POV. Wilbur
Otworzyłem gwałtownie oczy, będąc jakieś 3 może 4 centymetry od chłopaka, gdy usłyszeliśmy pikanie piekarnika. Czarnowłosy wyglądał na trochę przestraszonego i szybko się odsunął. Również się odsunąłem, robiąc mu więcej miejsca, a ten szybko wstał z kanapy, kierując się w stronę kuchni.
-Ja pójdę wyjąć pierniczki i wstawię już następną porcję do piekarnika, uhm ty możesz tu poczekać, poradzę sobie sam.- Powiedział na odchodne i zniknął w kuchni. Spojrzałem się przed siebie, gapiąc się pusto w czarny ekran telewizora. Dekoder pokazywał godzinę 18.17.
Jestem najwidoczniej debilem. nie wiem co mnie poniosło, oczywiście od początku uważałem że jest uroczy i zdecydowanie w moim typie, ale cofając się do dnia gdy przyszedł do wolontariatu nie powiedziałbym, że mógłbym nawet pomyśleć o całowaniu go, a tym bardziej że spróbuje to zrobić kiedykolwiek.
Zacisnąłem pięści, zły, nie, wkurwiony na siebie za to co odwaliłem. Pewnie teraz on czuje się w chuj niekomfortowo przy mnie. A co jeśli zjebałem bardziej niż myślę? co jeśli nie będzie chciał ze mną rozmawiać? może do niczego ostatecznie nie doszło, ale na pewno wie co miałem na myśli. Z drugiej strony się nie opierał, sam się przybliżył, wplątując ręce w moje włosy. Kurwa. Nie wiem co mysleć.
POV.Quackity
Jak tylko znalazłem się w kuchni wyłączyłem pikanie piekarnika i założyłem rękawice kuchenne. na deskę na wyspie wyjąłem blachę z pierniczkami i od razu zamieniłem jej miejsce w piekarniku na drugą, ostatnią blaszkę.
Następnie znów ustawiłem czas na minutniku i usiadłem na blacie kuchennym, wzdychając pod nosem. Co to w ogóle było? Czy on serio chciał mnie pocałować czy to był dalej żart? A to jak ja szybko poszedłem z tym pomysłem i zbliżyłem się jeszcze bardziej i wplątałem dłonie w jego włosy, jeśli to był żart to pewnie się skompromitowałem.
Jestem taki głupi. Głupi. Głupi. Głupi. Cholernie głupi. Poczułem jak szklą mi się oczy, tego tylko brakowało, nie będę ryczeć jak jakieś dziecko. Zacząłem mrugać szybciej aby pozbyć się łez, ale jedyne co tym spowodowałem to fakt iż słone łzy zaczęły spływać po moich polikach. Kurwa, miałem nie ryczeć.
Wziąłem głęboki wdech i otarłem twarz rękawem, starając się uspokoić. Czemu to drugi raz w w ciągu czterech lat szkoły, gdy ktoś mi się podoba i za drugim razem ma kończyć sę to tak samo- bez odwzajemnienia uczuć?
Wziąłem jeszcze kilka głębszych wdechów i usłyszałem kroki.
-Alex posłuchaj...- Powiedział brunet wchodząc do kuchni. Moje imię z jego ust brzmiało tak gorzko w tym momencie, jego głos był poważny i spokojny. - to co stało się na kanapie-
-Słuchaj możemy o tym zapomnieć? Wiem, że to był pewnie ciąg dalszy twoich żartów, a mnie poniosło. Wiem że nic zapewne do mnie nie czujesz, więc możemy o tym zapomnieć, o moich uczuciach tak samo.
-Czekaj... Jaki żart?
-Co? No to jak dla żartu chciałeś mnie no wiesz.. pocałować.- Odwróciłem wzrok, gdy zaczał podchodzić bliżej blatu, na którym siedziałem.
-Ale...To nie był żart...Gdyby nie piekarnik pewnie bym się nie powstrzymał.- Powiedział patrząc na mnie, z rękoma po obu stronach moich nóg.
-Czyli...Masz na myśli, że chciałeś tego?
-Tak...Słuchaj czy poprzez zapomnijmy o moich uczuciach miałeś na myśli... że czujesz coś do mnie czy..
-Ja..ugh tak.
-Serio? Wow. ja.. nie wiem co powiedzieć, po prostu myślałęm że moje uczucia są jednostronne i-
W tym momencie rozległo się pikanie piekarnika.
-Kurwa mać nie znowu!- zeskoczyłem z blatu poirytowany i szybko wyłączyłem dźwięk.
-A więc wracając- Odwróciłem się do niego, jednak jak byliśmy w twarzą w twarz przerwał mi złączając nasze usta.
Chwile nie wiedziałem co zrobić i stałem jak słup, ale po kilku chwilach doszło do mnie co się dzieje i oddałem pocałunek, kładąc ręcę na jego ramionach i stając lekko na palcach.
-Wiesz wypadałoby wyjąć pierniczki zanim się spalą.- Zaśmiał się chłopak, odsuwając ise ode mnie.
-AH! Pierniczki! Shit!
--------------------------------------------------
606 słów
CZYTASZ
,,Za karę,, ✨Quackbur ✨
FanficKolejna książka quackbur, pierwsza przyjęła się naprawdę wspaniałe za co dziękuję i wiele osób pisało,że nie chce by to był już koniec i że z chęcią przeczyta kolejna, podobną opowieść za co również dzięki. Quackity to ten stereotypowy popularny dzi...