Całą drogę do domu próbowałam rozszyfrować głupotę tego który teorytcznie chwilę temu wyznał mi miłość, nie nastawiałam się na zbyt wiele bo to może być kolejna z jego nie śmiesznych gierek. Nawet kiedy leżałam już pod ciepłą i miękką kołderką ten chłopak nie chciał wyjść z mojej głowy, może jednak źle postąpiłam nie wysłuchując go do końca? Napewno nie przecież nie mogę być taka naiwna. Kolejną myślą która do mnie przyszła to ten pocałunek, w jaki sposób on mógł tak spiepszyć ten pierwszy pocałunek, skoro rzekomo mnie kocha jak mógł rzucić takie słowa na koniec w moją stronę. Coś tu nie gra i tym razem nie chodzi o mnie.
Przez cały czas nie mogłam zasnąć i przekręcam się na łóżku z jednej strony na drugą, nie wiem ile czasu wykonywałam te czynności ale w końcu usłyszałam otwierające się drzwi. Chłopacy wrócili, przysłuchiwałam się wszystkim krokom ale o dziwo nie usłyszałam aby współlokator wszedł do swojego pokoju, w sumie to wcale go nie słyszałam. Kiedy w końcu byłam tak bardzo wykończona i zasnęłam na drugi dzień obudziłam się dopiero o 12.
Siedziałam na łóżku i przeglądałam Instagrama kiedy ktoś zadzwonił do drzwi, odrazu zeszłam aby je otworzyć i dowiedzieć się kto właśnie przyszedł. Kiedy je otworzyłam ku moim oczom ukazał się Pedro z bukietem pięknych róż, wpuściłam chłopaka do środka i obydwoje zasiedliśmy na kanapie.
- myślisz że przesadziłem?- zapytał nieśmiało spoglądając w moją stronę.
- powiem ci że gdybym ja takie dostała chyba bym nie mogła oderwać się od tego który mi je dał.- zaśmiałam się dodając tym otuchy chłopakowi
- wiesz Carla chciała pogadać i nie wiem czego się spodziewać.- chłopak spojrzał na mnie z bezradną miną
W tamtym momencie zrobiło mi się go naprawdę szkoda, widać że się stara i ze mu zależy. Pedro jest naprawdę świetnym facetem i nie wyobrażam siebie tego że ktoś może go zranić a to właśnie się dzisiaj może zdarzyć. Nie mogę uwierzyć w to że carla chce to zakończyć od nich bije chemia widać że dopełniają się nawzajem a koniec tego związku może fatalnie się na nich odbić. Rozumiem to że dziewczyna mogla przestać byś pewna co do swoich uczuć ale czy ona napewno chce się z nim rozstać, przecież w przyszłości może żałować tej decyzji. A Pedro co jeśli on się nie pozbiera, co jeśli zamknie się w sobie i odizololuje się od nas, boje się że dzisiejszego dnia jego serce zostanie złamane a ja nie będę mogła nic z tym zrobić.
-Clara wszystko w porządku?- głos chłopaka siedzącego obok wyrwał mnie z transu.
- tak jest okej.
- jak myślisz o co może chodzić, myślisz że to coś złego czy dobrego.
- nie wiem Pedro ale bądź dobrej myśli.- fatalnie czułam się okłamując przyjaciela a szczególnie martwił mnie fakt kiedy widziałam nadzieję w jego oczach.
- dobra muszę się zbierać, do później.- chłopak mnie przytulił chwycił za bukiet i wyszedł z domu.
Zostałam na kanapie gapiąc się na sufit czułam się bardzo źle sprawa z gavim tego nie ułatwiała teraz musiałam mierzyć się z oby dwoma sprawami na raz co było bardzo męczące. W końcu znowu nie byłam już sama w salonie bo dosiadł się do mnie Zalewski.
- jak tam?- zapytał rozkładając się na miejscu
- szczerze? gorzej być nie mogło.- spojrzałam zmęczonym wzrokiem na chłopaka a ten zrobił współczująca minę
- powiesz mi o co chodzi?
- Carla zrywa z Pedro a Gavi wczoraj wyznał mi miłość.- powiedziałam opadając na oparcie natomiast Nico wytrzeszczył oczy i zbliżył się do mnie.
CZYTASZ
Me Gustas Tu|•Pablo Gavira•|
Novela Juvenil"-pamiętasz jak się założyliśmy, miałem ci powiedzieć czego sobie życzę. Przyszedł czas to uregulować, a mianowicie chce żebyś miała na meczu koszulkę z jego nazwiskiem.- powiedział z szerokim uśmiechem a ja miałam ochotę wrócić pieszo do Hiszpanii...