41.

957 26 3
                                    

Dotarcie do klubu zajęło nam około 12 minut. Przez całą drogę śmialiśmy się z kłótni Fatiego, Raphinii i Balde o to, dlaczego kosmici nie przylecą na Ziemię. Przebywając z nimi zaczynałam zastanawiać się czy ich data urodzenia nie została przypadkiem przekręcona. Kiedy już weszliśmy do środka mogliśmy usłyszeć głośną muzykę i zobaczyć tłum ludzi na parkiecie, było też trochę osób siedzących przy barze oraz w lożach. Z rozglądania się po całym klubie wyrwała mnie dłoń bruneta, który złapał mnie za moją mówiąc:

- Nie chce Cię zgubić. - pokiwałam głową na znak, że rozumiem i razem z ciemnookim poszliśmy za resztą naszej ekipy.

Znaleźliśmy jedną z większych, wolnych lóż i właśnie w niej postanowiliśmy usiąść. W środku znajdowały się czarne skórzane kanapy i szklane okrągłe stoły. Wnętrze było utrzymane w eleganckim stylu, jednak nie było jakoś przesadnie ozdobione. Można powiedzieć, że właściciel cenił sobie minimalizm.

- Dobra to co za wygraną? - zapytał Ansu, który już rozlewał przeźroczysty alkohol do kieliszków, które stały przed każdym.

- Za wygraną. - powtórzyliśmy i każdy w szybkim tempie opróżnił zawartość szkła.

***

Wszyscy świetnie się bawiliśmy, śmialiśmy i rozmawialiśmy, świętując wygraną w dzisiejszym meczu. Ku zdziwieniu wszystkich, wcale nie piliśmy dużo, raczej stawialiśmy na tańce i wygłupy. Obecnie razem ze Srią, Pedrim i Toressem tańczyliśmy prawie na środku parkietu do jednej z włoskich piosenek.

***

Musiałam przyznać, że dzisiaj każdy wyjątkowo dużo tańczył, nie licząc Fatiego, który próbował zaimponować włoszkom siedzącym przy barze, co średnio mu wychodziło, a jego stan w każdym stopniu temu nie pomagał. Siedzieliśmy w naszej loży i obserwowaliśmy nieudolne próby Ansu czasami się z nich śmiejąc.

- A ten standardowo się nawalił. - posumował stan ciemnoskórego González.

- A czego się spodziewałeś, że będzie cały wieczór pił wodę z cytryną? - zapytał Raphinha.

- Dobra zostawcie go już, biedny nie może sobie poradzić. - powiedział Alejandro na co wszyscy się zaśmiali.

- Nie no już serio, bo się obrazi później. - powiedział Pedri.

- Jak myślicie Xavi też poszedł świętować z resztą asystentów? - zapytałam, żeby zmienić temat, po czym napiłam się soku pomarańczowego.

- Pewnie tak albo po prostu poszedł się gdzieś napić. - odpowiedział siedzący po mojej prawej stronie Gavi.

***

Jakiś czas później dostałam wiadomość od Santiago, a jej treść powinna wywołać u mnie załamanie emocjonalne, ale ku mojemu zdziwieniu nie doszło do czegoś takiego.

Santi ❤

Soph, rodzice mieli wypadek

Wiem, że jesteś teraz z Gavim i resztą w Rzymie, ale wolałem, żebyś wiedziała

Nie musisz wracać

Ja

Nie wrócę, gdzie oni byli, kiedy ja ich potrzebowałam

To ty zastępowałeś mi rodziców i dobrze o tym wiesz

Po przeczytaniu wiadomości od brata odczułam dziwną ulgę, ale nie mogłam powiedzieć, że nie odczuwałam smutku. Był on minimalny, wręcz nieodczuwalny. Poczułam ciepłą dłoń na swoim ramieniu, odwróciłam głowę w tamtą stronę i ujrzałam moje ulubione czekoladowe tęczówki, które wydawały się odrobinę zmartwione.

- Santi napisał mi o twoich rodzicach. - powiedział Pablo siadając obok mnie. - Przykro mi, zrozumiemy jeśli będziesz chciała wrócić do Hiszpanii Słoneczko.

- Nie chcę wrócić do Hiszpanii Pab, gdzie oni byli, kiedy ja stresowałam się egzaminami, jak ty leżałeś w szpitalu i potrzebowałam wsparcia, siedzieli w pracy tak jak większość mojego życia. Ja ich prawie nie znam. - powiedziałam przytulając się do chłopaka, który w spokoju wysłuchiwał wszystko co miałam do powiedzenia i delikatnie głaskał moje ramię. - Wy zastępowaliście mi rodzinę od początku, razem z Santiago oczywiście.

- Wiem, że możesz być na nich zła, ale to dalej Twoi rodzice kochanie, nie musisz wcale zostawać tylko dlatego, że to my byliśmy z Tobą w trudnych momentach.

- Już zdecydowałam zostanę z wami. - mocniej wtuliłam się w szatyna.

- Dobrze, jak zmienisz zdanie po prostu powiedz, a wszystko ogarniemy.

- Kocham Cię Gavi.

- Też Cię kocham Sophie.

615 Słów


Más que suerte... || Pablo Gavi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz