《9》

256 31 13
                                    

Potrzebowałam chwili, aby przekalkulować jej słowa, które przed chwilą do mnie powiedziała. Odsunęłam się lekko od niej, spoglądając na jej twarz, aby sprawdzić czy nie robi sobie ze mnie żartów. Niestety, ale jej oczy lekko się błyszczały, a na jej policzkach było widać kilka czarnych plam po tuszu do rzęs.

-Ty naprawdę nie żartujesz? - spytałam, patrząc poważnie na jej twarz oczekując, aż cokolwiek odpowie.

-Jeśli bym żartowała to byłabym teraz bardzo szczęśliwa - odpowiedziała, patrząc na swoje przedłużone paznokcie, którymi zaczęła się bawić.

-Robiłaś test? - zapytałam, biorąc jej ręce w swoje i dodając jej otuchy mając nadzieję, że to fałszywy alarm.

-Nie, ale okres mi się spóźnia trzy miesiące, a wiesz, że mam zawsze regularnie - powiedziała, ponosząc głowę i spoglądając swoimi oczami w moje tęczówki, które były lekko przekrwione.

-Posłuchaj, ty tu zostań, zaparz sobie herbatki i spróbuj się zrelaksować, a ja pojadę do najbliższej apteki i kupię ci te testy. Wiedz, że niezależnie od wyniku, nie odwrócę się od ciebie - powiedziałam, wstając powoli z kanapy, podchodząc do dziewczyny i całując jej czoło, aby dodać jej jakąkolwiek otuchę.

-Ale kurwa jeśli ten chłopak będzie ojcem mojego dziecka to naprawdę się zajebie - odpowiedziała, opierając się o miękkie poduszki i podkulając nogi do klatki piersiowej, zasłaniając twarz w szarych dresach.

-Pamiętasz chociaż jak on miał na imię? - spytałam, próbując jakkolwiek jej pomóc, ale nie mając pomysłu jak.

-To co jedynie pamiętam to, że był przystojnym brunetem i widziałam go raz w moim pieprzonym życiu - odpowiedziała, nie zmieniając pozycji i mocniej przyciskając głowę do kolan.

-Posłuchaj to nie jest pewne, że jesteś w ciąży, więc proszę cię spróbuj się uspokoić - powiedziałam, dotykając jej kolan i wychodząc z salonu, zabierając przy okazji telefon, który od razu wrzuciłam do kieszeni dresów.

-Wrócę za kilkanaście minut - zwróciłam się do niej, ubierając buty, biorąc kurtkę, kluczyki od samochodu i wychodząc.

Od razu wsiadłam do auta, wjeżdżając na jezdnie i włączając radio. W czasie drogi, nie mogłam się skupić na drodze, bo myślałam nad tym co musi teraz Rose czuć. Nie wyobrażam sobie, żebym ja była w takiej sytuacji, bo na pewno nie byłabym, aż tak opanowana jak ona w tej sytuacji. Raz przez zamyślenie przejechałam na czerwonym świetle, przez co jakieś gościu na mnie zaczął trąbić. Spojrzałam w boczne lusterko, otwierając szybę na oścież i wystawiać mu środkowego palca. Skręciłam w odpowiednią drogę, wjeżdżając w parking i parkując w odpowiednim miejscu. Wysiadłam z samochodu, zamykając drzwi i wchodząc do ciepłego pomieszczenia. Spojrzałam na jedną kobietę, która właśnie kończyła swoje zakupy i wyszła z pomieszczenia, mówiąc do widzenia. Podeszłam do okienka, chcąc już się odezwać, ale usłyszałam bardzo dobrze znany mi głos. No kurwa mać, naprawdę wszędzie on musi być tam gdzie ja jestem. Odwróciłam się w jego stronę, patrząc jak kończy rozmawiać i wkłada do kieszeni sportowych dresów telefon.

-Pomóc pani w czymś? - spytała pani, koło pięćdziesiątki w białym fartuchu i patrząc na moją lekko bladą twarz.

-Ymm, tak. Poproszę pięć testów ciążowych - powiedziałam, próbując mówić to tak cicho, aby Black nie usłyszał.

-Dobrze, proszę chwilkę poczekać, zaraz przyniosę - odpowiedziała, wchodząc do jakiego pomieszczenia i znikając z mojego pola widzenia.

Odwróciłam się w stronę chłopaka, który spoglądał na mnie lekko zdziwioną twarzą, jakby szukając w moich oczach odpowiedzi. W tej chwili usłyszałam głos starszej pani, odwracać się w stronę okienka i patrząc na pięć różnych rodzajów testów.

Ukazane Oblicze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz