Ron Weasley nie przepadał za eliksirami. Szczególnie za pisaniem wypracowań na eliksiry. Trochę pluł sobie w brodę, że zgodził się na ponowne uczęszczanie na zajęcia, kiedy okazało się, że nowy nauczyciel nie wymaga wysokiej oceny, aby uczestniczyć w zajęciach. Już drugą godzinę próbował napisać wypracowanie na temat swoich błędów w procesie tworzenia eliksiru Szkiele-wzro. Nie potrafił wyrazić słowami, jak bardzo zazdrościł Harry'emu, że tak bardzo mu się teraz powodzi na zajęciach. Na domiar złego Hermiona gdzieś przepadła zaraz po kolacji i nie było jej nawet w bibliotece. Cicho liczył na jej pomoc i ze względu na to nie szczególnie przykładał się do pisania. Większą uwagę przykładał do rozglądania się po Pokoju Wspólnym, aby zarejestrować moment, gdy w końcu dziewczyna wróci. Gdy zobaczył znajomą czuprynę wyłaniającą się zza obrazu wstał i pomachał ręką w jej stronę.
- Miona, pomocy!
Dziewczyna popatrzyła na niego i skierowała się w jego stronę.
- Co się dzieje, Ron?
- Pomożesz? Eliksiry...
- Ron... - popatrzyła na niego zdegustowana. Harry siedzący obok niego zaśmiał się cicho pod nosem.
- Próbowałem, ale nie dam rady.
- Obiecaliście, że samodzielnie będziecie zajmować się swoimi pracami w tym roku. Ja poza nauką na lekcje ogarniam jeszcze te nieszczęsną Oklumencję.
Harry zrobił przepraszającą minę w stronę rudowłosego. Faktycznie, obiecali jej to. Ronald zrezygnowany usiadł na swoim miejscu i powrócił do próby napisania wypracowania.
- Odnośnie Oklumencji. Jak ci idzie? - Zapytał Harry.
- W miarę dobrze. W sumie miałam do ciebie sprawę. Myślę, że dam radę już spróbować nauczyć cię podstaw.
- Naprawdę? - Ucieszył się Harry. - Kiedy zaczynamy?
- Najlepiej teraz.
Mina mu zrzedła tak szybko, jak wcześniej doznał ekscytacji. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Skoro jednak sam prosił ją o nauczenie go Oklumencji, nie mógł jej odmówić.
- Mówię poważnie. Czekałeś już ponad miesiąc. A czas ucieka.
- No, w sumie masz rację - przyznał niechętnie. Dyrektor wprowadza go w sprawę Horkruksów, więc umiejętność ukrycia tego przez Tomem Riddlem przyda się jak nigdy wcześniej.
- Co proponujesz? - Spytała, bo jej przyjaciel zawiesił się na chwilę myślami.
- Możemy pójść do mojego dormitorium. Wszyscy gdzieś wybyli i nikogo tam nie ma - zawahał się na moment. - A to nie może poczekać do jutra?
- Wolę zacząć dzisiaj. Nie ma co tego odkładać.
Nie czekając na przyjaciela udała się w stronę schodów prowadzących do pokoi chłopców. Wybraniec niechętnie podążył za nią. Zamknęli drzwi i dla bezpieczeństwa wyciszyli pomieszczenie.
- Opowiedz mi, co już wiesz po spotkaniach ze Snapem.
- W sumie to niewiele. Mam uważać na myśli i nie skupiać się za dużo na jednym problemie... Było też coś o jakichś kotwicach, ale totalnie tego nie rozumiem.
- Ok. Czyli zaczynamy od początku - westchnęła. Nie wiedziała, czy Snape naprawdę nie potrafił przekazać mu wiedzy, czy chłopak był wyjątkowo oporny. - Nie musisz notować, ale staraj się zapamiętać wszystko, co ci powiem.
Rozpoczęła wykład, używając prawie tych samych słów, co jej nauczyciel. Przez ponad pół godziny tłumaczyła bardzo powoli i dokładnie, jak powinna wyglądać obrona przed atakiem i na co zwracać uwagę, aby nie dać się podejść przez nieuwagę.
CZYTASZ
Nie Zamykaj Oczu [ZAKOŃCZONE]
FanfictionDumbledore ma plan. Jak zawsze oczywiście. Jedynej rzeczy, której nie potrafił przewidzieć to relacja, która zawiązała się między jego głównymi pionkami na planszy. Wasza aktywność zaprowadziła to opowiadanie na: #1 w rankingu #sshg (10.03.2023) ❤️ ...