Rozdział czwarty

1.3K 50 122
                                    

PRUDENCE

Geografia była jednym z przedmiotów, których nie lubiłam i uznawałam za mało pożyteczne. Przez tyle lat nauki tego przedmiotu za wiele przydatnych rzeczy się nie nauczyłam. Najgorsze jednak był dla mnie tematy o glebach, naprawdę mnie nie interesowało, gdzie jest. jaka gleba. Lubiłam jednak uczyć się o innych krajach, to było naprawdę ciekawe.

Byłam jednak mniej sceptycznie nastawiona do geografii niż do matematyki czy fizyki, ponieważ tych dwóch przedmiotów nie potrafiłam znieść, a samym rozumieniu tematów mogłam zapomnieć. Nawet gdy w domu rozumiałam dane zagadnienie, na sprawdzianie okazywało się, że tak naprawdę nic nie rozumiałam i kończyłam z dwójką, a w najlepszym wypadku z trójką.

Wzdychając pod nosem, spojrzałam po raz kolejny na zegarek, znajdujący się na moim lewym nadgarstku. Prawie się rozpłakałam, gdy wskazówka przesunęła się jedynie o minutę od czasu, gdy ostatni raz sprawdzałam czas. Do końca lekcji pozostawało jeszcze piętnaście minut. Najdłuższe piętnaście minut w moim życiu.

Powróciłam do rzeczywistości. Nauczycielka dyktowała notatkę, którą skrupulatnie pisałam, aby zająć się czymś pożytecznym, jednocześnie mając nadzieję, że przez to czas minie mi odrobinę szybciej.

Samantha Archer była niską kobietą w wieku średnim. Miała krótkie rude włosy i brązowe oczy. Z natury była całkiem sympatyczna i wyrozumiała. Jednak gdy ktoś jej podpadł, zamieniała się w prawdziwego demona.

Przeklęłam w myślach, uświadamiając sobie, że źle napisałam wyraz. Wyjęłam z piórka korektor i zamazałam słowo. Napisałam je ponownie, tym razem poprawie. Pani Archer mówiła dalej, nie przerywając nawet na sekundę, przez co się zgubiłam.

Pierdole to.

Zacisnęłam palce na długopisie i udawałam, że piszę dalej. Gdybym się jej spytała, czy może powtórzyć, nie zrobiłaby tego, ponieważ sama nie pamiętała, co niedawno mówiła. Zamierzałam przepisać brakującą część od Holly, która zawsze wszystko miała.

W końcu skończyła swój monolog. Wrzuciłam długopis do piórnika i zamknęłam zeszyt, gotowa w każdej chwili się spakować.

Błagam, niech dzwonek już zadzwoni.

— Nie chcę was w tym roku męczyć dużą ilością sprawdzianów — oznajmiła, stojąc na środku sali. Brązowo-zielona sukienka przylegała do jej ciała. Wyglądała w niej okropnie. — Tak więc postanowiłam, że zrobicie projekt w parach. Dzięki temu będziecie mogli podbić sobie ocenę, a co niektórym z was napewno się to przyda.

Holly, siedząca w ławce po mojej prawej, odwróciła głowę, posyłając mi znaczące spojrzenie. Oczywiście, że chciałam z nią robić ten projekt. Zresztą poza nią miałam do wyboru osiem innych osób, w tym Winstona i Lucy. Lucy również była dobrą opcją, zwłaszcza że do wszystkiego wkładała całe swoje serce i miała genialne pomysły, jednak Holly była moją przyjaciółką i sama praca z nią byłaby dla mnie przyjemnością. Gdybym musiała robić projekt z Winstonem... Nie. Wolałam o tym nie myśleć.

— Przygotuje w dwuosobowych parach projekt o zabytkach europejskich stolic, a następnie przedstawicie przed klasą — powiedziała, na co większość osób westchnęła męczeńsko. — Każda para dostanie inną stolicą, a ilość zabytków jest dowolna... Choć wolałabym, abyś zrobili maksymalnie sześć, aby wasze prezentacje nie trwały za długo.

— W jakiej formie mamy to zrobić? — spytał Josh z pierwszej ławki. Jak zwykle musiał zadać pytanie, na które odpowiedź była wręcz oczywista.

— Obojętnie. — Nauczycielka wzruszyła ramionami. — Może być to plakat. Może być to prezentacja. Decyzja należy do was.

— Sami dobieramy się w pary, prawda? — upewniła się Holly.

Nie mogę się zakochać bez ciebie [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz