;epilog;

308 26 16
                                    

-Idźcie już, ja to dokończę - Obiecał Hongjoong, podając wpółmartwe ciało Seonghwy w ramiona Yeosanga, nim cofnął się wprost do korytarza, z którego uciekliśmy.

-W-Wooyoung - Cichy szept sprawił, iż spojrzałem na mężczyznę, który obejmował mnie delikatnie. San uśmiechał się słodko, a ciepło jego wspomnień powoli zaczęło opadać z mojego ciała, pozwalając mi znów oddychać spokojnie kojącym, wilgotnym zapachem lasu.

-Jestem - Wyszeptałem, kładąc głowę na jego piersi. Tak bardzo cieszyłem się, że mogę być u jego boku, gdy nie musiałem martwić się o to, czy przeżyje, czy kiedykolwiek będę mógł mu powiedzieć, jak bardzo go kocham... jak wiele dla mnie znaczy.

-Cieszę się, skarbie. Wiesz, jaki jutro jest dzień? - Zmarszczyłem brwi w niepewności, kręcąc lekko głową na niezgodę - Jutro znowu mnie opuścisz... - Spojrzałem na niego spanikowany. Ledwo pokazał mi wspomnienia Hongjoonga, który został sam w zachłannych łapach tamtej kobiety, która zmąciła jego umysł, a teraz... miałem go zostawić? W takim stanie? Kiedy bał się o przyszłość o wszystko, co go otacza? Co musiałem przeżyć, że oni resetowali mnie w ten sposób... za każdym razem? Zapewne nie chciałem wiedzieć.

Wiedziałem jednak, iż odejście od niego... w tej chwili było okrutnym. Wszystko wciąż było niestabilne. Seonghwa nie przebudził się. Yeosang milczy dziwnie, kryjąc to, co mu się przytrafiło, a ja... a ja miałem go zostawić samego z tym wszystkim i – co gorsza – ze mną, zmuszając go, by osoba, którą kocha ponad swoje życie, nie rozpoznaje go zupełnie.

-Ale wrócę do ciebie. Wiesz, że cię kocham - Obiecałem cicho, gładząc jego ciepły i gładki policzek, nim złożyłem miękki pocałunek na jego ustach - Pokaż mi.

-Co? -Widziałem jego zdezorientowane spojrzenie.

-Kolejnym razem pokaż mi wszystko już na początku, nie czekaj, aż znów zyskam do ciebie zaufanie, po prostu pokaż mi to, co nas łączyło... łączy. Wiesz, że kocham cię bardziej, niż jestem w stanie wyrazić to słowami, więc nawet, jeśli teraz odejdę, a moje wspomnienia zaginą... po prostu przywróć je - Wyszeptałem w jego usta, nie mogąc nacieszyć się jego obecnością. To tak, jakbym miał umrzeć i narodzić sie ponownie. 

-Nie mogę przywołać wszystkich wspomnień, Wooyoung, gdyż jeśli będziesz próbował grzebać  w nich dalej, będziemy musieli ponownie je usunąć. Nie chcę, byś cierpiał. Nie chcę też tracić czasu. Ten rok... mieliśmy tylko nieco ponad tydzień, by być razem...

-To przypomnij mi tylko odrobinę. Tylko część, bym mógł się rozkoszować twoją obecnością trochę dłużej... tylko odrobinę, San - Wyszeptałem z oczami pełnymi łez, nim pocałowałem go po raz ostatni.

~

Koniec. 

Dziękuję bardzo za przeczytanie i mam nadzieję, że wam się podobało. Dajcie znać, co o tym sądzicie i zapraszam do zobaczenia innych moich prac. 

Trzymajcie się ciepło <3

Monster under my bed // WooSanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz