21. Popsute serduszko

151 18 2
                                    

– Mogę jeszcze poprosić o zdjęcie?

Pytanie padło z ust na oko szesnastoletniej dziewczyny. Chwilę wcześniej skończyliśmy podpisywać jej wszystkie nasze płyty – poprosiła nawet o autografy na białej koszulce – więc wnioskowałam, że była dość dużą fanką Infinity. Zresztą chyba wszyscy, którzy postanowili przyjść do nas tego dnia musieli być oddanymi fanami. W innym przypadku raczej nie chciałoby im się czekać w tej cholendarnie długiej kolejce, której swoją drogą zupełnie się nie spodziewałam.

Może się nie znałam, ale jak dla mnie to wcale nie wyglądało jakby fani się od nas odsuwali. Wręcz przeciwnie, odnosiłam wrażenie jakby frekwencja była większa niż na naszych spotkaniach przed przerwą. Gdzie więc w tym wszystkim były te słabe statystyki, które tak bardzo niepokoiły wytwórnię?

– Oczywiście – uśmiechnęłam się i od razu wstałam ze swojego miejsca.

Cieszyłam się z każdego zdjęcia, ponieważ po pierwsze zacieśniały one więzi z fanami, a po drugie pozwalały na rozprostowanie nóg. A uwierzcie, siedzenie i składanie autografów przez kilka długich godzin wcale nie było takie lekkie jakby się mogło wydawać.

Theo podążył za mną, a gdy wychodziliśmy zza stolika, by podejść do dziewczyny „przypadkiem" musnął palcami moją dłoń. Zacisnęłam zęby by nie zareagować i zachować uśmiech, którego powoli miałam serdecznie dosyć. Nie mogłam wyjść z roli. Więc uśmiechałam się, gdy robiliśmy zdjęcie i uśmiechałam się, gdy Theo umyślnie ułożył dłoń na moim biodrze, tuż przed tym, jak zdjęcie zostało zrobione. Fanka z pewnością wyłapie ten mały szczegół, a wtedy pierwsze ziarenko zostanie zasiane.

Od ponad godziny byliśmy w jednym z centrów handlowych, gdzie przygotowano dla nas stoisko do podpisywania płyt oraz ściankę do zdjęć. Wytwórnia uznała, że spotkanie z fanami po tak długiej przerwie będzie dobrym sposobem na odbudowanie więzi. Postanowili również, że będzie to idealny sposób na powolne wprowadzenie ich wspaniałego planu w życie. Gdy Christopher przekazywał nam wskazówki co no naszego „związku" powiedział, że data ujawnienia się zostanie przesunięta o kilka dni byśmy mieli czas na wysłanie fanom małych sygnałów, że coś jest na rzeczy. Uznali, że wprowadzenie takiego napięcia dobrze wpłynie na to, jak przyjmą nas fani.

Takim oto sposobem wspaniały czas z ludźmi, dla których byliśmy ważni, niszczyły te małe znaki, w których robienie Theo nad wyraz dobrze się zaangażował. Co jakiś czas niby przypadkiem mnie dotykał. Łapał moją dłoń, gdy jego długopis podobno się wypisał, a ja podawałam mu nowy, czy też rzucał mi ukradkowe spojrzenia, jakby już nie mógł się doczekać aż będziemy sami.

Był doprawdy wspaniałym aktorem. A ja doprawdy fatalnie się bawiłam.

Jako przyjaciele byliśmy z Theo bardzo blisko i występujący między nami kontakt fizyczny nie był problemem, a wręcz był czymś totalnie naturalnym i prawdziwym. Ludzie naprawdę wyczuwali naszą więź. A tutaj... tutaj było tylko morze podróbek i plastiku. Aż mi się chciało wymiotować od tej sztuczności.

Na palcach jednej ręki mogłam policzyć sytuacje, w których to ja wyszłam z inicjatywą. Robiłam to tylko wówczas, gdy Christopher posyłał mi zabójcze spojrzenie. To były momenty, gdy wiedziałam, że nie mogę dłużej przeciągać struny. Poza tymi kilkoma sytuacjami, zostawiałam tę rolę mojemu towarzyszowi. Skoro tak dobrze mu to wychodziło, to nie zamierzałam się wtrącać. Wystarczyło, że już za kilka dni będę musiała się z nim całować i udawać, że jestem w nim szalenie zakochana.

Godzinę oraz dziesiątki podpisów i zdjęć później wreszcie dostaliśmy upragnioną przerwę.

– Idziemy na jakąś kawę? – zapytał anty Theo, łapiąc mnie za dłoń, gdy tylko podniosłam się z krzesełka.

ReplacedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz