Pamiętam że jak byłam mała to nigdy nie chciałam dorosnąć. Nie chciałam kończyć osiemnastu lat jak inni moi rówieśnicy. Chyba od zawsze wiedziałam, że chcę być ciągle młoda. Ciągle szaleć i korzystać z życia jak tylko się da.
Ale ja zawsze będę dzieckiem.
Dzisiaj dzień zaczął się dobrze bo wstałam w samo południe. Była sobota nie musiałam iść do szkoły a w następnym tygodniu zero sprawdzianów! Ten weekend jest chyba jednym z najlepszych do tej pory! Wczoraj rozmawiałam z Alvinem o pierwszej w nocy bo chciał pogadać. Dziwnie się trochę czułam ale jakoś zapomniałam już o tym chorym pocałunku.
Gdy stałam przed swoim oknem to do mojego pokoju weszła Eva. Miała na sobie luźną bluzkę i szersze czarne spodnie. Lada moment miała już wracać do wujka.
-Cześć - blado się uśmiechnęłam, a dziewczyma mi pomachała od niechcenia - Już jedziesz?
Eva spojrzała na mnie i odgarnęła swoje brązowe włosy z czoła.
-Niestety - powiedziała zmieszanym wzrokiem, jakby chciała już ode mnie odejść.
Zamknęłam drzwi aby nigdzie nie wyszła a potem stanęłam przed nią.
-Zostań - prosiłam ją ale ta na mnie nie patrzyła - Zacznijmy od nowa - nalegałam głupio, choć obiecałam sobie, że już więcej nie będę nikogo prosiła o miłość. Ale jak zwykle przegrałam.
-Nie mogę - spuściła na dół wzrok.
Dostrzegłam jej widoczne żyły na dłoniach. Cholera.
-Masz kogoś? - spytałam, czując poddenerwowanie. Moje serce przyśpieszyło.
-Nie, to nie tak, Aurelia...- mówiła i uciekała wzrokiem. Widziałam że chciała już wyjść z mojego pokoju.
-A jak? - pytałam ciągle z poważnym wyrazem twarzy.
Stała bez ruchu. Wiedziałam że o czymś myślała. Może próbowała dobrać właściwe słowa.
-Ty jesteś. Nie mogę tu zostać bo ty tu jesteś. A ja muszę uciekać przed tobą jak najdalej się da bo osiwieję, to mnie wykańcza - mówiła roztrzęsionym głosem, aż momentami było mi jej szkoda.
Jeśli tak ma wyglądać nasza relacja, to niech lepiej odejdzie.
Odsunęłam się od niej bo poczułam jakby ktoś wbił mi nóż w i tak już ranne serce.
Eva miała szklane oczy. Jej usta drżały podobnie jak prawa ręka.
Była roztrzęsiona.
-Fajnie tam? - spytałam w końcu, chwiejnym głosem - No wiesz tam u ciebie. Chodzisz na imprezy, masz nowych przyjaciół, przyjaciółkę...no wiesz...
Eva poprawiła swoje włosy do tyłu i przetarła nerwowo ręką swoją twarz.
-Nie, Aurelia! Nie fajnie, bo nie ma tam ciebie, lepiej? - wrzasnęła rozrywającym głosem a ja zamarłam - I nie przyjechałam tu dla twojego brata! Dobra, zgoda dla niego też ale to tylko był powód, dla którego miałam okazję tu przyjechać i się z tobą spotkać! - opuściła swoje ręce wzdłuż ciała i mocno oddychała.
CZYTASZ
JESTEŚMY NAJJAŚNIEJSZYMI GWIAZDAMI
Teen Fiction~DRUGA CZĘŚĆ TRYLOGII NIGHT~ Zapomnienie o chłopaku, którego kochało się na zabój może wydawać się okropne. Ale nie dla Aurelii Molison. Ona już go nie kocha i nie pamięta. Przynajmniej tak myśli. Kłopoty stały się dla niej codziennością, jakby tego...