" To nie prawda"

589 49 2
                                    


POV. Sapnap

Rozmawiałem z George'em, Dream'em oraz Karlem, gdy kontem oka zauważyłem Quackity'ego. Już chciałem coś powiedzieć lub pomachać do niego, gdy nagle zmienił kierunek, na zupełnie inny niż w naszą stronę.

-Hej, Quackity przyszedł, ale chyba nas nie zauważył.- Powiedziałem, chociaż byłem pewien, że przez chwile patrzył w naszą stronę.- Pójdę zobaczyć po niego. Zaraz wracam.- Poinformowałem resztę i udałem się w ślad czarnowłosego.

Nie wiedziałem, gdzie dokładnie poszedł, albo skręcił na schody albo poszedł w stronę...wolontariatu! No tak, przecież dołączył do niego, może tam poszedł. Nie kojarzyłem dokładnie w której sali był wolontariat, więc szedłem korytarzem aż zobaczyłem, że jedne z drzwi są uchylone.

Podszedłem bliżej i...Co tu się-

-Quackity?- Chłopak stał przed wysokim brunetem, którego kojarzyłem z widzenia, ręcę wyższego były na jego talii, trzymając go pewnie i podejrzanie blisko. Poczekaj, on wygląda jak ten chłopak, o którym wspomniał George.

-S-sapnap? Co ty tu robisz?- Zapytał, dalej będąc w obięciach bruneta.

-Co ja tu robie? Czemu nie powiedziałeś nam, że masz chłopaka? Poczekaj to ten, o którym wspominał George? Ten co przyniósł ci książki?- Zapytałem, przypominając sobie to jak przyjaciel opisał nam sytuacje, która miała niedawno miejsce.

-N-nie! To nie tak, nie mam chłopaka, my-

-Ale podobno podobał ci sie jakis wysoki brunet...Nie rozumiem, nie pamiętam jednak jego imienia... Chyba W- Zacząłem, nie rozumiejąc o co chodzi.

-Nie Sap!- Praktycznie rzucił się na mnie, zakrywając mi twarz ręką.

- Wiesz co Will, pomoge ci na następnej przerwie, musze ogarnąć kolege, chyba ma gorączek, powiedział, że źle sie czuje. Pa!- Wypchnął nas za drzwi, zamykając je z hukiem i ciągnąc mnie za rękę za zakręt korytarza.

-Nick co to miało być!?- Zapytał widocznie wkurzony.

-Co "Nick"? Czemu nie powiedziałeś, że masz chłopaka? Nawet nie powiedziałeś mi że ktoś ci się podoba, dowiedziałem się tego od George'a. Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi i mi ufasz!- Odwarknąłem, poirytowany tym że zachowuje się jakby mi nie ufał. 

-Co?...Ja ci nie powiedziałem? On mi się nawet nie podoba! Zresztą kto tu komu nie mówi o swoich zauroczeniach!? Wiesz jakie koszmarne było uczucie dowiedzieć się, że jesteś razem z Karlem, nie mając nawet pojęcia że on czuł do ciebie to samo co czułem i ja!? Może nie byłoby to tak traumatyzujące, jakbyście to wy umieli ze mną rozmawiać, a ja nie byłbym wtedy kompletnym idiotą! Więc możesz sobie odpuścić gadki o zaufaniu... Możesz sobie wszystko odpuścić...Ja uczucia odpuściłem.- Powiedział, odpychając mnie ręką od siebie i odchodząc, nie dając mi nic powiedzieć.

----------------------------------------------------

394 słowa


Ogólnie rozdziały planuję robić krótsze, ale częściej, bo tak mi łatwiej i wygodniej, mam nadzieje że nie będzie to przeszkodą.


-Aleks<3

,,Za karę,, ✨Quackbur ✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz