5.

1.7K 61 3
                                    

Podczas treningu mogłam zobaczyć jaką piłka nożna sprawia radość Gaviemu i Pedriemu. Bawili się jak dzieci, jednocześnie wykonując sumiennie polecenia trenera.
Oni grali, a ja siedziałam na trybunach i oglądałam trening w międzyczasie pisząc z Carmen. Jakiś czas później, nawet nie zauważyłam kiedy, cała drużyna miała 15 minutową przerwę. Siedziałam spokojnie pisząc z przyjaciółką i usłyszałam krzyczącego Pedriego: 

- Sophie uważaj - gdybym nie schyliła głowy dostałabym lecącą piłką. Wzięłam przedmiot do ręki i po wcześniejszym schowaniu telefonu do kieszeni bluzy ruszyłam w dół na murawę. Widziałam zdziwione miny chłopaków, kiedy Pedro nie był w stanie odebrać mi piłki. Santiago twoje lekcje jednak nie pójdą na marne. - Dobra poddaje się, jak któryś z was zabierze jej tą piłkę daje mu 100 euro. 

Ustalili sobie, że każdy z nich ma trzy minuty. Każdy z chłopaków był pewien, że to właśnie on zabierze mi piłkę. Pierwszy był Ansu Fati, widać było, że się starał, ale nie wyszło mu to tak jak planował, co było widać po jego minie. Kolejny był Torres, któremu też nie wyszło, z resztą tak jak kilku kolejnym, oczywiście do czasu. Kiedy Gavi próbował zabrać mi piłkę zrobił coś co bardzo mnie zdezorientowało. Mianowicie podszedł i po prostu się przytulił po czym powiedział cicho prawie do mojego ucha: 

- Wygrałem. - po prostu zabrał piłkę wcześniej przestając mnie przytulać. 

- Ej to oszustwo! Jak bym wiedział, że tak można zrobiłbym to samo - powiedział oburzony Fati, na co wszyscy się zaśmiali. 

- Dobra koniec przerwy teraz was podzielę na dwa zespoły i gracie mecz. - powiedział Xavi tyle przynajmniej zdołałam usłyszeć zanim odeszłam w stronę trybun, jednak zostałam zatrzymana przez Pabla, który mnie zawołał. 

- Schowasz mi telefon, bo jak dam go Pedro to znając jego więcej go nie zobaczę - zaśmiał się wyciągając w moją stronę wcześniej wspomniany przedmiot. 

- Tak schowam Ci, a ty lepiej leć grać, bo Xavi mnie tu więcej nie wpuści. Zaśmialiśmy się oboje i brunet wrócił do treningu, a ja do biernego udziału w nim. 

333 Słowa


Más que suerte... || Pablo Gavi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz