Rozdział 40. WITAMY W HOLLYWOOD

77 6 0
                                    

Wiem ilu doświadczyłam w swoim życiu porażek i załamań nerwowych. Wiem że tyle razy się poddawałam i klnęłam na swoje życie. Chciałam i pragnęłam od niego czegoś więcej.

Ale czy to koncert życzeń?

Gdy tak nad tym pomyślałam to stwierdziłam, że nawet moje życie było piękne, i jestem wdzięczna za wszysko i za wszystkich.

Widocznie tak musiało być, a ja to akceptuję.

A moi przyjaciele stali się moją rodzina.

Nigdy nie chciałam dorosnąć. Zanurzyć się w tym całym bagnie monotonnego trybu życia i ciągle chodzić jak naćpana. W sumie nawet gdy byłam nastolatką to ciągle tak się czułam.

-No to co, Aurelia? Żegnaj kochanie - powiedziała chwiejnym głosem Oaza, która stała w moim pokoju, bo lada moment miała samolot.

To ten dzień, ona się przeprowadza, kurwa.

Nie mogłam i nie potrafiłam do niej podejść. Nerwowo obgryzałam swoje usta i chodziłam w kółko po pokoju.

-Ale...ale Adeline? Co z nią? - zapytałam w końcu, i cała drżałam.

Blondynka podeszła do mnie.

-Wiem, wiem. Janina się nią zajmie. A potem Adelina pojedzie do nas, tam się nią zajmę, wraz z mamą. Aurelia, mogę już cię nie zobaczyć. Przynajmniej przez jakiś czas. Możesz mnie kurwa przytulić na pożegnanie, a nie latać po pokoju jak jakaś mucha? - parsknęła śmiechem i zdjęła z ramienia swój niebieski plecak.

-No ale...nie...Oaza, masz kiedyś nas odwiedzić tu, słyszysz? Ja nie wiem czy sobie poradzę bez ciebie. Jeszcze Elizabeth się na nas obraziła. Tylko Davina mi została, no - oznajmiłam, a jej oczy zrobiły się szklane.

Położyła swoje obie dłonie na moich ramionach.

-Nie znam bardziej silniejszej dziewczyny od ciebie. Zobacz ile przeszłaś. Pamiętasz jak uciekaliśmy kiedyś wszyscy przed sektą, albo jak ukradłaś konia, aby jak najszybciej znaleźć się w szpitalu, gdzie rodziła Eva? - zaśmiała się a potem znowu zrobiła się smutna - Kochana, to dzięki tobie moje życie było czadowe. Kocham cię, siostro.

Odwróciłam wzrok aby się nie rozpłakać.

-Ostatni raz cię przytulam? - zapytałam, z zaciśniętym gardłem.

Czułam wielką gulę, przez którą nie mogłam mówić.

-Nie wiem, ale mam nadzieję, że nie - powiedziała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nie wiem, ale mam nadzieję, że nie - powiedziała.

Pokiwałam głową.

-Więc mnie przytul ten ostatni raz najmocniej, jak ty to zawsze potrafisz - oznajmiłam cicho.

Blondynka nie zastanawiała się długo tylko objęła mnie i przytuliła. Ja również odwzajemniłam jej uścisk. Płakałyśmy. Obie płakałyśmy i nikt nie mógł nam pomóc.

JESTEŚMY NAJJAŚNIEJSZYMI GWIAZDAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz