3. Poznajcie Elenę Anderson

3.9K 133 99
                                    

Kiedy impreza wciąż trwała w najlepsze, rozglądałam się za prawdopodobnie mocno podpitymi już bliźniakami. Jednocześnie uciekałam od swojego udawanego chłopaka, którego nie planowałam chociażby polubić. Póki co wywołał na mnie jedynie wrażenie żenującego flirciarza, który ewidentnie nie grzeszył inteligencją.

Szybko skierowałam się w stronę ogniska, zapominając, że moim pierwotnym celem ucieczki w środek lasu było odnalezienie toalety. Przez to całe zamieszanie, kompletnie zapomniałam o swojej potrzebie, przyjmując za priorytet rozwiązanie sytuacji z Seanem. Niestety, zamiast doprowadzić do jej końca, nasze spotkanie okazało się być jej początkiem.

Mimo, że szłam całkiem szybko, w międzyczasie rozglądając się za swoim rodzeństwem, chłopak bardzo szybko mnie dogonił, gwałtownie łapiąc za ramię. Obróciłam się w jego stronę, poirytowana tym, że nie chciał oddać mi należytego spokoju oraz, że nie mogłam odnaleźć wzrokiem Niny i Lewisa. Kto wie, czy nie leżeli w tamtym momencie w jakichś krzakach, bądź nie zostali porwani na okup. Co prawda, druga opcja nie była dla mnie największym zmartwieniem, ponieważ za ich nieodpowiedzialne głowy nie oddałabym złamanego centa.

– Elena... – zaczął chłopak, zmuszając mnie do spojrzenia w jego zielone tęczówki – czy mogłabyś poświęcić mi jeszcze chwilę? – spytał, a ja uniosłam brew.

– Zależy w jakim celu – wzruszyłam ramionami.

– Chcę, żebyś poznała moich znajomych – odpowiedział. – Zastanawiałem się, czy nie mówić im o tym, że jedynie udajemy parę, jednak może warto trochę się z nich ponabijać? - Uśmiechnął się zachęcająco, a ja nie mogłam uwierzyć, że ten kretyn naprawdę chciał okłamać własnych przyjaciół.

– Czy ja wiem? – burknęłam. – Nie sądzę, aby uwierzyli, że w jeden wieczór znalazłeś miłość swojego życia – stwierdziłam, kwestionując słuszności jego decyzji. – Poza tym muszę odnaleźć swoje rodzeństwo zanim zrobią coś głupszego niż ich sama obecność tutaj.

– Możemy powiedzieć im jedynie, że ostatnio zaczęliśmy ze sobą kręcić – zaproponował. – Ile lat ma twoje rodzeństwo?

– Dwadzieścia jeden – stwierdziłam, nie wiedząc jak ta wiedza ma się do faktu, że muszę czym prędzej wyłapać ich wzrokiem. – Dwójka wyjątkowo idiotycznych bliźniaków – dodałam, na wypadek gdyby Sean postanowił pomóc mi w poszukiwaniach.

Niestety nic bardziej mylnego, ponieważ Lawrence nie zamierzał nawet kiwnąć palcem w kierunku odszukania Lewisa i Niny. Zamiast tego nonszalancko przerzucił swoje ramię przez moje ciało, kierując mnie w znanym jedynie sobie kierunku. Spojrzałam na niego pytająco, lecz nie chcąc szukać kłopotów, postanowiłam się nie odzywać.

– Myślę, że są na tyle dorośli, że bez problemu sobie poradzą – stwierdził. – Musisz czasem pomyśleć o sobie, Eleno. A poznanie nowych osób na pewno dobrze ci zrobi. – Uśmiechnął się zachęcająco. – Nawet jeśli zostanie moją dziewczyną na niby nie jest spełnieniem twoich marzeń, może polubisz się z pozostałymi osobami z naszej paczki? Zwłaszcza, że jedna na sto procent będzie tobą zainteresowana. Ledwo wytrzymuje bez żadnej dziewczyny w grupie – dodał, jednocześnie mnie zaciekawiając,

Zdałam sobie sprawę, że w słowach chłopaka kryło się ziarnko prawdy. Może rzeczywiście powinnam nieco otworzyć się na świat i wpuścić do swojego życia nowe osoby. Samym układem, który wcześniej zawarłam z Seanem, przekroczyłam granice własnego komfortu, nie wspominając nawet o nagłym pocałunku. Wszystko, co wydarzyło się tego wieczoru było sprzeczne z moją naturą, która jasno sprzeciwiała się podobnym wyskokom, chowając się w cień. Zdałam sobie sprawę, że byłam jednak nastolatką, która potrzebowała czasem ucieczki od tej monotonnej rutyny. A poznanie znajomych Seana może było do tego idealną okazją. Nawet jeśli nie przypadliby mi do gustu, mogłam po prostu ich przeprosić i nigdy więcej nie pokazywać na oczy. Tak naprawdę nie podejmowałam większego ryzyka, a mogłam jedynie zyskać.

Let's pretend it's loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz