*POV Milan*
- Wszystkiego najlepszego braciszku! - Usłyszałem wesołe krzyki Miley.
- Kobieto jest weekend i to siódma rano, daj pospać. - Powiedziałem obracając się na drugi bok.
- No wstawaj, no!
- Za godzinę. - Powiedziałem zakrywając głowę poduszką.
- Trzydzieści minut i nie więcej, jak tu przyjdę wstajesz bez narzekania. - Powiedziała i wyszła.
☼
- No już minęło pół godziny, wstawaj leniuchu! Za pięć minut widzę cię na dole! - Krzyknęła.
Super..
Wstałem i poszedłem się ubrać.
Założyłem czarny T-shirt i dresy tego samego koloru.
Schodząc na dół była tylko cisza. Skierowałem się w stronę salonu. Nikogo nie było. Potem ruszyłem w stronę kuchni.
- Sto lat! - Zawołała uradowana Miley i podeszła w moim kierunku. - Wszystkiego najlepszego braciszku!
Za dziewczyną stali inni, ojciec, Lucy, Liam i David.
Podeszli do mnie, Miley wtuliła się w mój bok, a Lucy trzymała na rękach tort z napisem Wszystkiego najlepszego!.
Tort, który tym razem nie zrobiła Melanie.
Zdmuchując świeczki życzyłem sobie, żeby tylko Melanie się obudziła.
Każdy potem złożył mi życzenia, niektórzy krótkie, a inni dłuższe.
Niektórzy normalne a, niektórzy nie, na przykład moja siostra.- To co staruchu, już osiemnastka jak się czujesz? Jedną nogą w grobie już co? - Powiedziała prześmiewczo.
- Bardzo śmieszne - Przytuliłem się do dziewczyny.
- Co sobie życzyłeś?
- Wiesz, że ci nie powiem, prawda? Za każdym razem ci ulegam i życzenie się nie spełnia, więc teraz ci nie powiem.
- No weź..
- Nie.
- A wiesz ty co? - Powiedziała z oburzeniem widniejącym na twarzy.
Poszliśmy razem do jadalni, w której byli inni. W drzwiach minęliśmy się z ojcem, do którego ktoś zadzwonił.
- To co jak się czujesz pełnoletni? - Zapytała Lucy.
- Szczerze.. tak samo jak wcześniej.
Lucy pokroiła tort i dała każdemu po kawałku.
Zawsze jak ktoś z naszej rodziny miał urodziny, Melanie robiła spersonalizowany tort dla nas.
Każdy w spokoju jadł swoją porcje i gadaliśmy o jakiś bzdetach kiedy do jadalni wszedł ojciec z uśmiechem. Co umówmy się, nie jest częste.
- Milan, ktoś chciałby z tobą porozmawiać. - Powiedział i podszedł do mnie. Na początku myślałem, że to jakaś babcia czy koś taki, ale nie..
Spojrzałem na ekran telefonu i spojrzałem z kim ojciec prowadził wideo rozmowę.
- M-Melanie?! - Krzyknąłem z zaskoczeniem, ale i z dużym szczęściem. Każdy zerwał się z miejsca i stanął obok mnie.
- Tak to ja ufoludku! - Zaśmiała się, ale po chwili lekko skręciła się z bólu.
- Jak zwykle w formie. - Zaśmiała się Miley.
![](https://img.wattpad.com/cover/331990646-288-k792321.jpg)
CZYTASZ
Ostatnia nadzieja
Teen FictionHej, jestem Melanie wraz z moim rodzeństwem po śmierci naszej matki przeprowadziliśmy się do ojca. Po przeprowadzce poznałam dużo cudownych osób, ale też tych mniej.. Jednym z nich jest pewien chłopak przez którego moje życie diametralnie się zmieni...