- No dalej - rzekłam zniecierpliwiona, dalej nie mogąc uwierzyć, że on siedzi na mojej kanapie.
- Myślę jak by to poskładać by niczego nie pominąć, a jednocześnie byś mi uwierzyła - powiedział.
- Od początku? Dlaczego uciekłeś bez słowa? - spytałam.
Neymar mi opowiedział, zajęło mu to z 2 godziny chyba. Ja opowiem to w skrócie. Jak jeszcze spałam zadzwonił do niego trener, że jego kariera może być prze zemnie zniszczona, bo dobrze wie, że go media obserwują, poza tym miał szanse wylecieć do Paryżu i dołączyć do dobrze opłacanego klubu Paris Saint-Germain. Według jego trenera bym mu to zniszczyła, szanse na sukces światowy. Jak sam przyznał zgodził się, wykasował mój numer i przysiągł sobie, że będzie mnie unikał i wypierał z myśli.
- Ale to nie było proste, nie umiałem zapomnieć o tobie Emi - powiedział.
Spojrzałam na niego szklanym oczami.
- Co ja mam ci powiedzieć? Że jestem zła? A bardziej zawiedziona? - spytałam.
- Wiesz, ktoś mnie ostatnio spytał jaki jest najgorszy widok, który widziałem w moim życiu - powiedział.
- To byłaś ty odchodząca wtedy z tego boiska, zapłakana i zawiedziona, że taką głupotę zrobiłem. Widziałem w twoich oczach żal i upadłą nadzieję co chyba to było najgorsze - dodał.
- Chłopak, który myślałam, że sobie wymyśliłam, a tak bardzo go kochałam nie przyznał się do mnie, co miałam myśleć? - spytałam.
- Wiem i obiecałem sobie tego dnia, że jak dostane awans do klubu, to przyjadę do ciebie, choćby na koniec świata - rzekł.
- Okej, wierzę ci, nie wiem czemu, ale znam świat show biznesu - rzekłam.
Nie wiem czy wierzyłam, tak bardzo chciałam by był przy mnie.
- Musisz mi powiedzieć, czy nadal coś do mnie czujesz? - spytał.
