32. Porwanie

231 19 7
                                    

Uśmiechałam się do wszystkich mijanych celebrytów, czując wdzięczność do każdego z osobna. Znałam ten świat i wiedziałam jak wiele gestów było fałszywych. Ale nawet jeśli wcale nie kierowała nimi chęć pomocy na szczytny cel, a pragnienie polepszenia opinii, nie miało to dla mnie znaczenia. Ważne, że tu byli i dołożyli małą cegiełkę, która dla nich nie miała znaczenia, a dla kogoś innego mogła odmienić całe życie. Z tego co udało mi się dowiedzieć, suma zebranych pieniędzy rosła z każdą chwilą, a ja być może poczułam się lekko dumna, że udało się to osiągnąć. Poczułam, jakby wszystkie te kłamstwa wreszcie przyczyniły się do czegoś dobrego.

Razem z anty Theo – bo oczywiście wszędzie musieliśmy być widziani we dwoje – przystanęliśmy w miejscu. Mój towarzysz rozglądał się wokół, jakby szukał kolejnej osoby przed którą można by odegrać jak to bardzo byliśmy w sobie zakochani. W pewnym momencie zmrużył oczy, z uwagą i nieodgadnioną miną przyglądając się jednej z loży. Zanim zdążyłam zerknąć w tamtą stronę, pociągnął mnie za rękę, niemal przyczyniając się do mojego upadku.

Mimo, że nie mógł go zobaczyć, posłałam mu piorunujące spojrzenie. Ciekawe czy byłby taki zadowolony gdyby to on miał na sobie chociaż niesamowicie piękne, to bardzo wysokie buty na cieniutkiej szpilce.

– Zobaczymy, jak się bawi twój przyjaciel.

Zanim słowa Theo w pełni do mnie dotarły, stanęliśmy przy loży, w której jak się okazało siedział Mason. W pierwszym odruchu chciałam się uśmiechnąć, a może nawet podejść bliżej, ale szybko zagryzłam wargę i opanowałam swoje zapędy. Wokół było tyle kochających plotki hien, że wolałam nie ryzykować. Nic nie powstrzymało mnie jednak przed skanowaniem jego przystojnej sylwetki i przyspieszonemu biciu serca.

Mason, wyczuwając naszą obecność, uniósł spojrzenie znad szklanki i na krótką chwilę wszystko zamarło. Dostrzegłam moment, w którym na sekundę wstrzymał oddech. I dostrzegłam chwilę, gdy jego oczy niebezpiecznie rozbłysły. Jeśli kiedykolwiek miałam wątpliwości jak wygląda spragniony mężczyzna, właśnie byłam naocznym świadkiem tego zjawiska. I Mason bynajmniej nie pragnął jedzenia.

Zadrżałam, niemal czując dotyk jego palców, przesuwających się po mojej skórze. Czasem wydawało mi się, że jego dotyk tak bardzo wbił się w moją podświadomość, że nawet gdy był daleko, czułam jakby muskał moją rozpaloną skórę.

Ile bym oddała by móc go dotknąć choćby na krótką chwilę. Jak wspaniale byłoby po prostu do niego podejść i złożyć pocałunek na jego kuszących ustach. Jak idealnie byłoby usiąść obok i wtulić się w jego ramię, pozwalając by otulił mnie swoim ciałem. Pragnęłam bym któregoś dnia nie musiała ukrywać moich uczuć, bym wreszcie była prawdziwie wolna.

I właśnie wtedy, gdy między nami płonęło pożądanie, Theo położył dłoń na moim biodrze i władczym ruchem przyciągnął mnie do swojego boku. A potem z szerokim uśmiechem wyciągnął dłoń w stronę Masona.

– Chyba nie mieliśmy okazji oficjalnie się poznać.

Mason nawet nie spojrzał na jego dłoń, wpatrując się z zaciśniętą szczęką w moje biodro i spoczywającą na nim dłoń.

Czy to możliwe, że był zazdrosny?

Byłam tak tą myślą podekscytowana, że już nawet nie przeszkadzała mi dłoń na moim biodrze. Nie dbałam o to co robił Theo, zbyt skupiona na każdej, najmniejszej reakcji mężczyzny, którego kochałam.

– Nie, nie mieliśmy – odparł w końcu.

Szczęka Masona sprawiała wrażenie jakby zaraz miała roztrzaskać się pod naporem. W końcu, po jak się wydawało całej wieczności, uścisnęli sobie dłonie, ale nawet dziecko zauważyłoby wiszącą między nimi wrogość.

ReplacedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz