⤷ epilogue

205 14 4
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


ROK PÓŹNIEJ

Czy spodziewała się, że informacje o mocach, które posiadała, całkowicie zmienią jej życie? Zdecydowanie. Czy myślała, że to właśnie przez nie prawie zostanie zamordowana? Tego właściwie nie brała pod uwagę.

Tymczasem cudem stała w miejscu, w którym stała – w swoim nowym pokoju, w świecie, z którego pochodzili jej rodzice oraz rodzeństwo Spector, i mimo wszystko, tak naprawdę ona sama. Gdy bliźniaki wrócili do siebie, skupiła się na starym życiu. Skończyła studia i dostała się do FBI, bo nikt nie pamiętał o Peterze i jej powiązaniach z nim, a i jej ojciec sam za nią poręczył, bo wiedział, jak jej na tym zależało. W każdej wolnej chwili trenowała ze swoją matką, jak wykorzystać moc, którą otrzymała. Treningi były ciężkie i trudne, ale miała wrażenie, że na nowo poznawała się ze swoją matką i czuła z nią więź, którą trudno wcześniej było znaleźć. Udało jej się również porozmawiać z rodzicami i kiedy dowiedziała się, że nic im już nie zagrażało, tak znów mogli być razem. I wtedy też zrozumiała, co to znaczy przeżywać drugą młodość. Uśmiechy nie schodziły im z twarzy i często zachowywali się jak zakochani w sobie nastolatkowie. Layla po raz pierwszy widziała ich aż tak szczęśliwych. Po wielu latach znowu byli wszyscy razem i nie chciała, by cokolwiek to zaburzyło. Jay również dotrzymała swojej obietnicy i wynalazła komunikator, który pozwalał im być w kontakcie. Raz, czy dwa nawet udało im się spotkać, dzięki pomocy Mariny, a też jako ćwiczenie w ramach jej treningu. Layla nie wiedziała, czy takie odwiedziny bardziej działały na nią pozytywnie, czy szkodziły, bo ból z powodu rozstania za każdym razem był tak samo mocny. Zdawała sobie sprawę, że utknęła w przedziwnej sytuacji, ale liczyła na to, że prędzej czy później ona się rozwiąże.

Najgorsze przyszło do niej dopiero na wiosnę, kiedy jednooki, wielki potwór zmaterializował się przed nią w samym centrum Nowego Jorku, który chciał zabić nie tylko ją, ale również ciemnowłosą nastolatkę, która pojawiła się obok niej dosłownie chwilę później. Złapała ją za rękę, mówiąc coś o tym, że obie muszą uciekać, bo inaczej zostaną zabite. To jedno spotkanie spowodowało, że nie tylko musiała uciekać razem z Americą Chavez i Strange'em przez różne światy, by oszalała Wanda Maximoff ich nie dopadła, ale również to, że mimo wszystko Scarlet Witch udało się ją schwytać i prawie pozbawić życia. Bliznę po tym jak chciała ją zamordować będzie mieć do końca życia.

Peter był przy niej w tym ciężkim czasie, sam zresztą pomagał jej walczyć z Wandą – coś, co sprawiło, że nagle odwrócili się rolami. Wcześniej to ona jemu pomagała, a teraz była wdzięczna wszystkiemu, co istnieje, że po tym co się między nimi wydarzyło, ciągle mogła na niego liczyć. Jednak myślała, że oprócz niego, tak Lucas I Jay, ruszą jej z pomocą, tak jak ich o to prosiła. Z początku miała wyrzuty sumienia, że to robiła, bo nie chciała ich obarczać swoimi problemami, ale koniec końców i tak się nie zjawili. Layla była tym zawiedziona, ale gdy wszystko sobie poukładała, to rozumiała, że tak było lepiej. Nie chciała, by ani Jay, ani tym bardziej Lucas byli świadkiem tego, co się stało. A według Petera... Moment, w którym Wanda ją zaatakowała, był wyjątkowo krwawy. Ona sama nie pamiętała z tego kompletnie nic, poza dziwnym bólem i tym, jak dławiła się własną krwią.

INNOCENT, spider-manOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz