《34》

100 5 4
                                    

-Skąd o tym wiesz? - zapytałam, przełączając na głośnomówiący, aby blondyn to słyszał.

-Podobno jakiegoś nauczyciela, ale nie jestem pewny tej informacji - odparł, patrząc w oczy Chris'a, w których zapaliła się czerwona lampka.

-Nasz nauczyciel ostatnio umarł w niewyjaśnionych okolicznościach - powiedział chłopak, słysząc jego zdziwienie w głosie.

-Muszę już kończyć - odparł niebieskooki, rozłączając się.

-Jeśli to był on, to pierdolę tą szkole. Ja jeszcze chce żyć - powiedział przestraszony chłopak, wstając z kanapy.

-Sama nie wiem, co mam o tym myśleć - odparłam, mając całkowity mętlik.

Usłyszałam dźwięk sms z telefonu Chris'a, widząc jak tylko na nie spojrzał.

-Kto to? - zapytałam, widząc zmieszanie na jego twarzy.

-Nikt ważny, ja lecę spać - odpowiedział, biorąc swoją torbę do ręki i wchodząc na górę.

Kurwa on jest jakiś dziwny. Przecież on zawsze przed spaniem musi pojeść, a popcornu nawet nie skosztował. Wyłączyłam telewizor, podchodząc do drzwi i sprawdzając, czy napewno są zamknięte. Weszłam po schodach i wchodząc do łazienki. Umyłam swoje ciało i ogarnęłam wieczorną rutynę. Wyszłam z tego pomieszczenia, kładąc się na łóżku i chwytając telefon.

Dobranoc i uważaj na siebie!

Właśnie taką wiadomość otrzymałam od Gabriel'a, od razu mu odpisując.

Dobranoc, będę uważać!

Odłożyłam telefon do podładowania, mocniej przykrywając się pościelą i prawie od razu zasypiając...

Usłyszałam dźwięk budzika, który od razu wyłączyłam. Spojrzałam na godzinę, która wskazywała na siódmą. Wstałam, rozbudzając się i przechodząc do pokoju brata. Otworzyłam drzwi, widząc śpiącego chłopaka, na którego się rzuciłam.

-Pojebało cię, zaraz serce mi stanie - powiedział obrażony, mocniej przykrywając się kołdrą.

-Wstawaj jest siódma! - wrzasnęłam mu do ucha, wiedząc że musi mieć mnie już dość.

-Mam jeszcze piętnaście minut snu, złaź ze mnie! - również krzyknął, zrzucając mnie z hukiem na podłogę.

-Pierodol się blondasie! - krzyknęłam do niego, masując obolały bark na którego spadłam.

Wyszłam z tego pokoju, ogarniając się na wyjście do szkoły i wchodząc do kuchni. Chwyciłam za jabłko, jedząc je i widząc schodzącego chłopaka po schodach.

-Nienawidzę cię, mogłem sobie jeszcze chwilę pospać, ale oczywiście musiałaś mnie obudzić - powiedział obrażony, biorąc z miski również jabłko.

Chłopak wziął swój plecak na ramię, a ja zrobiłam to samo. Ubraliśmy buty, wychodząc na zewnątrz i zamykając drzwi.

-Moim czy twoim? - zapytał, pokazując na samochody.

-Twoim - odpowiedziałam od razu, nadal nie będąc gotowa prowadzić.

Wsiedliśmy do jego auto, wjeżdżając na ulicę i przeglądając social media. Przez kilka minut zdążyliśmy kilka się razy pokłócić, ale były to przyjacielskie sprzeczki. Rozmawialiście na różne tematy, które nasuwały się same. Po chwili chłopak zaparkował pod budynkiem szkoły, wychodząc z pojazdu i idąc w stronę korytarzu. Usłyszałam dzwonek, patrząc na plan lekcji i widząc dwie godziny wychowania fizycznego. Przeszłam odpowiedni odcinek szkoły, wchodząc do szatni i widząc nie przebrane dziewczyny, które namiętnie rozmawiały o kimś.

Ukazane Oblicze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz