Obudził mnie rano najpiękniejszy powód jaki mógł mnie obudzić. ON. Dał mi pocałunek w usta i szepnął tylko, że jesteśmy spóźnieni. Wstałam jakby ktoś mnie poparzył, 5 minut i byłam gotowa. Zdążyliśmy na busa w kierunku lotniska.
- Bedę tęsknić za tym miejscem - rzekłam.
- Mhm - mruknął Neymar siedząc w telefonie.
- Co tam robisz? - spytałam.
Odwrócił telefon.
- Piszę - rzekł mrużąc oczy.
- A z kim? - spytałam.
- Sekret - powiedział pstrykając mnie w nosek.
Uśmiechnęłam się. Byłam taka szczęśliwa. Lot znów minął bardzo szybko. Przespałam cały. Na lotnisku czekała już Raffaella.
- Hej Emi - uścisnęła mnie.
- Siemka brat - rzekła.
- Hej - mruknął nie odrywając się od telefonu.
Spojrzałam zdziwiona.
- Wiesz kto się o ciebie pytał? - spytała Raffaella odrywając mnie od myśli.
- Kto? - dopytałam.
- Tiana - rzekła, a ja aż wstrzymałam oddech
Z Tianą nie mam już długo kontaktu. Wyjechała do matki z dnia na dzień kończąc kontakt. Wiedziałam, że coś nie gra, nigdy mi nie wyjaśniła. Przez długi czas dzwoniłam i pisałam, lecz nie odzywała się.
Dojechaliśmy do domu z Neymarem.
- Co na obiad? - spytałam.
- Nie wiem, muszę coś załatwić, zjem na mieście, pa - rzucił wychodząc z domu.
Ostatnio zachowywał się dziwnie. Myślałam, że może przez pracę? W końcu dwa tygodnie bez treningów dla światowej klasy piłkarza to duża przerwa. Nagle przyszedł mi sms....
