Lila
Kwiat czerwonej róży, znajdujący się na parapecie w czarnym wazonie, był teraz raczej obumarłym pąkiem. Już kilka dni temu powinnam wyrzucić zwiędniętą róże, ale coś mnie od tego powstrzymywało.
Co z tobą, Lila, nie tak? Nie potrafisz złapać wazonu, wyciągnąć z niego róży i wyrzucić do kosza?
Przypominała mi Davida. Był jak ta róża, tylko on więdnął bardzo powoli i od środka.
Była dzisiaj sobota, prawie dwie godziny temu, David, miał być już w moim mieszkaniu. Nadal go nie było. Nie napisał nawet wiadomości, że jednak się nie zjawi. Ja też nie napisałam wiadomości z zapytaniem.
Może to dziwne, bo David jest dorosłym facetem, ale od kąd podjełam się z własnej woli próby pomagania mu, czuję się za niego odpowiedzialna, dlatego, teraz siedziałam na różowo-brudnej kanapie i stresowała się, czy u Davida wszystko okej.
Poczułam do niego wielką sympatie. Cóż, on chyba do mnie niekoniecznie.
David
— Kurwa — szepnąłem, gdy z nosa zaczął spływać strużek kropelek ciemno-czerwonej krwi.
Resztki białego proszku, strzepałem do zlewu i zpłukałem go wodą. Wziąłem chusteczkę i przyłożyłem ją do krwawiącego nosa.
Usłyszałem dźwięk telefonu. Wziąłem go i spojrzałem na wyświetlacz, na którym jak się okazało, znajdywała się wiadomość od Lily.
Lila: Cześć, David. Nie wiem czy zapomniałeś, ale miałeś dzisiaj do mnie o czternastej przyjść. Jest prawie szesnasta i nie napisałeś nawet wiadomości, że nie przyjdziesz. Wszystko dobrze?
Spojrzałem na czas, znajdujący się w telefonie.
— Japierdole.. — mruknąłem.
Dziwnie to brzwi, tym bardziej jak jestem to ja, David Monroe, ale chciałem ją dzisiaj zobaczyć. Tę jej piękne niebieskie oczy, gdy w nie patrzyłem, czułem błogi spokój. Choć chwilowy, to chciałem go znowu poczuć.
David: Zapomniałem o tym spotkaniu.
Lila: Oh, ale wszystko dobrze? Martwie się.
Zaczerpnąłem szybko powietrzę. Patrzyłem na tą wiadomość, jak głupi na chleb.
Martwiła się..?
David: Tak, wszystko dobrze.
Lila: A może teraz do mnie przyjdziesz?
David: Nie mogę.
Lila: Dlaczego?
Kurwa, co ja mam zrobić?
David: Jestem w drugiej osobowości.
Lila
David: Jestem w drugiej osobowości.
Kliknęłam ikonkę telefonu, czekając na odebrany sygnał. Nie odbiera.
CZYTASZ
Twoja skóra pachnie jak ostatnie dni wakacji. #1 Summer
Teen Fiction„Nawet po długiej zimie, zawsze przyjdzie wiosna". Lila Rosse, po rozpoczęciu swoich pierwszy i ostatnich najdłuższych w okresie edukacji wakacji, żyła z myślą, że takowe wakacje miną jej w sposób znany każdemu nastolatkowi w wieku dziewczyny. Pocz...