Rozdział 19: Tabletki i termometr

146 11 0
                                    


Obudziłam się z mocnym bólem głowy i brzucha. Sięgnęłam po telefon, żeby sprawdzić godzinę. 03:24 No to sobie pospałam.

Starałam się ponieść chociaż do pozycji siedzącej, ale na nic.

Ponownie sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Milana. Nie odebrał. Potem do Miley i Liama. Też nie odebrali. No co się dziwić jest środek nocy. Czego ja oczekiwałam. Ostatnią deską ratunku był David. Ojca nie chciałam teraz widzieć na oczy, mimo, że to tylko artykuł i jeszcze nie wiadomo czy aktualny nie czuje takiej potrzeby.

Wybrałam numer.

Pierwszy sygnał.. Nic.

Drugi sygnał.. Nic.

Trzeci sygnał.. Nic.

Już miałam się rozłączać kiedy za czwartym sygnałem odebrał telefon.

- Halo, David? - Zapytałam.

- Eee.. kim jesteś? - Usłyszałam. Tylko że to nie był głos Davida tylko jakiejś laski.

- Jest David?

- Jest śpi a co chcesz i kim ty w ogóle jesteś? - Zapytała dziewczyna lekko oburzona.

- Katie? - Usłyszałam w tle cichy głos chłopaka. - Z kim rozmawiasz?

- Jakaś laska do ciebie zadzwoniła.

- Jaka?

- A ja wiem, nie znam.

- Daj. - Powiedział i jak się domyślam przejął telefon. - Halo?

- David?

- Mel? Czemu dzwonisz w środku nocy?

- Boli mnie głowa i brzuch i nie mogę się podnieść.

- Nie ma nikogo w domu?

- Nie wiem nikt nie odbierał - Odparłam szczerze.

- Dobra czekaj zaraz będę.

I się rozłączył.

*POV David*

Po to rozłączeniu się z siostrą wstałem z łóżka i zacząłem zbierać rzeczy.

- Co robisz? - Zapytała zdziwiona Katie.

- Zbieram rzeczy, nie widać?

- Myślałam, że coś dla ciebie znaczę.

Wziąłem głęboki wdech i odwróciłem się do dziewczyny.

- Znamy się od kilku godzin to po pierwsze, a po drugie uprzedzałem cię, że nic z tego nie będzie przed tym jak w klubie rzuciłaś mi się na szyję, a potem skończyliśmy w łóżku.

- Aha czyli wolisz jakąś lafiryndę i mnie zostawisz?

- Nie jest lafiryndą to po pierwsze, a po drugie jak już mówiłem nic by z tego i tak nie było.

Ostatnia nadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz