W czwórkę weszliśmy do restauracji. Ciemno szare fotele przy ciemno drewnianych stolikach z czarnymi nóżkami wyglądały przepięknie. Doszliśmy do stołu, przy którym siedziały już trzy osoby. Kobieta w średnim wieku i dwójka nastolatków.
W momencie, w którym podchodziliśmy cała trójka wstała.
- Dobry wieczór. - Powiedzieliśmy chórem.
- Cześć, kochanie. - Powiedział ojciec podchodząc to kobiety.
- Siadajcie, kochani! - Odezwała się kobieta z uśmiechem na ustach.
Obok ojca usiała Miley, po środku ja, a po mojej prawej Milan. Podszedł do nas kelner przynosząc karty dań. Otworzyłam kartę i zaczęłam szukać jakiegoś sensownego dania.
Złożyliśmy zamówienia, ja postawiłam na proste dania i wzięłam zupę krem.
- No dobrze, więc tak. - Zaczął ojciec poprawiając się na krześle - To jest Liam - Wskazał na blondyna siedzącego na przeciw nas.
- To David - Powiedział wskazując na bruneta, po czym odwrócił się w naszą stronę. - Tutaj jest Miley, Melanie i Milan - Wymieniał nasze imiona po kolei pokazując na każdego z nas. - No i moja żona Lucy.
- Jezu więcej imion na M nie mieliście? - Zapytał oschle jak mniemam David.
- Nie, nie dało. - Odgryzła się mu Miley.
Szturchnęłam ją lekko łokciem w bok i posłałam jej dwuznaczne spojrzenie. Według mnie chociaż trochę powinniśmy być mili, bo to jednak my wchodzimy do ich życia brudnymi butami. Dziewczyna przewróciła oczami i wyprostowała się.
- Dobrze więc, chłopcy mam nadzieje, że przyjmiecie tę trójkę dobrze. I mam nadzieje, że się nie znienawidzicie pierwszego dnia, no i jeżeli wy byście potrzebowali jakiejś pomocy to możecie też iść do Lucy, bo w pewnym sensie zastąpi wam ona mamę.
Zastąpi wam ona mamę - w moich myślach od razu zawitały te słowa. Uśmiechnęłam się sztucznie do kobiety i odwróciłam się do stołu.
Zastąpi nam mamę? Jakoś tego nie widzę. Starłam łzę, która nagle spłynęła po moim policzku i podniosłam wzrok na nową rodzinę.
Przyglądałam się każdemu po kolei.
Chwilę później przyszło nasze jedzenie. Wszyscy chłopcy, w tym ojciec zamówili jakieś mięso, Lucy sałatkę, a Miley jakiś makaron.
Nasunęło mi się na myśl jedno pytanie.
- Em.. tato? - Zapytałam cicho.
- Tak? - Odwrócił się w moją stronę.
- Czy mój motor już dojecha- - Przerwałam mówić, bo w środek zdania wszedł mi David.
- Myślałem, że takie grzeczne dziewczynki nie jeżdżą na motorach, mama cię tak nie wychowała? - Zapytał ironicznie.
Przełknęłam głośno ślinę co moje rodzeństwo musiało zobaczyć, bo po chwili poczułam dłoń brata na moim udzie.
- Przepraszam, musze do toalety. - Wstałam z zaciśniętym gardłem i szybkim krokiem skierowałam się do łazienki.
- David, zachowuj się. - Kiedy odchodziłam usłyszałam ojca, który skarcił swojego syna.
*POV Miley*
Naszej siostry nie ma już chyba od dziesięciu minut, a ja zaczynam się martwić.
- Przepraszam, za chwilkę przyjdę. - Powiedziałam i pospiesznie szłam w kierunku toalety. Otworzyłam drzwi, a na podłodze siedziała.. moja siostra. Płakała i ledwo nabierała powietrza.
![](https://img.wattpad.com/cover/331990646-288-k792321.jpg)
CZYTASZ
Ostatnia nadzieja
Novela JuvenilHej, jestem Melanie wraz z moim rodzeństwem po śmierci naszej matki przeprowadziliśmy się do ojca. Po przeprowadzce poznałam dużo cudownych osób, ale też tych mniej.. Jednym z nich jest pewien chłopak przez którego moje życie diametralnie się zmieni...