Rozdział 10.

336 14 2
                                    

Lila

Minęło kilka dni od incydentów w mieszkaniu Davida.

Również od kilku dni nie mieliśmy kontaktu tak, jakbyśmy się kompletnie nie znali. Albo o sobie zapomnieli.

SMS-y które do niego wysyłałam z pytaniem, czy wszystko u niego dobrze, jak się czuję.. Nie zostały nawet odczytane.

Kolejne spotkanie zostało przez niego przegapione. Powoli zaczynałam się przyzwyczajać do takiej postaci rzeczy. Czasem możemy być dla siebie jak najlepsi przyjaciele i przegadać kilka dobrych godzin, a czasem w jeden dzień potrafi zapomnieć o moim istnieniu tak, jakbym wyparowała w powietrzu.

Lila: David, wszystko dobrze? Kompletnie mi nie odpisujesz.

Lila: Martwię się. Zrobiłam, czy powiedziałam coś nie tak, czego nie pamiętam?

Lila. Proszę, odpisz.


Napisałam już którą wiadomość z rzędu, lecz czego innego, niż nie odczytanej wiadomości, mogłam się spodziewać?

David był jedną, wielką zagadką, którą aby rozwiązać, trzeba była przejść kręte korytarze i odnaleźć kluczę do wszystkich zamkniętych drzwi.

David


Byłem u Reazify'ego w mieszkaniu. Dookoła mnie było pełno ludzi, z okazji wyprawionej domówki urodzinowej mojego przyjaciela.

Nie miałem ochoty tutaj siedzieć, ale przecież nie mogłem się wyrwać z urodzin Reza.

Poczułem wibrację mojego telefonu. Lilka.

Lila: David, wszystko dobrze? Kompletnie mi nie odpisujesz.

Lila: Martwię się. Zrobiłam, czy powiedziałam coś nie tak, czego nie pamiętam?

Lila: Proszę, odpisz.

Nie odpisywałam Lili od kilku dni. Chciałem sobie wszystko przemyśleć.

Wszystko, co jest między mną, a Lilą.
Na czym stoimy, kim dla siebie jesteśmy? Nadal nie wiem.

David: Przepraszam, że nie odpisywałem i tak, wszystko dobrze, a u ciebie?

Lila: No wreszcie! Ja na zawał prawie schodziłam, David, że coś Ci się stało!

- Z kim tak zawzięcie piszesz? - usłyszałem obok głos Reza.

- Z Lilą. - przyznałem, patrząc na przyjaciela. Sciągnął brwi ku sobie.

- Lilą? - dał sobie kilka chwil na namyślenie - Aa, z tą Lilą!

Lila: Jesteś u siebie w mieszkaniu?

David: Nie. Jestem u Reazify'ego.

Lila: A dobra, to nie przeszkadzam.

Nie przeszkadzasz...

David: Nie przeszkadzasz, Lila. Skąd Ci się wzięła myśl, że przeszkadzasz?

Lila: Nie wiem, ale myślałam, że jak jesteś u przyjsciela, to raczej będziesz spędzać czas z nim, a nie ze mną pisać.

Twoja skóra pachnie jak ostatnie dni wakacji. #1 Summer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz