⤷ 2.5. cure some ass

119 16 1
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Layla jak bardzo się starała, tak nie potrafiła zapomnieć o słodkim pocałunku z Lucasem. Początkowo myślała, że powinna traktować to jako coś jednorazowego. Czystą zabawę, która nie ma większego znaczenia. Szybko przekonała się, że nie była w stanie myśleć w taki sposób. Cokolwiek zrobił Spector, tak w ciągu zaledwie kilku godzin rozkochał ją w sobie, a ona oficjalnie straciła dla niego głowę. Wydawało jej się, że było z nią coś ewidentnie nie tak. Inaczej, czy zakochiwałaby się tylko w chłopakach, którzy byli dla niej niedostępni?

Nie miała pojęcia, o czym rozmawiało rodzeństwo po jej odejściu, ale czuła, że miało to związek z tym, co się wydarzyło w łazience. Od pierwszej chwili, gdy poznała bliźniaków, widziała, że łączyła ich specjalna więź i w takich momentach żałowała, że sama była jedynaczką. Mogli na siebie liczyć, gdy wszyscy byli przeciwko nim, nawet rodzice. Ona miała tylko i wyłącznie siebie. Dlatego była pewna, że Lucas powiedział o wszystkim swojej siostrze, o ile ta sama nie domyśliła się już wszystkiego.

Przekonała się o tym, gdy Jaylee podeszła do niej zaraz po powrocie do sali, gdzie znajdywała się wraz z całą resztą grupy.

— Możemy chwilkę pogadać? — Zapytała młoda Spector, a Layla skinęła głową. Sądziła, że był to mało udany moment, ale lepszy trudno było znaleźć w najbliższym czasie.

— Słuchaj Jay wiem, o co chodzi...

— Lubię cię Layla — przerwała jej brunetka, a Henderson nie czuła się tym nawet urażona. — Wydajesz się naprawdę super dziewczyną. Jesteś ładna i inteligentna, dlatego nie dziwię się, że Luke zwrócił na ciebie uwagę. Byłabym mega szczęśliwa, gdybyś została jego dziewczyną, ale to wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane, niż jesteśmy w stanie to pojąć. Prędzej, czy później wrócisz do swojego świata, a ja nie chcę, by z tego powodu mój brat miał złamane serce.

Layla też tego nie chciała. Wiedziała, z czym to się wiązało i nie życzyła tego młodemu Spectorowi. W żadnych snach nie chciała doprowadzić do takiej sytuacji. Lucas był kochanym chłopakiem. Miłym i ułożonym, dbał o swoją siostrę oraz przyjaciół, nie ukrywał emocji, które nim targały. Był szczery we wszystkim, co robił. Dziewczyna, którą miał w przyszłości wybrać na swoją partnerkę, miała być najszczęśliwsza w całym multiwersum. Layli zabiło mocniej serce na myśl, że to ona chciała nią być, nawet jeśli dzieliło ich o wiele więcej, niż łączyło – począwszy od zwykłej różnicy wieku, czy faktu, że pochodzili z dwóch różnych światów. I to dosłownie.

Było tak, jakby spotkała tę odpowiednią osobę, ale w zupełnie złym czasie i miejscu.

— Rozumiem. Też nie chcę, by twój brat przeze mnie cierpiał. To, co zrobiłam było głupie, nieodpowiedzialne i nie powinno się wydarzyć. Wybacz. Nie musisz się martwić, nie zbliżę się już do swojego brata.

— Nie to miałam na myśli — Spector pokręciła głową. — Po prostu... Och, nie wiem, jak to wszystko ująć.

Layla zamknęła na chwilę oczy i wzięła głęboki oddech. Troska Jaylee o swojego brata była naprawdę imponująca. Znała niejedno rodzeństwo, które prędzej miałoby wywalone na to, co działo się u drugiego. Dlatego też uważała, że rodzeństwo Spector też z tego powodu było wyjątkowe na swój sposób.

INNOCENT, spider-manOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz