- Mi też to wszystko łamie serce... Przepraszam że Ty musisz przez to przechodzić przeze mnie - Powiedział mocno mnie obejmując, ja nie potrafiłam powstrzymać łez. Byłam cała zalana łzami. Do nas podbiegł również Jagger, nie wiem czy on poczuł ten smutek czy co to było. Ale nagle podszedł i zaczął się do nas przytulać - Chodźmy się położyć. Szymek i Iris już śpią, czas na nas - Powiedział pijając mi wstać, wziął mnie na pannę Młodą i położył do łóżka.
- Obiecuję że już nigdy więcej nie będziesz się czuła samotna - Powiedział całując mnie w czoło i kładąc się obok mnie. Odrazu wtuliłam się w niego, on usnął w moment. A ja postanowiłam wstać ubrać pierwsze lepsze dresy i bluzę; i po prostu wyjść na spacer.
Było grubo po północy, ale potrzebowałam po prosu poukładać myśli. Potrzebowałam przejść się po pustych ulicach. Płatki śniegu uderzały o twardy asfalt, czerń pokrywała całe niebieskie niebo i ciężko było znaleść nadzieje w następnej alejce choć najbielszy śnieg nadawał ulicy lekkiego koloru. Wyglądało jakby wszystkie światła nagle zgasły, jakby wiedziały przez co przechodzę. Jakby zdawały sobie sprawę że odczuwam jakby nie było nadzieji... Jestem po prostu psychicznie rozwalona... Nic mnie nie cieszy, bo boję się że każdy inny odbierze to inaczej. Nie dodaje zdjęć z Patrykiem, bo nie chcę dostawać tych obrzydliwych komentarzy. To wszystko zepsuło mnie od środka. Nie powiem że chciałabym cofnąć czas, bo to nie o to chodzi. Jedyne co bym chciała to po prostu być niewidzialną, może nawet nigdy nie zostać osobą publiczną. Zarabiam z tego pieniądze ale czy to tego warte? Jeśli muszę chodzić do psychologa? Kiedy ludzie na ulicach robią nam zdjęcia, rzucają wyzwiskami na social mediach... Mam tego po prostu dość. Choć tak nie jest to po prostu odczuwam jakby grunt pod mymi nogami się walił. Nie czuję tej świątecznej atmosfery, wszystkie te świąteczne pierdoły dla mnie aktualnie nic nie znaczą. Ale wiecie co? W tym wszystkim najbardziej szkoda mi moich dzieci... Boję się że one w przyszłości będą musiały się mierzyć z tym, przeze mnie i Patryka. Że to że ich rodzice są razem, będzie ich prześladować. Boję się o własne dzieci, czy to nie jest chore? Ta choinka w rogu naszego mieszkania, nic nie znaczy... Święta to czas rodziny i szczęścia, może i będzie czas rodziny bo spędzimy te święta z Karolem, naszymi rodzicami, rodziną Werki i rodzicami Patryka... Ale szczęścia będzie ciężko u mnie znaleść. Jak ja nawet nie potrafię cieszyć z rzeczy które kiedyś mnie cieszyły, jak dobijanie różnych progów na moich social mediach, wychodzenie wspólnie z Patrykiem na miasto czy co kolwiek co kiedyś znaczyło dla mnie szczęście...
![](https://img.wattpad.com/cover/333325350-288-k133084.jpg)
CZYTASZ
New start | Mortlacio
FanficNowy start roku 2023 przynosi wiele zmian w Genzie; wyprowadzka, rozstanie, nowa miłość... W tym wszystkim siostra Karola Friza Wiśniewskiego, która musi uważać przed skandalami by nie pociągnąć za sobą brata.