mam czasu.

Był wieczór. Słońce już całkiem zaszło, a ja odziwo nie czułam się zmęczona. Jutro halloween. Jest mi smutno bo rok temu uzgodniliśmy, że na halloween wybierzemy się do Nowego Orleanu. Nici z wyjazdu. Za dużo nauki no i...nie chcę tam jechać bez jednej dziewczyny.

Spedzę halloween sama w domu pod kocem i będę oglądała "Coralinę". Tak, to dobry pomysł.

Nasza Anna, która przeglądała swoje stare zeszyty i zapiski w poszukiwaniu jakiegoś sposobu na odwrócenie albo przerwanie klątwy, wstała z łóżka i z zamyśloną miną spojrzała na nas wszystkich

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nasza Anna, która przeglądała swoje stare zeszyty i zapiski w poszukiwaniu jakiegoś sposobu na odwrócenie albo przerwanie klątwy, wstała z łóżka i z zamyśloną miną spojrzała na nas wszystkich.

-Zrobicie coś dla mnie? - mina Anny momentalnie posmutniała.

Nie mieliśmy pojęcia dlaczego nasza wychowawczyni zrobiła się przygnębiona. Czułam, a nawet byłam pewna, że znowu coś złego się wdarzyło albo w krótce zdarzy!

-Zawsze i wszędzie - odpowiedział radośnie Andrew, oblizując łyżeczkę, którą chwilę temu mieszał kakao - Wie pani...bardzo panią kocham i jeśli nie Elizabeth, to byłbym z panią... - powiedział nieśmiało Andrew, a ja czułam, że ten kretyn już zdążył się czegoś napić.

 - powiedział nieśmiało Andrew, a ja czułam, że ten kretyn już zdążył się czegoś napić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
JESTEŚMY NAJJAŚNIEJSZYMI GWIAZDAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz