- tego dnia nie miałam na nic ochoty, wstałam jakoś o 12 i ubrałam na siebie dres a włosy spięłam w koka, zeszłam na dół aby coś zjeść. Przy wyspie siedział Xavi który odrazu uśmiechnął się na powitanie, a ja po wyjęciu jogurtu zajęłam miejsce obok niego.
-ty nie w pracy?- zapytałam a on poruszył przecząco głową
-dzisiaj mam wolne więc chciałbym cię gdzieś zabrać.
- mogę wiedzieć do kąd?
- dowiesz się jak dojedziemy ale to dopiero po szesnastej.- powiedział upijając łyka kawy
- od kiedy jesteś taki tajemniczy.- zaśmiałam się a on razem ze mną.
-dobra ja lecę bo muszę przygotować cos związanego z nasza wycieczką, do później.
Mężczyzna wstał i zniknął za jedną ze ścian. Tak bardzo mi się nudziło że nie wiedziałam co ze sobą zrobić, chodziłam po całym domu jak bym pierwszy raz go widziała, zaczęłam się zastanawiać co będzie kiedy skończą się wakacje, czy będę tęsknić za tym miejscem, czy będę tęsknić za Nim. Mimo tego że ten chłopak wprawiał mnie w nerwy przy każdej możliwej okazji jednak coś do niego mnie przyciągało nie chce tego przyznać bo wydaje mi się to absurdalne lecz nie wiem czy nie oszukuje już sama siebie.
Próbowałam obejrzeć serial ale szybko mnie nudził więc nie obejrzałam nawet jednego odcinka w całości, w końcu przypomniałam sobie o ważnej kwestii którą trzeba rozwiązać.Torre. Napisałam do chłopaka że chce się spotkać, umieliśmy się u niego, jeszcze mnie tam nie było. Założyłam na siebie bluzkę na ramiączkach w kolorze beżowym i do tego czarne spodenki, włosy spięłam klamrą i założyłam Conversy. Kiedy byłam gotowa wzięłam telefon i wyszłam z pokoju, będąc na korytarzu przed wyjściem mój wzrok spotkał się z gavim który siedział ze szklaną przy wyspie, brunet kiwnął do mnie głowa a ja mu pomachałam i wyszłam. Pablo wydawał się trochę inny ponieważ nie sypnął ani jednym komentarzem w moją stronę wydawało się jakby wiedział o co chodzi ale nie mógł tego wiedzieć, nie miał o niczym pojęcia.
Ruszyłam spacerkiem w stronę miejsca docelowego, po drodze zastanawiałam się jak to wszystko wyjaśnić tak aby nie zranić Torre, zależy mi na nim ale nie w taki sposób jakiego on by chciał. Kiedy w końcu dotarłam pod drzwi do domu piłkarza stres już mną zawładnął, zadzwoniłam dzwonkiem a po chwili drzwi się otworzyły i stanął w nich Pablo. Chłopak chyba zauważył że coś jest ze mną nie tak, choć starałam się tego nie okazywać.
- wejdziesz czy będziesz tak stała.- zaśmiał się lekko i przepuścił mnie przez drzwi
- masz tutaj bardzo ładnie.- rzekłam rozglądając się po dużym domu chłopaka, może nie była aż tak wielki jak ten w którym aktualnie pomieszkuje ale jednak był tak samo ładny.
- dzięki, napijesz się czegoś?- zapytał idąc w stronę kuchni
- jakiś sok
- się robi.- chłopak się uśmiechnął i chwycił za szklankę która wypełnił sokiem
- kiedy widziałam jaki jest szczęśliwy a za razem jak jego zachowanie jest chwilami urocze, coraz bardziej czułam się jak bym dokonywała zbrodni, naprawdę nie chcę go skrzywdzić i bardzo martwi mnie fakt że mogę go stracić.
- Clara, wszystko okej? Wydajesz się jakby trochę nieobecna.- powiedział z zmartwiona miną
- po prostu dużo myślę, ale po za tym wszystko dobrze.- uśmiechnęłam się słabo
- napewno?- chłopak zapytał patrząc w moje oczy a ja do niego podeszłam i go przytuliłam, tak bardzo nie chce go zranić.- o co chodzi przecież wiesz że możesz mi powiedzieć.- powiedział chowając pasmo moich wystających z przodu włosów za ucho. Już miałam wszystko powiedzieć ale mój telefon zaczął dzwonić przez co zostało przerwane moje wyznanie.
CZYTASZ
Me Gustas Tu|•Pablo Gavira•|
Teenfikce"-pamiętasz jak się założyliśmy, miałem ci powiedzieć czego sobie życzę. Przyszedł czas to uregulować, a mianowicie chce żebyś miała na meczu koszulkę z jego nazwiskiem.- powiedział z szerokim uśmiechem a ja miałam ochotę wrócić pieszo do Hiszpanii...