Rozdział 26.

120 6 0
                                    

David

Od ostatniego spotkania, minęło już sześć dni. Cztery dni temu, Lila miała zabieg wycięcia nowotwora.

Dzisiaj zamierzałem się do niej przejść. Nie potrafię znieść tego, że nie mamy takiego kontaktu, jaki mieliśmy wcześniej.

Nawet nie zorientowałem się, gdy byłem już przed drzwiami Lili i podnosiłem ręke, aby w nie zapukać. Nie musiałem długo czekać, ponieważ już po krótkiej chwili, drzwi otworzyła mi Lila. Była zdezorientowana.

- David? Co ty tutaj robisz?

Wszystko, co miałem przygotowane, aby jej powiedzieć, teraz zdawało się nie posiadać jakiegokolwiek sensu, więc stwierdziłem zrobić coś, co zdziwiło dziewczyne jak i mnie.
Złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku, dopiero teraz rozumiejąc, jak bardzo brakowało mi tego wszystkiego.

Lila, na początku się opierała, próbując się odsunąć, co jej uniemożliwiłem, jednak po chwili się poddała, oddają w zupełności pocałunek. Moje dłonie jeździły po całym ciele dziewczyny, gdy ta trzymała obie ręce na mojej klatce piersiowej. Wepchnąłem język do ust Lili, zaczynając tym walkę o dominację, którą wygrałem.

Oderwaliśmy się od siebie dopiero, gdy zabrakło nam obojgu tchu. Oboje cicho dyszeliśmy zmęczeni pocałunkiem.

Jedno jest pewne. Już teraz mogę powiedzieć, że był to najlepszy pocałunek w moim życiu.

- Tęskniłam za tym. Tęskniłam za tobą - przyznała, po chwili dodając coś, czego byłem w stu procentach świadomy, chociaż wolałbgm tego nie słyszeć. - Mimo, iż mnie zraniłeś - westchnąłem.

- Wiem. Wiem, że Cię zraniłem, kwiatuszku - przyznałem

- Dlaczego to zrobiłeś? - wiedziałem, że to pytanie kiedyś padnie z jej ust. - Dlaczego ją pocałowałeś?

- Lila, wiesz, że mógłbym Ci tłumaczyć, że nie wiem i nie chciałem ci tego zrobić. Nie powiem tego - nie pozwoliła mi dokończyć.

- Dlaczego?

Nie powiem Lili, że ją kocham. Tylko, wtedy... Jak odpowiedzieć na to pytanie? Dałem sobie chwilę na zastanowienie, w której na szczęście Lila mnie nie pośpieszała.

- Ponieważ, wtedy musiałabyś dowiedzieć sięo pewnej rzeczy, której boję Ci się wyznać. Zwyczajnie nie wiem, jak na to zareagujesz.

- Zacząłeś znów brać, tak?

- To już nawet nie chodzi o to, Lila. Chciałem uciec.

- Chciałeś uciec, dlatego znóe zacząłeś brać?

- Nie, Lila. Źle mnie rozumiesz. Nie chciałem uciec, więc zacząłem brać. Chciałem uciec, dlatego wtedy się nie opierałem, gdy Lizzy mnie pocałowała, bo ja... - ponownie mi przerwała.

- Jak ma to rozumieć?

- Lila, kurwa, słuchaj mnie i mi nie przerywaj - podniosłem nieco głos, wkurzony jej ciągłym przerywaniem. - Ja pierdole - westchnąłem. Nie byłem gotowy na to, co miałem właśnie powiedzieć. Nie wiem nawet, czy Lila będzie na to wszystko gotowa. - Wiesz, że jesteś dla mnie ważna? Zawsze byłaś i będziesz dla mnie ważna. Wiem, że nie jestem idealny i nieraz spierdoliłem i coś jeszcze spierdole. Nie zasługuje nawet na połowę tego, co mi podarowałaś. Podarowałaś mi swój czas...

- David, o co Ci chodzi? - zapytała, odsówając się nieco ode mnie. - Dlaczego chciałeś uciec?

- Chciałem uciec, ponieważ Cię kocham.

- David...

- Wiedz, że nie musisz mnie kochać, poprostu... Chciałem to wszystko wyjaśnić i naprostować. Zrozumiem, jeżeli będzieaz chciała zostać wciąż przy relacjach typowo przyjacielskich. Albo i nie...

- David, teraz ty mi nie przerywaj - przestałem mówić. - Ja... Też coś do Ciebie czuję. Nie wiem, czy mogę to nazwać miłością, ale napewno wiem, że zależy mi na tobie, jak na nikim innym, David.

- Kocham Cię - wbiłem się w usta dziewczyny. Tym razem pocałunek nie trwał długo, jednak wystarczająco, aby pokazać to, ck w tej chwili czułem.

- Chciałabym spróbować - przyznała, na co otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia.

- Też chciałbym spróbować.

- Ale nie spróbujemy - zmarszczyłem brwi, w niezrozumieniu. - Nie spróbujemy, jeżeli mnie nie zapytasz, czy zostanę twoją dziewczyną - odetchnąłem z ulgą, będąc wyraźnie rozbawiony słowami Lili.

- Dobrze. W takim razie, czy zostaniesz moją dziewczyną?

- David, nie. Postaraj się bardziej.

- Pierdole.

- Na przykład klęknij - zaproponowała, wzruszając ramionami.

- Pojebało Cię? To są jakieś pierdolone oświadczyny, czy zwykłe pytanie, czy zostaniesz moją dziewczyną?

- No postaraj się - porosiła, na co westchnąłem męczarsko.

Klęknąłem przed dziewczyną, pytając:

- Gdy zostaniesz moją, to namaluję Cię jak jedną z moich francuskich dziewczyn.

Hejka, kwiatuszki ❀

Dziękuje za tyle wyświetleń, kocham was ♡

Do następnego ♡❀

Twoja skóra pachnie jak ostatnie dni wakacji. #1 Summer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz