Od kilku dni Pedri cały czas nawija o tym że nie potrzebnie wyjeżdżałam, żebym powiedziała mu dlaczego to wina gaviego. Zawsze urywam temat bo jakoś nie podoba mi się myśl że mam mu wszystko wyśpiewać skoro sama nie jestem pewna swoich uczuć. Najbardziej zaskoczyło mnie to że odezwał się do mnie Torre bo dowiedział się że wyjechałam, próbowaliśmy odnowić kontakt ale nie było już jak przedtem.
Dzisiaj spędzam dzień sama w domu u Zalewskiego bo on jest na treningu a jego dziewczyna na jakimś wyjeździe. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju aby zrobić sobie coś do jedzenia a następnie standardowo wzięłam się za oglądanie serialu, od kiedy wróciłam z Hiszpanii zauważyłam jak nudne jest moje życie tutaj no ale cóż poradzić. W końcu strasznie zaczęłam się nudzić więc złapałam za telefon i zaczęłam przeglądać Instagrama po czym weszłam na własny profil. Pierwszy dzień w słonecznej Barcelonie, pierwsza kolacja z tatą i nim. Kolejne, pierwsze wyjście do klubu z Pedro na myśl o tym jak się bawiliśmy i ile wypiliśmy uśmiechnęłam się sama do siebie. Kolejny post był znowu z Pedro ale i z Gavim, kolejna impreza, w końcu zaczęłam doceniać takie wyjścia chociaż nie zawsze byłam ich zwolenniczką. Trafiłam potem na ostatni post. Gala. Wszystkie wydarzenia odrazu mi się przypomniały, do mojej głowy wróciło uczucie jego dotyku, nasz taniec. Wszytko to było dziwne, przecież gardziliśmy sobą, więc dlaczego zdarzały nam się takie chwile słabości? Naprawdę tęskniłam za tamtym miejscem, za tamtymi ludźmi, mimo że on uprzykrzał mi życie to w pewnym stopniu się do tego przyzwyczaiłam i brakowało mi tego? Zaraz o czym ja myślę, moim celem było zapomnieć. Czy to musi być tak trudne?
Wieczorem wrócił do domu Nico, wszedł do pokoju który obecnie zajmowałam kiedy wygodnie sobie siedziałam czytając książkę.
- serio dziewczyno?- powiedział patrząc na mnie ze skrzyżowanymi rękami
- o co ci chodzi.- uniosłam brew przenosząc na niego wzrok
- będziesz czytać kiedy niedługo koniec wakacji?
- takie miałam plany.- wzruszyłam ramionami jak by to było oczywiste
- to musisz je zmienić.- wywrócił oczami i zajął miejsce obok mnie
- masz jakieś propozycje
- jeszcze pytasz
- a uświadomisz mnie, bo nie zabardzo wiem jakie masz zamiary
- pójdziemy do klubu
- wieszz nie mam ochoty
- matko co się stało z tą Clarą która co drugi dzień imprezowała co?
- wróciła do Włoch
- tutaj też możesz się napić i potańczyc
- wiesz idź sam, ja zostanę
- nie ma takiej mowy, zakładaj miniówe i za godzinę chce cię widzieć przed domem.- powiedział puszczając mi oczko po czy wyszedł z mojego pokoju.
Przez chwilę gapiłam się na zamknięte drzwi zastanawiając się czy mówił serio, ale potwierdziło się to kiedy z dołu usłyszałam głos mówiąc że zostało mi 50 minut. Wzdychając wstałam i podeszłam do nie rozpakowanej walizki i wyjęłam z niej czarną spódniczkę oraz szary top na ramiączkach. Przebrałam się w przygotowany strój i zrobiłam lekki makijaż, ułożyłam włosy i zeszłam po schodach. Nikogo nie było w środku więc wyszłam na zewnątrz gdzie w ciemności czekał Nico.
- Gavi był by zazdrosny.- stwierdził przyglądając się mojej osobie po czym otworzył mi drzwi wpuszczając do środka samochodu.
- nie mówmy o nim proszę.
Chłopak kiwnął głową i ruszył z pod domu. Patrzyłam przez szybę rozglądając się po mieście, ciemność rozświetlały latarnie a chodniki były wypełnione ludźmi zapewne turystami zwiedzającymi Rzym. Spojrzałam na chłopaka w tym samym czasie co on na mnie.
- Clara wiesz że możesz być ze mną szczera
- wiem Nico
- to dlaczego dusisz to w sobie
-bo sama nie wiem co się ze mną dzieje
- powiedz, ulży ci
Spojrzałam w oczy chłopaka i zastanawiałam się chwilę otworzyłam usta aby coś powiedzieć jednak po chwili je zamknęłam i odwróciłam głowę w drugą stronę.
Do końca drogi trwała cisza ani ja ani chłopak nie odważyliśmy się jej przerwać. Dopiero po dotarciu na miejsce nico złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę z której docierała muzyka. Chwilę później przywitał mnie widok tańczących ludzi lub tych pijących przy barze. Nim się zorientowałam byłam już na parkiecie tańcząc z Nico, na moją twarz wpłynął uśmiech, w końcu wszystko wracało do normy. Podczas naszego pokazu umiejętności tanecznych wkoncu zachciało mi się pić więc ruszyłam w stronę baru. Nico spotkał jakiegoś kolegę z drużyny więc usiadł z nim i zaczęli o czymś gadać. Ja natomiast zaczęłam na wodzie a potem walczyłam z myślami pić czy nie pić. Kiedy tak wpatrywałam się w stojącą przedemną szklankę w której przed chwilą była woda, ktoś zajał miejsce obok mnie.
- raz dla mnie i dla tej damy.- nieznajomy chłopak machnął reką w stronę barmana po czym uśmiechnął się do mnie.- dybala.- wyciągnął dłoń w moją stronę
- clara.- uśmiechnęłam się i złapałam za dłoń.- czekaj czy ty nie grasz w Romie?
- zgadza się, błagam nie mów że jesteś fanką.- powiedział z nadzieją
- nie no coś ty, mój przyjaciel gra z tobą w klubie.- powiedziałam a temu ulżyło
- dobra teraz powiedz mi proszę czemu siedzisz sama.- powiedział przesuwając drinka w moją stronę
- zmęczyłam się na parkiecie
Chłopak zaczął mi się przyglądać przez chwilę z zastanowieniem poczym go olśniło
- czekaj czekaj, Clara Hernandez?
- taak?
- co ty tutaj robisz, ostatni raz byłaś widziana w Hiszpanii z tego co mówią artykuły
- tak ale wróciłam.
Zaczęło mi się dobrze rozmawiać z chłopakiem, zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim, chyba brakowało mi takiego wygadania się, a odwagi dodawała mi coraz większą ilość wypietgo alkocholu.
- więc jeśli go lubisz to czemu uciekłaś
- to dupek.- powiedziałam upijając łyka alkocholu
- on może i jest dupkiem ale to ty masz dwubiegunowość.- podsumował i naraz wypił zawartość kieliszka.- będę się zbierał.
- skoro tak mówisz
- miło było.- chłopak wstał poczym wyszedł
W taki oto właśnie sposób opowiedziałam całą historię znajomości z osobnikiem mającym się za wielkiego piłkarza drugiemu ale tym razem obcemu piłkarzowi. Czy było mi lepiej? Chwilowo tak.
Wypiłam ostatniego drinka i wstałam ruszając bardzo chwiejnym krokiem na poszukiwania Zalewskiego. Po drodze wpadłam na kilka osób aż w końcu trafiłam na poszukiwanego chłopaka. Chłopak że zmieszaniem się uśmiechnął widząc mój stan trzeźwości ale zgodził się na moje prośby zatańczenia na parkiecie. Zaczęłam odczuwać poważne skutki pochłoniętej przeze mnie ilości alkocholu przez co nie wiedząc kiedy kompletnie straciłam świadomość i kontakt z rozumem, jednym słowem mówiąc odpłynęłam.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Witam po dłuższej przerwie ale cienko było u mnie z czasem jak i siłą do pisania przez koszmarne samopoczucie, ale jak obiecałam- jest piątek, jest rozdział. Przepraszam was za takie długie przerwy postaram się to naprawić mam nadzieję że nadal ze mną jesteście a rozdział się podoba. Do następnego😚💞
![](https://img.wattpad.com/cover/330944599-288-k641495.jpg)
CZYTASZ
Me Gustas Tu|•Pablo Gavira•|
Teen Fiction"-pamiętasz jak się założyliśmy, miałem ci powiedzieć czego sobie życzę. Przyszedł czas to uregulować, a mianowicie chce żebyś miała na meczu koszulkę z jego nazwiskiem.- powiedział z szerokim uśmiechem a ja miałam ochotę wrócić pieszo do Hiszpanii...