-24-

922 36 2
                                    

- Cześć Bartek - Wpuściłam do mieszkania Bartka Kubickiego, Patryk pojechał do Warszawy a ja zostałam w domu z dziećmi. Bartek przyszedł nas odwiedzić, ostatnim czasem gdy Patryka nie ma, bardzo często mnie odwiedza. Bardzo mi to pomaga, bo nie muszę siedzieć w mieszkaniu samej.

- Cześć Marysia, jak samo poczucie? - Zapytał lekko mnie obejmując.

- W porządku, bywało lepiej ale da się przeżyć - Zaśmiałam się - Chcesz coś do picia? - Zapytałam idąc do kuchni, on odrazu poprosił o wodę. Dałam mu wodę, którą także sobie wzięłam.

- Kiedy wrócisz do nagrywek? - Zapytał ciekawy a ja się po prostu zaśmiałam, czuje że będzie ciężko. Zajmie mi to napewno chwile.

- Szczerze? Nie mam pojęcia - Odpowiedziałam i bawiłam się ubrankami Iris.

- Wszystko w porządku? - Zapytał łapiąc mnie lekko za dłoń, tak naprawdę to nic nie było w porządku. Patryk coraz to częściej znikał, jakby chciał się ode mnie oddalić.

- Tak - Skłamałam choć w głębi łamało mi się serce, myśląc o tym że Patryk się ode mnie oddala. Już raz mnie zostawił, nie chcę by stało się to jeszcze raz.

- Możesz ze mną pogadać jeśli będziesz tego potrzebować - Powiedział a ja wtuliłam się do przyjaciela, on chyba zrozumiał że coś nie gra.

- Po prostu tu bądź, to mi pomaga - Odpowiedziałam z uśmiechem a on objął mnie jeszcze mocniej.

- Nie zawsze jest łatwo - Powiedział a ja zaczęłam się lekko śmiać, powiedział to takim głosem że brzmiał jak nie on - Z czego się śmiejesz? - Zaśmiał się.

- Kocham cię przyjacielu - Zaśmiałam się i tak spędziliśmy wspólnie popołudnie, poszedł on też wspólnie ze mną na spacer z maluchami. Szczerze mówiąc, on się w nich zakochał na zabój. On i Świeży mają wręcz bzika na punkcie Szymka i Iris, a myślałam że to przyjaciółki takie będą. A tu takie zaskoczenie. Jednak stereotypy w Genzie nie obowiązują...

- Jeśli coś leży ci na sercu, możesz mi powiedzieć - Powiedział Bartek gdy byliśmy w drodze powrotnej do domu.

- Nie wiem tak naprawdę czego Patryk chcę - Powiedziałam wreszcie co mnie dręczyło przez ostatnie tygodnie.

- Czyli? - Dopytał zaskoczony przyjaciel.

- Oddala się ode mnie... Tak naprawdę jestem więcej sama niż z nim. On woli siedzieć u Kasi, być na imprezach czy "pracować" - Odpowiedziałam a Bartek objął mnie jedną ręką, potrzebowałam tej bliskości a szczególnie tego by moc powiedzieć to co leżało mi an sercu.

- Porozmawiaj z nim. Na pewno jest po prostu jakieś nie porozumienie pomiędzy wami - Zapewnił mnie przyjaciel, ale nie zbyt mnie to przekonywało...

New start | MortlacioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz