8. Pochopna ocena

153 17 5
                                    

Z Maxem rozmawialiśmy jeszcze przez co najmniej godzinę, a raczej ja rozmawiałam, bo Mason oczywiście siedział bez słowa, przybierając ten swój skwaszony wyraz twarzy. Dowiedziałam się, że blondyn zajmował się księgowością i wszelkimi papierkowymi sprawami baru, w których podobno Mason nie był zbyt dobry. Przyjaźnili się od dzieciństwa, co kazało mi się zastanowić czy mężczyzna zawsze był tak zamknięty w sobie. Być może w jego życiu wydarzyło się coś, co go zmieniło.

Chyba wszyscy mogliśmy odnaleźć w swojej historii moment, który bezpowrotnie nas zmienił – w mniejszym lub większym stopniu.

Po rozmowie z Maxem i licznym podziękowaniom z jego strony, chłopak uznał, że wcześniejsza sprawa, z którą przyszedł do Masona, może poczekać do jutra i zostawił nas samych. Nic jednak nie wydawało się takie jak przed wtargnięciem Maxa, a wokół nas zapanowała ciężka atmosfera. Zazwyczaj nie miałam problemu z ciszą, umiałam milczeć z kimś w komfortowy sposób, ale ta sytuacja była zupełnym przeciwieństwem komfortu. Chcąc przełamać niezręczną ciszę, zapytałam, czy wreszcie mogę się dowiedzieć, o co chodziło z neonem nad barem i drinkami. Poza ciekawością potrzebowałam się zwyczajnie napić. Czułam, że będę tego bardzo potrzebowała gdy ta noc dobiegnie końca.

W ten oto sposób siedziałam przy barze, ciesząc się czasem błogości i braku rozpoznania. Klienci baru wydawali się mnie nie znać, a jeśli znali to nie dali tego po sobie poznać. W międzyczasie udało mi się również poznać dziewczynę w warkoczach, którą wcześniej widziałam za barem. Okazało się, że ma na imię Olivia i tak jak myślałam, była barmanką. Rozpoznała mnie, ale tylko zamieniła ze mną kilka słów, mówiąc, że nie może się doczekać nowych piosenek. Później oddaliła się pod pretekstem posprzątania sceny, na której już nikt nie śpiewał. I być może byłam trochę wdzięczna, że szybko zniknęła. W innym przypadku mogłaby zauważyć moją negatywną zmianę nastroju na jej słowa.

Po pomieszczeniu dalej roznosiła się muzyka, ale tym razem dobiegała ona z głośników. Prawdopodobnie była to wcześniej stworzona lista piosenek, bo nigdzie nie było osoby, która mogłaby się zajmować zmianą utworów.

– Dobrze, więc na czym polega ta cała idea? – zapytałam, gdy Mason postawił na barze pustą szklankę.

Oparłam łokcie o bar, a podbródek podparłam na dłoni, uważnie obserwując poczynania mężczyzny.

– What do you think, what I give you to drink? – powtórzył słowa, które zwisały nad jego głową, oświetlając jego twarz delikatną, pomarańczową poświatą. – Cała idea polega na tym, byś nie wiedziała, jakiego dostaniesz drinka. Są dwie opcje. – Uniósł dwa palce do góry, na których na moment zawiesiłam wzrok, doceniając ich smukłość. – Możesz całkowicie zdać się na nas z wyborem drinka, a my staramy się wydedukować, co może ci smakować.

– No tak, to trochę po detektywistycznemu – parsknęłam śmiechem, zarabiając jego kolejne zbolałe westchnięcie. – No dobrze, to jaka jest druga opcja?

– Możesz również opisać, jak mocnego chcesz drinka i czy ma być on na przykład słodki, kwaśny, orzeźwiający czy jaki tam chcesz. Po prostu podajesz ogólne preferencje, ale bez szczegółów. I na podstawie tych preferencji resztę dopasowujemy my. To jest opcja dla tych mniej odważnych.

– Czy to wyzwanie? – Uśmiechnęłam się.

– Sama oceń.

Wzruszył ramionami, patrząc na mnie wyczekująco.

– Dobrze, w takim razie wybieram detektywistyczną opcję i oddaje się w twoje ręce.

– Idealnie. – W jego oczach zamigotało zadowolenie, a mi być może bardzo się to spodobało.

ReplacedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz