Epilog

1.6K 86 343
                                    

Pojawili się na Spinner's End, w alejce między domami o numerach 24 i 26. Teleportacja międzykontynentalna była wyczerpująca dla osób, które nie miały z nią wcześniej do czynienia. Z tego powodu, a także ze względu na sytuację, której przed chwilą była uczestnikiem, Hermiona poczuła nagły przypływ mdłości.

Odepchnęła Severusa i padła na kolana, gdy nagły skurcz żołądka szarpnął jej ciałem. Nie była to pierwsza kobieta, która wymiotowała w jego obecności, więc od razu wiedział, co powinien zrobić. Pochylił się nad nią i zebrał jej włosy do garści. Zanim związał je zaklęciem, na ulicy pojawiła się niespodziewana kompilacja.

- Co tu się dzieje? - Usłyszał za plecami. Wziął głęboki oddech na uspokojenie, bo czuł, że spokój przyda mu się teraz bardziej niż tlen.

- Nic - wycedził, wciąż trzymając Hermionie włosy.

- Pijana jest? - Zastanawiała się starsza kobieta, zaglądając mu pod ramię.

Severus zmielił w ustach przekleństwo. Miał ochotę wziąć Granger na ręce i siłą wnieść do swojego domu, aby uciec od tej starej plotkary.

- Chyba nie zrobiłeś tej dziewczynie dziecka, Severusku? - Pytała dalej. Praktycznie włożyła głowę pod jego pachę, aby lepiej widzieć zachowanie dziewczyny. - Bo przecież jest trzeźwa.

- Nie. Twoja. Sprawa. - Wycedził z jeszcze większą złością.

Pierwotnie zrzucił jej stan na karb teleportacji międzykontynentalnej i stresu. Teraz, po słowach White, przed jego oczami pojawił się mugol, którego spotkał w jej domu. Czuł, jak niepohamowana złość wypełnia mu głowę.

Kobieta odsunęła go na bok, aby zająć miejsce przy skulonej Hermionie. Zacisnęła mocno usta, gładząc młoda kobietę po włosach i nienawistnym wzrokiem wpatrując się w czarnowłosego mężczyznę.

- Ile ty masz lat, dziewczyno... - powiedziała zdegustowana. - Piętnaście?

Severus już otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale w tym momencie kolejny skurcz zatrząsnął ciałem Hermiony. Od razu rzucił się w jej kierunku, ale kobieta tylko trzepnęła go w rękę, żeby go odgonić.

- To chyba nie jest prostytutka, Severusie? - Zapytała cicho patrząc się na Snape'a wymownym wzrokiem. Hermiona podniosła załzawione oczy i popatrzyła z oburzeniem na kobietę obok niej. - Oj, Boże drogi. Matka się w grobie przewraca, Severusie. W grobie prze-wra-ca! Nie dość, że nieletnie panny sobie sprowadzasz, to jeszcze żonę zdradzasz... Co te kobiety mają z wami, Snape'ami...

Gdyby to było fizycznie możliwe z uszu Severusa poszłaby para, gdy fuknął wściekle na kobietę. Jego szczęka zacisnęła się tak mocno, że pani White prawie mogła usłyszeć, jak zgrzytnęły jego zęby.

- Zamilcz. I. Idź. W. Cholerę. - Wydusił przez zęby. Jeszcze jedno słowo, a nawet nie będzie próbował się powstrzymać przed mordem.

- No, jesteś tak samo nieodpowiedzialny, jak twój ojciec, Severusie - westchnęła pani White, podchodząc bliżej Hermiony.

- Nie pozwalaj sobie, White - oburzył się jeszcze mocniej Severus.

- Pani White, synku - poprawiła go kobieta, patrząc na niego znad grubych okularów z politowaniem - Wszystko w porządku, dziecko?

Hermiona podniosła się do góry, opierając rękami o elewację.

- Tak - szepnęła z zamkniętymi oczami. W uszach dudniały jej słowa starszej kobiety.

- Idziemy do środka - warknął Severus.

Przepchnął się obok Daphne i złapał Hermionę za ramię. Szybkim krokiem ruszył w stronę drzwi do swojego domu, ciągnąc wciąż zamroczoną Hermionę za sobą. Pani White krzyknęła jeszcze coś oburzona, ale nie zamierzał zwracać na nią uwagi. Gdy zatrzasnął za nimi drzwi, Hermiona bez pytania pobiegła w stronę toalety.

Nie Zamykaj Oczu [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz