Po treningu dwójka przyjaciół postanowiła, że idziemy coś zjeść. Postawiliśmy na jedno z ulubionym miejsc chłopaków, które znajdowało się niedaleko Camp Nou. Pablo wziął tortillę, Pedri peallę, a ja carbonarę. Kiedy spokojnie jedliśmy i rozmawialiśmy na przeróżne tematy zadzwoniła do mnie Carmen z pytaniem gdzie jestem, kiedy odpowiedziałam na jej pytanie ta była jakby roztrzęsiona. Coś się stało. Nie myliłam się. Rodzice Carmen mieli wypadek. Z mamą wszystko dobrze. Gorzej jest z ojcem dziewczyny. Obecnie brunetka jest w szpitalu i czeka na jakieś informacje od lekarza, który przeprowadza operację. Powiedziałam jej, że będę tak szybko jak dam radę, na za co ona podziękowała i zakończyła połączenie.
- Coś się stało. - nie zapytał, a stwierdził Gavi.
- Tak muszę jechać do szpitala, rodzice Carmen mieli wypadek, nie zostawię jej teraz samej.
- Zawiozę Cię. - powiedział na co przytaknęłam wyrażając wdzięczność i zgodę jednocześnie.
Wstaliśmy od stolika, zapłaciliśmy, pożegnaliśmy się z Pedrim i ruszyliśmy w stronę szpitala. Cała droga minęła nam w ciszy. Po dotarciu na miejsce od razu podziękowałam Pablo za to, że mnie tu przywiózł i wyszłam z samochodu. Zdziwiło mnie to, że chłopak również opuścił pojazd. Popatrzyłam zdziwiona na piłkarza na co ten odpowiedział:
- No chyba nie myślałaś, że was zostawię w takim momencie same.
Uśmiechnęłam się i razem ruszyliśmy do wejścia.
***
Carmen była roztrzęsiona. Od ponad 2 godzin operowali jej tatę. Mogło to oznaczać, że albo wszystko idzie dobrze albo źle. Pablo przez cały czas siedział z nami i próbował odciągnąć od przygnębiających myśli i czarnych scenariuszy. Opowiadał o zbliżającym się wielkimi krokami rozdaniu złotych piłek. Jego opowieść została przerwana przez otwierające się drzwi przez, które wyszedł lekarz prowadzący całą operację.
- Doktorze i co z nim? - zapytała Carmen wcześniej wstając z miejsce i podchodząc do mężczyzny.
- Operacja się udała, wszystko jest dobrze teraz musi dużo odpoczywać. Oczywiście przez jakiś czas musi zostać w szpitalu. - odpowiedział po czym przeprosił dziewczynę i poszedł w tylko sobie znanym kierunku.
322 Słów
CZYTASZ
Más que suerte... || Pablo Gavi [ZAKOŃCZONE]
FanficSophie to 18 letnia mieszkanka Barcelony. Jej starszy brat uwielbia piłkę nożną, przez co z czasem dziewczyna też zaczęła uwielbiać ten sport. Pewnego dnia jej życie przewróciło się do góry nogami właśnie przez ten sport.