-Stało się. Właśnie stoję przed domem mojego taty, mimo jego zaproszenia czuję się jak bym się tu wpychała na przymus, może to dlatego że kiedy byłam małą dziewczynką zostaliśmy rozdzieleni. Szczerze? Nie mam pojęcia. Stoję jak głupia przed drzwiami i zastanawiam się co zrobić może wrócę do Włoch? Ale co wtedy powiem tacie że stchurzyłam stojąc przed drzwiami do jego domu? Nie teraz już za późno, w końcu zebrałam się na odwagę i zapukałam do drzwi. Ku mojemu zdziwieniu nie otworzy mi mój rodzic a jakiś chłopak przez chwilę bałam się że pomyliłam adresy ale wyciągnęłam telefon i sprawdziłam to, adres się zgadza wiec kim jest ten który mi otworzył?- słucham - zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu i widząc moją reakcję na jego twarz wpłynął uśmieszek. Miałam ochotę wejść do domu a go wyrzucić za drzwi.
- czy.. jest może Xavi Hernandez?- Zapytałam nawet na niego nie patrząc
- zależy kto pyta. - oparł się o futrynę wciąż przyglądając się mi z zaciekawieniem. Daję słowo jeszcze chwila a sama wejdę a on skończy za drzwiami.
- Gavi co tak dług.. o matko Clara jesteś!-
Zadowolony mężczyzna prawie skakał z radości, przytulił mnie i wprowadził do domu. Zaskoczony chłopak który mi otworzył drzwi stał i patrzył na nas z uniesionymi brwiami nie wiedząc co się dzieje.- ahh no tak to jest Gavi jeden z moich najlepszych zawodników.- wskazał na chłopaka.- a to jest Clara moja córka- przesunął mnie bliżej gaviego żebyśmy się przywitali. Chłopak wyciągnął rękę w moją stronę
- miło mi Claro- wypowiedział moje imię z uśmiechem a ja rzuciłam tylko krótkie
-mhm.. - oj nie polubimy się, niech on już wraca z kąd przyszedł bo chcę porozmawiać z moim tatą.- a no tak jeszcze o jednym bym zapomniał Gavi mieszka tutaj ponieważ jago rodzina wyjechała i nie chcieli żeby został sam a mu zależało na klubie dlatego zgodziłem się go przyjąć.- momentalnie zmierzyłam chłopaka wzrokiem który mówił że mam ochotę wyskoczyć przez okno. Super
- przykro mi Claro ale muszę jechać do pracy jak wrócę pojedziemy na kolację, a ty Gavi pokaż jej dom.
- okej trenerze. Odpowiedział i machnął ręką abym za nim poszła
- no więc tu jest twój pokój niestety masz go na przeciwko mnie, łazienka jest zaraz obok. -Powiedział i sobie poszedł.
- Weszłam do swojego pokoju był naprawdę duży. Na ścianach były ledy, miałam duże łóżko, toaletkę i szafę. Ściany był w szarym kolorze a na oknach widniały zasłony. Jednym słowem mój pokój by piękny, taki jak z marzeń.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-była już 18 to znaczy że siedziałam w swoim pokoju już 3 godziny, a to dlatego że czytałam książkę, zachciało mi się pić więc wyszłam z mojego pokoju podążając w stronę kuchni. Ze znalezieniem lodówki z której wyciągnęłam sok było łatwo ale ze znalezieniem kubka już nie.
Rozglądałam się po szafkach i nie mogłam znaleźć.-dove sono i maledetti occhiali.- powiedziałam sama do siebie nie licząc na odpowiedź a jednak ją dostałam
-Estante derecho en la parte superior. -rzekł chłopak którego wcześniej nie widziałam.
- znasz włoski?
- znasz hiszpański?
- możemy mówić w jednym języku a nie w trzech? Zapytałam w między czasie próbując sięgnąć szklankę.
- jak chcesz.- uśmiechnął się kiedy widział jak nieudolnie próbuje wyciągnąć szkło aż w końcu podszedł i sam je wyciągnął ale oczywiście nie dał go mnie tylko sam się napił. Widząc moją reakcję zaczął się śmiać, milutki.
-gentelmen.- mruknęłam pod nosem idąc po krzesło aby na nim ustać i zdobyć upragnioną rzecz.
-wypiłam sok i usłyszałam że ktoś wchodzi do domu, w końcu wrócił mój tata. Podeszlam się przywitać i zapytać czy nie jest zmęczony ponieważ wcale nie musimy jechać na te kolację.
- przebiorę się i możemy jechać.- rzekł i odszedł lecz zatrzymał się i zapytał
-Pablo jedziesz z nami?- myślałam że zaraz wyjdę z siebie, przecież miałam być tam tylko ja i tata a nie ja tata plus piłkarzyk super pakiet.
- jasne.- założę się że zgodził się tylko dlatego żeby zrobić mi na złość.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- jechaliśmy właśnie samochodem, siedziałam z tyłu bo Gavi i tata mieli coś tam omawiać na następny mecz. Rozglądałam się po mieście wyglądając przez okno. Barcelona jest taka ładna wiele pięknych miejsc w których można spędzić czas ze znajomymi, chodniki oświetlenie przez latarnie świecące żółtym światłem które nadawało klimat.
Zastanawiałam się czy znajdę tu znajomych z którymi będę mogła spędzać czas.- dojechaliśmy.- stanęliśmy przed ekskluzywna i napewno drogą restauracją, a mi przecież wystarczył by McDonald's. Weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsce przy zarezerwowanym stoliku. Jak los chciał Gavi siedział tuż obok mnie. Fajnie.
- na co macie ochotę.- zapytał mój rodzic podając nam menu. Spojrzałam i nie mogłam znaleźć nic dla siebie wiec po prostu wybrałam spagetti. Po 15 minutach nasze jedzie zostało dostarczone do stolika. Zaczęliśmy jesc i rozmawiać na różne tematy a Gavi co chwilę spoglądał w telefon. Zauważył że mu się przyglądam i uśmiechnął się pod nosem.
- trochę prywatności. - szepnął mi do ucha kiedy mój tata poszedł uregulować rachunek.A mnie przeszedł dreszcz od jego ciepłego oddechu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Była już 22 leżałam gapiąc się w sufit nie wiedząc co ze sobą zrobić najzwyczajniej w świecie nudziło mi się aż w końcu zadzwonił telefon.
- Nicooo, ratujesz mnie
- przed czym.- zapytała zdezorientowana miną
- przed opuszczeniem tego świata z nudy,
Gadałeś z trenerem.- zapytałam robiąc szczenięce oczy.- tak i.. mogę wpaść z a miesiąc
-chociaż wtedy.- powiedziałam z zrezygnowaniem
-cos ciekawego się dzieje u ciebie? Zapytał zmieniając temat
-tylko to że zyje z irytującym ego top piłkarzykiem pod jednym dachem.-mówiłam wywracając oczami
- no to wiesz ten odwróć się.- nie zrozumiałem o co mu chodzi ale gdy się odwróciłam oparty o futrynę Gavi posłał mi kpiące spojrzenie i prychnął pod nosem.
-dobra Niko jutro zadzwonię.- powiedziałam machając do kamery i się rozłączając
- czy ty nie potrafisz zapukać jak normalny człowiek.- Zapytałam obarczając go wściekłym spojrzeniem
-najwidoczniej nie
- czego chcesz.- zapytałam krzyżując ręce
-trener kazał przekazać że chce abyś jutro była na treningu
- nie mógł mi sam powiedzieć?
- a był bym tu gdyby mógł?-dobija mnie ten człowiek.
- spojrzałam na niego jak rozglądał się po moim pokoju.- zamknij za sobą drzwi.- powiedziałam z ironicznym uśmiechem.
Leżałam przeglądając instagrama aż jedno powiadomienie przykuło moją uwagę a mianowicie
użytkownik Pablogavi obserwuje cię
Stalker. Szybki jest
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Estante derecho en la parte superior-
Prawa półka na górzedove sono i maledetti occhiali -gdzie są te cholerne szklanki
![](https://img.wattpad.com/cover/330944599-288-k641495.jpg)
CZYTASZ
Me Gustas Tu|•Pablo Gavira•|
Teen Fiction"-pamiętasz jak się założyliśmy, miałem ci powiedzieć czego sobie życzę. Przyszedł czas to uregulować, a mianowicie chce żebyś miała na meczu koszulkę z jego nazwiskiem.- powiedział z szerokim uśmiechem a ja miałam ochotę wrócić pieszo do Hiszpanii...