" na dywaniku"

548 51 42
                                    


POV. trzecia osoba

Sapnap stał koło biórka, zastanawiając się co właśnie odjebał. Wiedział jedno, będzie miał przesrane.

- Nie mogę zostawić klasy bez opieki więc zaraz przyjdzie profesor Skeppy i zaprowadzi cię do dyrektora.- Kobieta powiedziała do czarnowłosego chłopaka.

Po chwili do klasy wszedł wcześniej wspomniany nauczyciel, który zabrał ze sobą Sapnapa, który przez całą drogę nie powiedział ani słowa. profesor Skeppy zapukał do drzwi gabinety dyrektora, który kazał wejść dwójce.

-Dziękuję ci znowu Skeppy, możesz już iść.

-Dobrze, do widzenia, miłego dnia.

-Miłego.- odpowiedział dyrektor, gdy nauczyciel znikł za drzwiami. dopiero przed chwilą do Nick'a doszło to, że przecież osoba którą uderzył jest synem dyrektora, więc podwójny przypał. Siedział spięty i nie wiedział co zrobić.

-A więc Nick... Ehh powiedz mi proszę co się zadziało.

-Dobrze, jednak... Przecież mówiła to już profeso-

-Tak, wiem, jednak chciałbym usłyszeć twoją wersję zdarzeń.- powiedział spokojnie dyrektor Philza.

-A więc.. uhh wyszedłem z klasy z zamiarem pójścia do toalety. Gdy wyszedłem zobaczyłem Will'a. Spytałem czy czeka na mojego kolegę Alex'a, to taki niski chłopak z czarnymi włosami, zazwyczaj nosi czap-

-Tak, wiem kto to. Możesz kontynuować.

-Uh no tak. Więc powiedział, że dobrze zgadłem, wtedy kazałem się mu od niego odczepić, on powiedział że tego nie zrobi, zirytowałem sie. Zagroziłem mu, że go uderzę jeśli się nie odczepi, powiedział że tego nie zrobię, ale jednak to zrobiłem.- powiedział na jednym wdechu.

-Ehh dobrze, a czemu chciałeś by się od niego odczepił?

-Ja.. Pokłóciłem się z nim niedawno, nasz kontkat zaczął się sypać i w tym momencie po prostu Alex mnie nim zastąpił. Irytowało mnie to, zrobiłem i powiedziałem kilka rzeczy których może nie powinienem, ale uznałem że jeśli nie jest szczęśliwy z przyjacielem czemu miałby być z jakimś chłopakiem którego zna wiele krócej.. Wydaję mi się że byłem zazdrosny.- Powiedział niechętnie Sapnap.

-Uhh.. Powiem ci tak. Ludzie odchodzą, nie ważne czy to przyjaciel, rodzina, bliski znajomy.. odchodzą jeśli nie czują się dobrze. Nie mogą być sobą, nie są dobrze traktowani, są różne przyczyny, ale nie odchodzą od tak. Warto przemyśleć co było błędem i popracować nad swoim zachowaniem. Nie cofniesz czasu i nie zmienisz przeszłości, jednak to ty tworzysz swoją przyszłość. A skoro Alex jest szczęśliwy zamiast być źle nastawiony do tego, powinieneś cieszyć się jego szczęściem. Oczywiście zazdrość to normalna rzecz. każdy jest czasem zazdrosny o kogoś, zazdrość nie jest zła, to co robimy pod jej wpływem jednak często jest. Moim zdaniem powinieneś ich przeprosić, obydwoje, nie tylko Wilbura.- Dyrektor obserwował jak czarnowłosy zastanawia się nad czymś chwilę i wzdycha.

-A więc.. Co dostaję za karę w ramach konsekwencji?- Westchnął.

-Konsekwencje.

-Huh? Nie rozumiem.

-Wydaje mi się, że konsekwencje twojego zachowania będą miały na ciebie większy wpływ niż bezczynne siedzenie godzinę po szkole. A teraz.. możesz już iść. Jakieś pytania?

-N-nie, dziękuję. Do widzenia.- Chłopak wstał z miejsca.

-Do widzenia.- odpowiedział dyrektor, gdy chłopak już wychodził.

Nick odetchnął z.. ulgą? Nawet on nie mógł określić tego co odczuwa teraz, chyba że chodzi o poczucie winy, które też go przygniatało. Dobrze wiedział że to prawda i że nie cofnie swoich czynów i wziął do siebie słowa mężczyzny. Nie chciał ranić bliskich dla niego ludzi. Szedł korytarzem, gyd akurat zadzwonił dzwonek, wszyscy z klasy chemicznej wyszli, a on wszedł na chwilę, zabrał swój plecak i powędrował pod klasę od angielskiego, który teraz mieli mieć.

Czego nie wiedział chłopak było tym, że konsekwencje jego  rzeczywiście uderzą w niego mocniej niż się tego mógłby spodziewać.  Odłożył swoje rzeczy pod klasą i po chwili zobacyzł Karla, George'a i Dream'a, do których postanowił podejść.

-Oho któż to przyszedł. Już wróciłeś od dyrektora? szybko poszło.- Powiedział Karl.

-Słuchaj Karl, przepraszam, poniosło mnie, ale zrozumiałem swój błą- zanim dokończył Karl zdzielił go płasko z ręki w twarz.

-Za to powinieneś przeprosić nie mnie a Alex'a i Wilbura. Chociaż mnie też byś mógł za coś przeprosić, choć zakładam że nie wiesz sam za co.- prychnął.

-Ale-

-nie rozmawiam z tobą do póki ich nie przeprosisz.- powiedział Karl i odszedł.












------------------------------

630 słów


Drama między Sapnapem i Karlem? Mraśnie


,,Za karę,, ✨Quackbur ✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz