Epilog

1.2K 28 6
                                    

Nasz wyjazd do Włoch dobiegł końca i obecnie siedziałam w samolocie między Pablem a Pedrim i oglądaliśmy razem Vaianę: Skarb Oceanu. Oczywiście nie obeszło się bez komentowania przez piłkarzy każdej sekundy oglądanej bajki.

- Nie no i po co im ten kogut jest? - zapytał Pablo, który położył swoją głowę o moje ramię.

- Tobie nie za wygodnie? - zapytałam obracając głowę w jego stronę.

- Nie, bo nadal nie wiem po jaką cholerę im ten nienormalny kogut.

- Gorzej niż z dzieckiem. - powiedziałam opierając głowę o jego .

***

Po dwóch godzinach podróży wylądowaliśmy w Barcelonie. Odebraliśmy swoje bagaże, po czym każdy udał się do swojego domu odpocząć. Xavi zarządził kilka dni wolnego na odpoczynek po wyjeździe, co nie zmienia faktu, że pewnie jutro rano dostanę wiadomość z pytaniem czy nie mogłabym przyjść i ogarnąć papiery związane z renowacją Camp Nou i przeniesieniem drużyny na Stadion Olimpijski. Jednak nie narzekałam, uwielbiałam pracę dla tych ludzi. Gaviemu udało się wyciągnąć od Pedra informacje na temat jego relacji z Carmen. Przyznał się, że są oni parą, ale na razie wolą zachować to dla siebie. Po kilkunastu minutowej podróży uberem znalazłam się w domu. Pierwsze co zrobiłam było zrobienie sobie mojego ukochanego karmelowego latte na zimno, ponieważ temperatura sięgała ponad 30°C. Z gotowym napojem udałam się do salonu, gdzie włączyłam telewizor i oglądałam jakiś serial kryminalny, który akurat leciał. Mój spokój został zakłócony przez powiadomienia z WhatsAppa.

Geniusze zła 👑⚽

Ansu 🍸

Idziemy do klubu o 20.00

Pedri 🍌

Którego znowu?

Balde 🙈

Tego co zawsze

Ja

Dopiero narzekaliście, że za dużo pijecie

Gavi 😠

Przesadzasz śliczna

Raph 🇧🇷

Nie podlizuj się Pablo

Ja

No właśnie

Ansu 🍸

Dobra o 20.00 w tym klubie co zawsze i nie obchodzi mnie czy wam się chce czy nie

***

O godzinie 20.00 siedziałam razem z resztą naszej paczki w loży naszego ulubionego klubu. Pamiętajcie jeśli kiedyś postanowicie nie pić na imprezie z Anssuname i Balde to możecie to porzucić szybciej niż na to wpadliście. W moim przypadku było tak samo. Fati przyniósł każdemu jego ulubiony alkohol i znowu posłużył się tekstem Nie obchodzi mnie czy chcesz czy nie. Przez co nie wydaje mi się, żebyśmy długo wytrzymali w miarę trzeźwi.

Más que suerte... || Pablo Gavi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz